"Pamięć nie blaknie". Kolejna kobieta oskarża Romana Polańskiego o gwałt
Francuska aktora i modelka Valentine Monnier oskarżyła Romana Polańskiego o gwałt. - To była skrajna przemoc - mówi kobieta, której wyznanie opublikował francuski dziennik "Le Parisien". Jest to już kolejny tego typu zarzut wobec polskiego reżysera.
2019-11-09, 20:00
Kobieta twierdzi, że Roman Polański zgwałcił ją w 1975 roku, kiedy miała 18 lat. Polski reżyser miał jeździć z nią i jej przyjaciółmi na nartach, a następnie zaproponować jej relacje seksualne, używając przy tym wulgarnych słów.
Powiązany Artykuł
Morderstwo żony Romana Polańskiego. Najgłośniejsza zbrodnia Hollywood
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Roman Polański złożył do sądu wniosek o przywrócenie go do Akademii Filmowej
Valentine Monnier zapewnia, że się na to nie zgodziła. Opowiada jednak, że kiedy przyszła do jego rezydencji - bo mieli spędzić wieczór wraz z jej przyjaciółmi - filmowiec przywitał ją nagi. Rzucił się na nią, zerwał z niej ubrania, zaczął ją bić, próbował zmusić do połknięcia bliżej niezidentyfikowanej pigułki, a następnie zgwałcił.
Monnier poinformowała, że później wyznała to kilku swoim bliskim znajomym, ale dopiero teraz postanowiła opowiedzieć o tym mediom. Jak mówi kobieta, "gwałt to bomba zegarowa". - Pamięć nie blaknie. Staje się duchem i podąża za tobą, podstępnie cię zmienia - powiedziała francuska.
REKLAMA
- Idolizując winnych, uniemożliwiamy ludziom uświadomienie sobie poważnych konsekwencji ich czynów - dodała.
Listy do pierwszej damy
W sobotę biuro Brigitte Macron potwierdziło, że w styczniu 2018 r. pierwsza dama otrzymała list od Monnier, w którym kobieta skarżyła się na "brak odpowiedzi od sekretarz stanu ds. równouprawnienia płci i walki z dyskryminacją" Marlene Schiappy, do której również napisała.
Służba prasowa pierwszej damy podała, że Monnier w lutym 2018 roku otrzymała odpowiedź, w której poinformowano ją, iż pierwsza dama "nie będzie interweniować w postępowania sądowe" oraz że jej list został przekazany Marlene Schiappie.
Natomiast sekretarz stanu odpisała w marcu 2018 roku listem, w którym pogratulowała Monnier odwagi "przerwania milczenia po 42 latach". Zgodnie z oświadczeniem gabinetu Schiappy, przekazanym agencji AFP, sekretarz podkreśliła, że rozumie ból Monnier, ale "z punktu widzenia francuskiego wymiaru sprawiedliwości czyny te są już przedawnione".
REKLAMA
W roku 2019 Monnier ponownie napisała do pierwszej damy w związku z finansowaniem przez ministerstwo kultury nowego filmu Polańskiego. Służba prasowa Brigitte Macron informuje, że odpowiedź wysłano w porozumieniu z ministrem kultury Franckiem Riesterem.
Dziesiątki podobnych oskarżeń
Roman Polański, który w 2003 roku otrzymał Oscara za film "Pianista", jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego w domu aktora Jacka Nicholsona.
Powiązany Artykuł
Szwajcaria: była modelka i aktorka oskarża Romana Polańskiego o gwałt
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Gwałt jest bliżej nas, niż mogłoby się wydawać
REKLAMA
Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Na mocy zawartej wtedy ugody reżyser przyznał się - w zamian za oddalenie innych zarzutów - do uprawiania seksu z nieletnią. W ramach tej ugody spędził 42 dni w areszcie. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.
W ostatnich latach wobec Romana Polańskiego pojawiły się kolejne oskarżenia o napaści seksualne. W 2010 roku brytyjska aktorka Charlotte Lewis oskarżyła reżysera, że zmusił ją do seksu, gdy miała 16 lat. Z kolei dwa lata temu kobieta opisywana pseudonimem "Robin" wyznała, że w 1973 roku, gdy miała 16 lat, Polański dokonał na niej napaści seksualnej. Również w 2017 roku 61-letnia niemiecka aktorka Renate Langer zgłosiła szwajcarskiej policji, że Polak zgwałcił ją w Gstaad w 1972 r., gdy miała 15 lat.
jp/tvp.info/rmf24.pl/PAP
REKLAMA