Australia w ogniu. "Nazwiemy to sukcesem, jeśli nie stracimy życia"
W sobotę w wyniku pożarów w południowej Australii zginęły dwie osoby. Premier Nowej Południowej Walii zaapelowała do mieszkańców o jak najszybszą ewakuację z terenów, zagrożonych rozprzestrzeniającym się ogniem.
2020-01-04, 13:52
Gladys Berejiklian oceniła, że jej stan stoi przed "kolejnym okropnym dniem" i wezwała ludzi z obszarów zagrożonych pożarem do opuszczenia tych miejsc, dopóki będą mogli. - Z satysfakcją stwierdzam, że nigdy nie byliśmy tak przygotowani, jak dzisiaj, na atak, który prawdopodobnie nas czeka - powiedziała.
- Wszystkie główne drogi są nadal przejezdne, ale nie możemy tego zagwarantować dłużej niż przez kilka następnych godzin. Więc są jeszcze okna, z których ludzie mogą skorzystać - podkreśliła premier Nowej Południowej Walii.
Powiązany Artykuł
"Musicie wyjechać". Władze nawołują Australijczyków do ewakuacji
"Jeśli nie stracimy życia, nazwiemy to sukcesem"
Zastępca komisarza ds. straży pożarnej w Nowej Południowej Walii Rob Rogers ostrzegł, że ogień może przemieszczać się "przerażająco szybko", a żar niesiony przez wiatr może wywołać nowe pożary lub powiększyć istniejące.
- Niestety, prawdopodobnie stracimy domy, ale będziemy bardzo szczęśliwi i - powiedział.
REKLAMA
Tragiczny bilans rośnie
Dwie ofiary śmiertelne zwiększyły tragiczny bilans do 21 osób, które straciły życie w obecnych pożarach buszów i lasów. Skuteczną walkę z ogniem utrudniają wichury, towarzyszące pożarom i temperatura przekraczająca 40 stopni Celsjusza.
Szef straży pożarnej w Nowej Południowej Walii Shane Fizsimmons powiedział, że 130 pożarów strawiło już 264 000 hektarów na zachód od Sydney, ale wkrótce mogą się one rozprzestrzenić się na zachodnie przedmieścia miasta.
- Istnieje możliwość przekroczenia przez pożar tamy (Warragamba) i przeniesienia się ognia na zachodnie przedmieścia Sydney - powiedział - Te pożary szaleją. Dziś po południu mogą dotrzeć do obszarów bardziej zaludnionych".
Powiązany Artykuł
Ucieczka z Victorii
48 pożarów jest w stanie Victoria. Tam w ogniu znalazło się już 320 tys. hektarów. Tysiące osób opuściło już swoje domostwa, a na głównych drogach panuje wyjątkowo duże natężenie ruchu.
REKLAMA
Miejscowa policja wzywa wszystkich ludzie do ucieczki z zagrożonych terenów i podkreśla, że w każdej chwili ogień może udaremnić próbę wydostania się poza niebezpieczne miejsca.
msze
REKLAMA