Większość zmarłych to mieszkańcy domów seniora. Nowe dane dot. koronawirusa w Hiszpanii
Spośród ponad 28,3 tys. zmarłych na COVID-19 w Hiszpanii aż 20,6 tys. to mieszkańcy domów spokojnej starości - wynika z danych opublikowanych w sobotę przez hiszpańską agencję Europa Press.
2020-07-04, 19:20
Powiązany Artykuł
Agencja wskazała, że podawana przez rząd liczba 28,3 tys. zmarłych jest sceptycznie oceniana przez część wspólnot autonomicznych Hiszpanii, a rządy niektórych regionów sygnalizują, że liczba zmarłych w kraju wskutek infekcji koronawirusem może być znacznie wyższa i przekraczać 40 tys.
Według Europa Press najwięcej podopiecznych hiszpańskich domów seniora - 8234 - zmarło dotychczas po infekcji SARS-CoV-2 na terenie wspólnoty autonomicznej Madrytu.
Innymi regionami o wysokiej liczbie zmarłych na COVID-19 wśród mieszkańców tego typu placówek jest Katalonia oraz Kastylia i Leon. Zanotowano tam odpowiednio 4098 i 2598 zgonów.
Najbardziej zagrożeni
W czerwcu telewizja TVE jako jedna z pierwszych ujawniła znaczący udział mieszkańców domów seniora wśród wszystkich zmarłych na COVID-19 obywateli Hiszpanii. Wskazała, że seniorzy umierali zarówno w placówkach opiekuńczych, jak i po przewiezieniu do szpitali.
REKLAMA
Wcześniej na liczne niedopatrzenia ośrodków opiekuńczych wskazywała szefowa hiszpańskiego ministerstwa obrony Margarita Robles. Ujawniła ona, że w kwietniu podczas prac dezynfekcyjnych w domach spokojnej starości żołnierze znajdowali zmarłych podopiecznych tych placówek przebywających w tych samych pomieszczeniach co inni, żyjący jeszcze pensjonariusze.
Powiązany Artykuł
W czwartek podczas konferencji prasowej Magda Campins, szefowa oddziału zakaźnego w barcelońskim szpitalu Vall d’Hebron, poinformowała, że z badania przeprowadzonego w krajowych domach seniorów wynika, że koronawirusem zakażonych zostało w nich 24 proc. podopiecznych i 15 proc. pracowników.
Studium dowiodło też, że aż 70 proc. zainfekowanych osób starszych w tych ośrodkach nie miało objawów typowych dla COVID-19, takich jak kaszel i gorączka.
REKLAMA
Minister zaznaczył, że w sytuacji nawrotu epidemii rząd nie powróciłby do surowych restrykcji, m.in. nakazu pozostawania obywateli w domach z wyjątkiem wyjścia do pracy, po zakupy lub do lekarza.
Przymusowa izolacja
Autonomiczny rząd Katalonii wprowadził w sobotę przymusową izolację w regionie (comarce) Segria, położonym w prowincji Lerida na północnym wschodzie Hiszpanii. Obszar ten zamieszkuje blisko 210 tys. osób.
Jak poinformowały władze Katalonii, w okresie 15-dniowej przymusowej izolacji mieszkańcy tej comarki, czyli odpowiednika polskiego powiatu, nie będą mogli wychodzić z domów z wyjątkiem udania się do pracy lub po zakupy.
Na podstawie wprowadzonych obostrzeń, obowiązujących od godz. 16 w sobotę, zakazano również wstępu do domów seniora osobom, które nie są podopiecznymi tych placówek lub nie stanowią ich personelu.
REKLAMA
Wprowadzenie restrykcji w korzystaniu z przestrzeni publicznej jest w Segrii spowodowane nawrotem zakażeń koronawirusem - wyjaśniły regionalne władze.
Powiązany Artykuł
Najwięcej zakażeń
Katalonia jest jednym z najbardziej doświadczonych epidemią regionów Hiszpanii. Na COVID-19 zmarło tam już ponad 12,5 tys. osób spośród 28,3 tys. wszystkich ofiar śmiertelnych tej choroby w kraju.
21 czerwca w całej Hiszpanii przestał obowiązywać stan zagrożenia epidemicznego, wprowadzony w połowie marca z powodu masowych zakażeń koronawirusem.
W pierwszych tygodniach stanu zagrożenia w kraju obowiązywały surowe restrykcje dotyczące korzystania z przestrzeni publicznej. Obywatele nie mogli opuszczać swoich domów z wyjątkiem udania się do pracy, po zakupy lub do lekarza. Na pierwsze spacery z dziećmi mogli wyjść dopiero pod koniec kwietnia.
REKLAMA
pkur
REKLAMA