Afganistan: nie żyje dwóch żołnierzy USA. "Wszczęto intensywne dochodzenie"
Dwóch żołnierzy amerykańskich zginęło, a dwóch odniosło rany, gdy samochód wojskowy wjechał w sobotę na minę na południu Afganistanu - podała misja NATO. Odpowiedzialność za zamach wzięli na siebie talibowie. Poinformował o tym ich rzecznik Kari Jusuf Ahmadi.
2020-01-11, 22:37
Do eksplozji doszło w okręgu Dan, w prowincji (wilajecie) Kandahar, co potwierdziły też władze Afganistanu. Przedstawiciel rządu uchylił się jednak przed podaniem dodatkowych informacji, zasłaniając się tym, że do Kabulu nie dotarł jeszcze oficjalny raport.
Powiązany Artykuł

Trump zrywa rozmowy w talibami. Co z pokojem w Afganistanie?
"Intensywne dochodzenie"
Zgodnie z zasadami obowiązującymi w USA władze wojskowe nie podały personaliów i stopni wojskowych zabitych żołnierzy - pisze Associated Press. W krótkim oświadczeniu wydanym przez biuro prasowe operacji Resolute Support, jaką NATO prowadzi w Afganistanie, zaznaczono, że "czynniki wojskowe prowadzą intensywne dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia".
Dotychczasowy bilans amerykańskich strat personalnych w Afganistanie wynosi 2,4 tys. ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy i pracowników cywilnych misji - przypomina agencja Associated Press, dodając, że ostatni rok był szczególnie tragiczny, jeśli chodzi o liczbę ofiar, mimo prób rozmów pokojowych prowadzonych z udziałem talibów i czynników amerykańskich.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Donald Trump: koniec negocjacji z Talibami. Będzie wycofanie wojsk z Afganistanu
REKLAMA
Zima - jak pisze AP - jest okresem, gdy talibowie zawieszają swoje akcje z powodu intensywnych opadów śniegu i udają się do swych siedlisk w górach. Zazwyczaj jednak właśnie w okresie zimowym częstsze są przypadki wykorzystywania min, które są umieszczane na drogach, którymi jeżdżą pojazdy wojskowe wykorzystywane w ramach operacji Resolute Support.
Sygnały ze strony Talibów
Pod koniec grudnia rada afgańskich talibów sygnalizowała, że jest gotowa zaakceptować krótkookresowe zawieszenie broni, które pozwoliło na podpisanie porozumienia pokojowego z USA.
Powiązany Artykuł

Wojciech Skurkiewicz o sytuacji na Bliskim Wschodzie: nie będzie eskalacji konfliktu
Projekt porozumienia w tej sprawie został prawie uzgodniony na początku września, ale wówczas strona amerykańska zerwała trwające niemal rok negocjacje. Talibowie chcieli, by porozumienie z USA doprowadziło do stopniowego wycofania amerykańskich żołnierzy z Afganistanu, a w zamian mieli się zobowiązać, że nie pozwolą działać w Afganistanie organizacjom terrorystycznym i rozpoczną dialog z rządem w Kabulu.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Konflikt w Afganistanie. Patryk Kugiel: jest presja na zawarcie porozumienia
REKLAMA
Mimo rozmów w Afganistanie doszło na jesieni do licznych zamachów, za którymi stali talibowie.
"Wzmocnienie pozycji przetargowej"
Amerykański prezydent Donald Trump oskarżył ich wówczas o chęć "wzmocnienia własnej pozycji przetargowej w negocjacjach" za pomocą aktów terroru. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo ogłosił, że rozmowy w sprawie przywrócenia pokoju w Afganistanie zawieszono, a USA będą wywierać nacisk na prowadzących działania zbrojne talibów, zapewniając militarne wsparcie afgańskim siłom rządowym.
Stany Zjednoczone zakończyły działania bojowe w Afganistanie w 2014 roku. Od tego czasu w kraju przebywa 12 tys. wojskowych amerykańskich.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Jan Mosiński: obecność wojskowa USA w Iraku stabilizuje region
REKLAMA
Talibowie kontrolują ponad połowę terytorium Afganistanu. Ocenia się, że obecnie są najsilniejsi od czasu inwazji USA w 2001 roku.
Plany ograniczenia kontyngentu
W drugiej połowie października dowódca sił USA w Afganistanie generał Austin S. Miller poinformował, że mimo braku porozumienia pokojowego z talibami Stany Zjednoczone wycofały z Afganistanu w ciągu roku 2 tys. żołnierzy. Amerykańscy i afgańscy urzędnicy anonimowo utrzymywali wówczas, że dalsze plany przewidują ograniczenie kontyngentu USA do około 8,6 tys. żołnierzy.
mbl
REKLAMA