Burze i deszcze pomagają walczyć z pożarami w Australii
Gwałtowne burze i intensywne opady deszczu pomagają w walce z pożarami w Australii. W niektórych miejscach tak obfitych opadów nie było od prawie dziesięciu lat. Strażacy twierdzą, że nie doprowadzi to do ugaszenia ognia we wszystkich miejscach. Znacznie ograniczy jednak obszar objęty pożarami i ułatwi ich opanowanie.
2020-01-17, 17:45
Burze i opady mają się utrzymać przez najbliższych kilka dni w dotkniętej żywiołem wschodniej i południowej części Australii. Synoptycy przewidują, że zjawiska te będą występować również tam, gdzie od trzech lat panuje susza, także w miejscach, w których intensywnych opadów nie było od lat. Z występowaniem burz i opadów wiąże się jednak ryzyko powodzi i lawin błotnych.
Powiązany Artykuł
Pożary w Australii. "Tajna misja" zakończona sukcesem
Pożary australijskiego buszu rozpoczęły się we wrześniu. W ich wyniku zginęło 29 osób. Szacuje się, że ogień zabił około miliarda zwierząt. Pożary zniszczyły ponad 2500 domów. Najbardziej dotknięte skutkami żywiołu są trzy stany - Nowa Południowa Walia, Wiktoria i Queensland.
W piątek rano w Nowej Południowej Walii były 82 pożary, spośród których 30 było nieopanowanych. W stanie Wiktora natomiast było kilkanaście pożarów.
Ponad 3 miliardy dolarów strat
Jeden z australijskich banków oszacował straty spowodowane przez pożary na 3 miliardy 450 milionów dolarów amerykańskich. Z kolei izba turystyczna przedstawiła szacunki, z których wynika, że z tego powodu branża straciła równowartość prawie 700 milionów dolarów.
REKLAMA
Pożary australijskiego buszu występują co roku. Zwykle jednak mają miejsce w miesiącach letnich. Tym razem rozpoczęły się znacznie wcześniej. Poza tym kierunek wiatru i rozprzestrzeniania się ognia często się zmienia w sposób trudny do przewidzenia.
kad
REKLAMA