"Tydzień wielkiego ryzyka". Francuski rząd krytykowany przez media

Rząd Francji spotyka się z coraz większą krytyką za zarządzenie planowanym wychodzeniem kraju z kwarantanny po 11 maja - wskazują media w poniedziałek, podkreślając, że luzowanie wymogów izolacji sanitarnej szczególnie trudne będzie w dużych miastach.

2020-05-04, 13:30

"Tydzień wielkiego ryzyka". Francuski rząd krytykowany przez media

Powiązany Artykuł

shutterstock_migranci paryż 1200.jpg
Problemy policji we Francji. Ramadan, oskarżenia o rasizm i epidemia koronawirusa

Rządowi zarzuca się brak przygotowania (merowie skarżą się, że wciąż nie mają masek dla nauczycieli i uczniów ani żelu dezynfekującego), niezdecydowanie (decyzje są podejmowane i wycofywane) oraz aroganckie podejście do obywateli.

Komentatorzy przyznają, że zakończenie kwarantanny szczególnie trudne będzie w wielkich miastach, przede wszystkim w Paryżu i regionie stołecznym.

"Szkoły, transport… tydzień wielkiego ryzyka dla rządu" - poniedziałkowy tytuł na stronie internetowej dziennika "Le Monde", streszcza omawiane przez wszystkie media problemy.

REKLAMA

Uczestnicy debat radiowych i telewizyjnych, przypominając ton, z jakim minister zdrowia zapowiedział, że całkowita izolacja sanitarna może być przedłużona, zarzucają władzom, że zwracają się do obywateli "jak do niegrzecznych uczniów".

W poniedziałkowym komentarzu dziennika "Le Figaro" Gaetan de Capele pisze, że "złożoność sytuacji nie zwalnia rządu z odpowiedzialności"; zarzuca władzom "nieuporządkowane, sprzeczne ze sobą wypowiedzi i autorytaryzm (…)" oraz "narzucanie Francuzom, zdyscyplinowanym ponad wszelkie o nich wyobrażenia, infantylizację, której zapewne nie zniosą w dłuższej perspektywie".

Powiązany Artykuł

Francja policja PAP-1200.jpg
"To policja polityczna". Francuskie służby oskarżane o ograniczanie wolności słowa

"Nie ma warunków, by uczniowie wrócili do szkół"

W niedzielę 123 merów z regionu paryskiego, Ile-de-France, wezwało prezydenta Emmanuela Macrona, by przesunął termin otwarcia szkół - argumentowano, że nie ma warunków, by uczniowie wrócili do klas już 11 maja.

Merowie chcą, aby państwo przed wyznaczeniem terminu wznowienia nauczania w szkołach "miało pewność, że spełnione są wszystkie warunki sanitarne".

REKLAMA

W wystąpieniach radiowych liczni merowie skarżyli się na brak masek i żeli dezynfekujących oraz na ogromne trudności w przystosowaniu pomieszczeń szkolnych do warunków obowiązującego w kraju "pogotowia sanitarnego".

W petycji do prezydenta merowie wzywają też władze państwowe, "by nie zrzucały na nich odpowiedzialności sądowej, politycznej i moralnej za otwarcie szkół".

Szczególne obawy mają merowie wielkich miast, którzy ostrzegają rząd, że "gęstość zaludnienia bardzo komplikuje powrót do normalnego życia" - odnotowuje w poniedziałek dziennik "L’Opinion".

Powiązany Artykuł

shutterstock koronawirus free koronawirus usa f 1200.jpg
3,5 mln zakażonych koronawirusem, najwięcej w USA i Europie. COVID-19 na świecie

"Francja się boi, a metropolie boją się jeszcze bardziej"

"Pociąg wychodzenia z izolacji sanitarnej z wielką szybkością zdąża w stronę ściany" - piszą dziennikarze tej gazety i cytują przewodniczącą rady regionu paryskiego Valerie Pecresse, która wzywa do "drastycznej" organizacji wychodzenia z izolacji na obszarze wokół stolicy.

REKLAMA

Prawicowa polityk uważa, że do przestrzegania wymogów dystansu między osobami, jak i wymogu noszenia masek przez wszystkich pasażerów metra i podmiejskich linii dojazdowych, konieczne będzie zatrudnienie dodatkowych 5 tys. policjantów i kontrolerów.

Merowie Lyonu i Bordeaux zapowiedzieli, że wbrew zaleceniom rządu nakażą obowiązkowe noszenie masek w miejscach publicznych, a inni, jak mer Montpellier, zagrozili, że nie otworzą szkół przed letnimi wakacjami.

"Francja się boi, a metropolie boją się jeszcze bardziej" - piszą dziennikarze "L’Opinion", wskazując "zbyt wąskie chodniki, ciasne mieszkania, przeciążony transport miejski". "Wielkie miasta nie mają żadnych atutów na czas epidemii" - oceniają.

"Budzi się archaiczny strach, że to w miastach powstają problemy sanitarne" - podsumowywał, cytowany w "L’Opinion", przedsiębiorca i publicysta Robin Rivato.

REKLAMA

kstar

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej