Były wyznawca Allaha: wobec niemuzułmanów islam przestaje być religią pokoju

Ayari opowiadając o powodach nawrócenia na katolicyzm, wskazał że katolickiego chrztu, powiedział, że jednym z nich było obowiązkowe czytanie Koranu, którego wersy „budziły w nim niepokój i strach”.

"Kara za każde wykroczenie"

- Około 20. roku życia zdałem sobie sprawę, że ten świat i ta kultura nie należą już do mnie. Opuściłem Tunezję i wyjechałem do Rzymu. (…) Tu ostatecznie zdecydowałem się przejść na chrześcijaństwo. Dużą rolę odegrał też kontakt z katolicyzmem - korepetycje u katolickich zakonnic i spędzanie czasu z katolickimi rówieśnikami - relacjonował.

Powiązany Artykuł

Francuska policja postrzeliła nożownika. Krzyczał "Allahu Akbar"

- Za każde wykroczenie przeciwko wierze grozi kara. Islam rodzi się z dżihadem, a dżihad rodzi się z islamem, jest to religia narzucona bronią. Jeśli jesteś muzułmaninem, to tak, jest to religia pokoju, ale w stosunku do niemuzułmanów islam nie jest religią pokoju - mówił.

Ayari ostrzega również przed realnym ryzykiem islamizacji, którego nie dostrzegają elity polityczne na świecie. - Należy uniknąć tego, co ma miejsce we Francji: stworzenia całych dzielnic - gett muzułmańskich, w których obowiązuje prawo szariatu. Jeśli w takiej dzielnicy podczas ramadanu odważysz się zjeść kanapkę, wyrwą ci ją siłą z rąk. Gdy do takiej sytuacji dojdzie również w innych krajach europejskich, będzie to początek końca - podkreślił.

REKLAMA

"Niedziela"/telewizjarepublika.pl/pkr