Zatrzymanie "wagnerowców" na Białorusi. Komitet Śledczy: bojownicy nie mieli lecieć do Stambułu
Zatrzymani na terytorium Białorusi 33 najemnicy z rosyjskiej Grupy Wagnera nie zamierzali lecieć do Stambułu - oświadczył w piątek wieczór przedstawiciel Komitetu Śledczego. Według ambasadora Rosji mężczyźni byli na Białorusi przejazdem i mieli lecieć do Turcji.
2020-08-01, 12:29
Mężczyźni mieli wykupione bilety na samolot, ale nie zamierzali lecieć do Stambułu - powiedział w piątek wieczorem na antenie telewizji ONT przedstawiciel Komitetu Śledczego. Według śledczych przestępcy zawsze przygotowują alibi i właśnie takim alibi były bilety zakupione na lot do Turcji 25 lipca.
Powiązany Artykuł
Na Białorusi zatrzymano "wagnerowców". Budzisz: ich zadanie to kwestia domysłu
Do zatrzymania rosyjskich najemników doszło w nocy z 28 na 29 lipca. Mężczyźni mieli działać w zorganizowanej grupie, która była koordynowana przez komunikator WhatsApp.
Zatrzymanie "wagnerowców"
W czwartek ambasador Rosji na Białorusi Dmitrij Mieziencew oświadczył, że zatrzymani Rosjanie wybierali się do Turcji, jednak nie zdążyli na samolot i zatrzymali się w sanatorium Biełorusoczka pod Mińskiem.
- Zatrzymanie "wagnerowców" na Białorusi. Ekspert: próba powiązania ich z Cichanouskimi nie dziwi
- Zatrzymanie "wagnerowców" na Białorusi. Rzecznik Kremla: to działania bezpodstawne
W środę poinformowano, że najemnicy prywatnej firmy wojskowej CZWK Wagner (Grupy Wagnera), obywatele Rosji, przeniknęli na terytorium Białorusi w celu zdestabilizowania sytuacji przed wyborami prezydenckimi. W nocy z wtorku na środę, jak poinformowano, struktury siłowe zatrzymały 33 Rosjan, a ogółem bojowników miało być ponad 200.
jmo
REKLAMA