Turcja: Wikipedia wraca do łask. Rząd odblokował dostęp do witryny

2020-01-16, 02:10

Turcja: Wikipedia wraca do łask. Rząd odblokował dostęp do witryny
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: shutterstock.com/pixinoo

Po prawie trzech latach rząd Turcji odblokował swoim obywatelom dostęp do Wikipedii. Decyzję wymusił tamtejszy trybunał konstytucyjny, który orzekł pod koniec grudnia, że blokada narusza konstytucyjną zasadę wolności słowa.

Powiązany Artykuł

wikipedia663free.jpg
Wikipedia niedostępna w Turcji. Ankara tłumaczy przyczynę blokady

Władze tureckie zablokowały tureckim internautom dostęp do wszystkich wersji językowych Wikipedii w 2017 roku, a jako powód podano zamieszczanie przez nią artykułów sugerujących, że Turcja wspiera organizacje terrorystyczne.

Artykuły opublikowane w anglo- i niemieckojęzycznej wersji Wikipedii o Turcji i tureckim prezydencie Recepie Tayyipie Erdoganie zawierały m.in. krytyczną ocenę ustaw antyterrorystycznych wprowadzonych w tym kraju oraz przyjętej w referendum reformy konstytucyjnej. Informowano także o naciskach wywieranych przez władze na media i opozycję.

"Kampania oszczerstw"

Rząd oskarżył Wikipedię o udział w "kampanii oszczerstw" i zażądał usunięcia tekstów. Wikipedia odmówiła, powołując się m.in. zasadę wolności wypowiedzi.

Powiązany Artykuł

Wikipedia 1200 F.jpg
Możliwa blokada rosyjskiej Wikipedii. Rosja chce uruchomić własną encyklopedię

Po wprowadzeniu blokady Wikipedia próbowała negocjować z rządem i bezskutecznie przedstawiała swoje racje w sądach niższych instancji. W końcu skierowała sprawę do tureckiego trybunału konstytucyjnego, który uznał blokadę za sprzeczną z prawem.

Istotny precedens

Werdykt trybunału może mieć znaczenie precedensowe. Turcja, zwłaszcza po nieudanej próbie wojskowego zamachu stanu w 2016 roku, stale ogranicza wolność słowa i blokuje dostęp do tysięcy innych stron internetowych. W 2008 roku zablokowała dostęp do serwisu internetowego YouTube z powodu filmów rzekomo obrażających prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.

Natomiast serwis Twitter twierdzi, że z Turcji otrzymuje najwięcej żądań usunięcia i cenzury publikowanych treści.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej