Tłumy w Teheranie żegnają Solejmaniego. Uroczystości potrwają trzy dni
W Teheranie rozpoczęły się trzydniowe uroczystości pogrzebowe irańskiego przywódcy wojskowego Ghasema Solejmaniego, który zginał w wyniku ataku amerykańskiego drona na terenie Iraku. W pogrzebie biorą udział bliskowschodni przywódcy państw.
2020-01-06, 11:02
Setki tysięcy osób biorą udział w uroczystościach pogrzebowych Ghasema Solejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Al-Kuds, które rozpoczęły się w poniedziałek w Teheranie. Irańska telewizja podała, że w centrum stolicy zebrały się "miliony" ludzi, którzy chcą pożegnać generała.
Najwyższy przywódca duchowy Iranu ajatollah Ali Chamenei poprowadził modlitwy żałobne zabitego generała Ghasema Solejmaniego.
Uroczystości pogrzebowe mają potrwać trzy dni. Biorą w nich udział dziesiątki tysięcy osób, wśród nich między innymi prezydent Hassan Rouhani.
Agencja AP podkreśla, że na razie nie zweryfikowano informacji państwowej irańskiej sieci, która transmituje uroczystości pogrzebowe na żywo. Francuska agencja AFP podaje, że od rana tłum wypełnia ulice Teheranu "jak okiem sięgnąć".
REKLAMA
Nad ciałem generała modlił się i płakał sam duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei. W piątek ogłosił on trzy dni żałoby narodowej po śmierci Sulejmaniego, którego silna pozycja polityczna w Iranie wynikała między innymi z bliskich relacji z Chameneim.
"Szalony" prezydent
Córka zabitego generała, Zeinab Solejmani, powiedziała zwracając się do tłumu, że Iran pomści śmierć jej ojca, a "rodziny amerykańskich żołnierzy (stacjonujących) w zachodniej Azji będą każdego dnia z drżeniem czekały na śmierć swoich dzieci".
- Szalony (prezydencie Donaldzie) Trumpie, nie sądź, że wszystko się skończyło wraz z męczeństwem mojego ojca - dodała.
>>>[ZOBACZ TAKŻE] "Stany Zjednoczone czeka czarny dzień". Iran grozi i opłakuje Solejmaniego
REKLAMA
Nowy przywódca Al-Kuds, Esmail Gani, który był do tej pory zastępcą Solejmaniego, stał podczas uroczystości pogrzebowych obok Chameneia. Przed rozpoczęciem ceremonii on również zagroził zemstą Stanom Zjednoczonym, mówiąc, że "z całą pewnością" podjęte zostaną stosowne kroki, a Iran będzie nadal szedł drogą wyznaczoną przez Solejmaniego, aby wypchnąć wszystkie siły USA z całego Bliskiego Wschodu.
Pochówek w rodzinnym mieście
Solejmani zostanie we wtorek pochowany w rodzinnym mieście Kermanie.
W niedziele owiniętą irańską flagą trumnę z ciałem generała przetransportowano samolotem do miasta Ahwaz na południowym zachodzie Iranu. W mieście zebrały się tysiące ubranych na czarno żałobników.
W Bagdadzie w sobotę setki tysięcy osób wzięły udział w uroczystościach żałobnych. Orszak wyruszył sprzed meczetu w miasteczku Al-Kazimijja, na przedmieściach Bagdadu. Wielu uczestników pochodu niosło zdjęcia Solejmaniego i Muhandisa. W tłumie słychać było okrzyki: "Śmierć Ameryce, Śmierć Izraelowi", "Ameryka to wielki szatan" - relacjonowały agencje.
REKLAMA
Śmierć generała
Generał Ghasem Solejmani i dowódca irackiej proirańskiej milicji Kataib Hezbollah Abu Mahdi al-Muhandis zginęli w wyniku ataku amerykańskiego drona. Do ataku doszło w nocy z czwartku na piątek na międzynarodowym lotnisku w Bagdadzie.
Rozkaz ataku miał wydać prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
Generał był uważany za drugą najważniejszą osobę w Iranie po Chameneim. Od ponad dwóch dekad dowodził operacjami militarnymi Iranu na Bliskim Wschodzie. Pentagon twierdzi, że Ghasem Solejmani został zabity, ponieważ planował ataki na Amerykanów. Po zabiciu najważniejszego irańskiego generała władze w Teheranie zapowiedziały odwet.
Powiązany Artykuł
REKLAMA
Agencja AP podkreśla, że śmierć generała na jakiś czas zjednoczyła irańskich polityków i przywódców wszelkich orientacji i uciszyła antyrządowe protesty, które wstrząsały Iranem od połowy listopada.
NATO-wskie wojska w Iraku
W związku z eskalacją napięcia na Bliskim Wschodzie po południu w Brukseli odbędzie się nadzwyczajna narada ambasadorów NATO. Zwołał ją sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.
Wcześniej Sojusz zdecydował, że ze względów bezpieczeństwa zawiesza operacje szkoleniowe w Iraku. Podobną decyzję podjęła międzynarodowa koalicja krajów na czele ze Stanami Zjednoczonymi. W Iraku pozostają wojskowi państw NATO-wskich. Nie wiadomo, czy ambasadorowie zdecydują się na ich wycofanie.
st
REKLAMA
REKLAMA