Zimna wojna szpiegów 2.0. Litewski ekspert: mamy pokaz jedności NATO

2019-11-20, 14:30

Zimna wojna szpiegów 2.0.  Litewski ekspert: mamy pokaz jedności NATO
Na zdjęciu: węgierscy piloci pełniący misję na niebie nad państwami bałtyckimi. Jeden ze szpiegów ujętych przez Litwę starał się m.in. uzyskać informacje o stałej bazie NATO-wskiej misji Baltic Air Policing w Szawlach . Foto: nato.int

- Dostęp do informacji o liderach państwa, tajemnice misji NATO w regionie Bałtyku, sprawy wewnętrzne sił zbrojnych Litwy – takich informacji poszukiwali rosyjscy szpiedzy – mówi portalowi PolskieRadio24.pl litewski ekspert Nerijus Maliukevičius w kontekście niedawnej asymetrycznej wymiany szpiegów między Rosją a Litwą i Norwegią. Jak właśnie ujawniła strona litewska, Moskwie bardzo zależało na tej wymianie.

  • Paradoksalnie wymiana, która miała miejsce ostatnio przywodzi na myśl realia zimnej wojny, gdy też wymieniano szpiegów na moście Glienicke - mówi portalowi PolskieRadio24.pl litewski ekspert Nerijus Maliukevičius, badacz Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Wileńskim
  • Tematy, którymi zajmowali się rosyjscy szpiedzy, pokazują jak w soczewce, jakie kwestie interesują Rosję w tym regionie - zaznacza ekspert
  • Rosja próbuje gromadzić w regionie Morza Bałtyckiego wszelkie dostępne zasoby wywiadowcze - zaznacza litewski badacz

Doradca prezydenta Litwy Gitanasa Nausedy ujawnił niedawno, że Rosja zgodziła się na wymianę "dwa na trzy" z racji tego, że zależało jej na oswobodzeniu rozpracowanych przez litewski wywiad agentów.

Powiązany Artykuł

iskander free 1200.jpg
Rosja zbroi Kalinigrad na potęgę. Zobacz ustalenia specjalnego raportu

Nikołaj Filipczenko, jeden z Rosjan, który podlegał wymianie, był pracownikiem FSB z wysokim stopniem pułkownika lejtnanta. Miał on poszukiwać dostępu do służby ochraniającej najważniejszych polityków, według mediów - m.in. w celu założenia podsłuchów w newralgicznych miejscach. W tym celu starał się zwerbować pracowników służby ochrony prezydenta. Siergiej Mojsiejenko miał zaś interesować się misją NATO, która patroluje nadbałtyckie niebo w ramach misji Baltic Air Policing, przekazywać informację na temat udziału sił zbrojnych Litwy w misji w Afganistanie, o miejscach dyslokacji poszczególnych oddziałów, a także o użyciu dronów przez stronę litewską. Zostali skazani na 10,5 oraz 10 lat więzienia.

Doradca prezydenta Gitanas Nausedy Jonas Vytautas Żukas zaznaczył, że litewscy obywatele zostali zatrzymani i skazani w Rosji później niż rosyjscy obywatele na Litwie. Jego zdaniem Rosja dokonała ich zatrzymania, bo potrzebowała ludzi do wymiany na swoich funkcjonariuszy. 

Do wymiany szpiegów doszło w zeszłym tygodniu, ale w tych dniach poznajemy dodatkowe szczegóły na ten temat.

Litwa przekazała Rosji Nikołaja Filipczenkę i Siergieja Mojsiejenkę. Rosjanie przekazali Litwina Aristidasa Tamošaitisa, Jewgenijusa Mataitisa (mającego podwójne obywatelstwo Rosji i Litwy), a także obywatela Norwegii Frode Berga, który przez Rosję oskarżony jest o próbę wywiezienia informacji na temat atomowej floty łodzi podwodnej.

Jak postrzegać zagrożenie większą aktywnością wywiadowczą Rosji w kontekście ostatniej rosyjskiej wzmożonej aktywności militarnej w regionie Morza Bałtyckiego i jakie wnioski można wysnuć z wymiany szpiegów na granicy Rosji i Litwy? O tym mówi portalowi Nerijus Maliukevičius, badacz Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Wileńskim.

