Nie będzie ataku USA na Iran. Trump zapowiada "potężne sankcje gospodarcze"
- Nie ma ofiar irańskich ataków, nie ucierpiał żaden Amerykanin ani Irakijczyk - poinformował Donald Trump podczas wystąpienie w Białym Domu. Prezydent USA nie ogłosił kolejnego ataku odwetowego. Ocenił, że Iran ustępuje w konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi. Zapowiedział też dodatkowe sankcje wobec Teheranu.
2020-01-08, 16:47
- Prezydent USA nie ogłosił kolejnego ataku odwetowego na Iran
- Donald Trump oświadczył, że "tak długo, jak długo jest prezydentem USA, Iran nie będzie miał pozwolenia na posiadanie broni nuklearnej"
- Zapowiedział też dodatkowe sankcje wobec Teheranu
- W środę nad ranem z terytorium Iranu wystrzelonych zostało ponad 20 pocisków rakietowych, które uderzyły w cele USA w Iraku
Donald Trump po raz pierwszy zabrał głos ws. ostrzału amerykańskich baz przez Iran. Poinformował w przemówieniu, że poprosi NATO o większe zaangażowanie się na Bliskim Wschodzie. Prezydent ocenił też, że "wygląda, iż Iran wycofuje się" po ataku na amerykańskie bazy wojskowe w Iraku. Deklarował, że Stany Zjednoczone nie chcą używać swojego wojska.
Powiązany Artykuł
Szef BBN: prezydent i premier monitorują sytuację, polscy żołnierze w Iraku bezpieczni
Trump oświadczył również, że "tak długo, jak długo jest prezydentem USA, Iran nie będzie miał pozwolenia na posiadanie broni nuklearnej". Zapowiedział także, że "dzisiaj poprosi NATO o mocniejsze zaangażowanie na Bliskim Wschodzie".
- Iran będzie starał się o pozyskanie broni atomowej. Ale muszą zaprzestać tych ambicji. Nadszedł czas, by Niemcy. Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja uznały jaka jest rzeczywistość. Muszą odejść od pozostałości porozumienia nuklearnego z Iranem - mówił Donald Trump.
REKLAMA
"USA są gotowe do pokoju z każdym"
Donald Trump ocenił, że Stany Zjednoczone są gotowe do pokoju z każdym, kto go szuka. W przemówieniu w Białym Domu stwierdził, że Iran powinien współpracować z USA tam, gdzie są wspólne priorytety - w tym w walce z Państwem Islamskim.
- Odpowiadając na agresję Iranu USA jednocześnie nakładają sankcję na ten reżim. Będą one obowiązywać dotąd, aż Iran nie zmieni swojego zachowania - powiedział.
- Iran naprawdę może być wspaniałym krajem. (…) Świat cywilizowany musi wysłać jasny sygnał reżimowi Iranu: Wasza kampania terroru, strachu i szaleństwa nie będzie już tolerowana. Nie dopuścimy do tego, by tak dalej było - podkreślił.
Agencje zwracają uwagę, że przemówienie prezydenta było zdecydowanie pojednawcze, zważywszy na to, że wcześniej groził on, że USA zaatakują 52 cele w Iranie, w tym zabytki i dobra kulturowe tego kraju.
REKLAMA
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Śmierć Solejmaniego. Zwołano nadzwyczajne spotkanie szefów MSZ państw UE
Do gwałtownego wzrostu napięcia w stosunkach USA i Iranu doszło po amerykańskim ostrzale międzynarodowego lotniska w Bagdadzie, przeprowadzonym w nocy z czwartku na piątek, podczas którego zginął m.in. irański generał Ghasem Solejmani, dowódca elitarnej irańskiej jednostki Al-Kuds.
Odwet Iranu
W środę nad ranem z terytorium Iranu wystrzelonych zostało ponad 20 pocisków rakietowych, które uderzyły w cele USA w Iraku – bazę Ain Al-Asad, położoną 160 km na zachód od Bagdadu, i bazę w Irbilu na północy. Jak podały irańskie media, był to odwet za zabicie w zeszłym tygodniu w ataku sił USA wpływowego irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.
Amerykańskie władze przekazały, że w ostrzale nie było ofiar. Państwowa irańska telewizja informowała z kolei o 80 zabitych "amerykańskich terrorystach".
REKLAMA
Według władz w Teheranie ostrzał baz był częścią odwetu za likwidację przez wojska USA w zeszłym tygodniu w Bagdadzie generała Kasema Sulejmaniego, dowódcy elitarnej irańskiej jednostki wojskowej Al-Kuds.
Amerykańska baza lotnicza Al Asad jest wykorzystywana przez amerykańskie wojska w ramach Międzynarodowej Koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Stan liczbowy kontyngentu USA w Iraku wynosi 5 tys. żołnierzy. Z kolei liczba polskich żołnierzy i pracowników w bazie Al Asad nie przekracza 100, natomiast w Irbilu jest to kilku polskich żołnierzy i pracowników.
dn
REKLAMA