***

PolskieRadio24.pl: Jak postrzega pan kwestię wymiany między Litwą, Norwegią, Rosją? Czy ten przypadek rozpatruje pan z punktu widzenia bezpieczeństwa w regionie bałtyckim czy inny aspekt jest tutaj w pana ocenie ważniejszy?

Nerijus Maliukevičius, badacz Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Wileńskim: - Od pewnego czasu można było zakładać, że dojdzie do tej wymiany. Rosyjscy szpiedzy przebywali w więzieniach na Litwie już od kilku lat. Z kolei w rosyjskich więzieniach przetrzymywani byli Litwini. Bez precedensu była jednak złożoność tej wymiany – nie była to po prostu wymiana litewsko-rosyjska, ale włączono w nią także obywatela Norwegii.

Z tej perspektywy widzimy, że członkowie NATO potrafią sobie pomagać, potrafią ze sobą współpracować. To co się stało świadczy też o poziomie aktywności wywiadu w tym regionie.

Powiązany Artykuł

mh17 1200.jpg
Nowe nagrania ws. MH17. Śledczy: mandat od Szojgu, rozkazy z Moskwy

Czy ten moment wymiany jest istotny? Czy mógł to być jakikolwiek inny moment?

Nie jest tak, jak podczas wymiany jeńców Rosji i Ukrainy, gdy mówiono o możliwości złagodzenia polityki wobec Rosji -  tutaj nie widzę szerokiego kontekstu politycznego.

Takie wymiany jak ta, miały miejsce podczas zimnej wojny pomiędzy zachodnimi i wschodnimi państwami. Jak pamiętamy, w Niemczech był tzw. most szpiegów w Glienicke.

Zatem pewnym paradoksem jest, że obecnie jesteśmy znów w perspektywie zimnowojennej - w pewnym sensie, w światach wywiadu i szpiegów. Analogiczna wymiana, do której dochodziłoby kiedyś w Berlinie, na granicy wschodniego i zachodniego Berlina, obecnie odbywa się na granicy Rosji i państw bałtyckich.

Słynny był przypadek Estona Kohvera, wymienionego w 2015 roku za Rosjanina na granicy rosyjsko-estońskiej, wcześniej uprowadzonego przez Rosjan z estońskiego pogranicza.

Ta wymiana, według doniesień, miała miejsce na granicy Rosji i Litwy. To rodzaj ilustracji, że mamy rzeczywistość ”zimnej wojny 2 ” – jeśli chodzi o perspektywę kręgów wywiadowczych.

Jak postrzega pan aktywność Rosji w regionie bałtyckim w aspekcie wywiadowczym? Wzrasta aktywność militarna Rosji w regionie, czyli analogicznie jest z aktywnością wywiadowczą?

Widzimy, że Kreml w regionie jest bardzo mocno skoncentrowany na gromadzeniu wszystkich możliwych opcji wywiadowczych. Inwestują w środki techniczne, jak też w ludzki wymiar wywiadu.

Jeśli spojrzymy na ten przypadek, na dwóch rosyjskich  agentów, którzy zostali wymienieni, to ich obszar zainteresowania pokazuje, na czym szczególnie zależy Kremlowi. Jeden z oficerów FSB starał się uzyskać dostęp do informacji, podsłuchiwać liderów politycznych Litwy, ówczesną litewską prezydent. Chciał zainstalować podsłuchy etc.

Inny agent Rosji był zainteresowany misją zabezpieczania nieba nad państwami bałtyckimi przez NATO. Gromadził informacje o zdolnościach wojskowych Litwy. To na tych kwestiach skupiają się obecnie rosyjskie instytucje wywiadowcze, czy to wywiadu wojskowego, czy zagranicznego.

To była skomplikowana operacja wywiadowcza. Ważne, że zakończyła się pomyślnie. Ilustruje ona bliską współpracę państw NATO: to, że dbają o siebie, współpracują ze sobą, są sobie w stanie pomóc w tego rodzaju wymianie. Tak jak to zrobiły Litwa i Norwegia.

***

Z Nerijusem Maliukevičiusem, badaczem Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Wileńskim, rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej