Liban: wzrosła liczba ofiar eksplozji w porcie. Demonstranci żądają dymisji władz
Powiększył się bilans ofiar wtorkowej eksplozji azotanów w stolicy Libanu. Gubernator Bejrutu poinformował, że wybuch zabił 220 osób. Przez miasto przechodzą też gwałtowne protesty Libańczyków, którzy chcą dymisji rządzących. Ze stanowisk rezygnują kolejni ministrowie.
2020-08-10, 15:23
Powiązany Artykuł
Bejrut: koniec pierwszej fazy poszukiwań. "Dawała szansę odnalezienia żywych"
Setki osób od kilku dni usuwają gruz ze zrujnowanych dzielnic Bejrutu. Straty w całej metropolii szacowane są na kilkanaście miliardów dolarów.
Zniszczonych zostało wiele domów, a także kilka szpitali.
- Kilku naszych pacjentów odniosło rany, jedna pielęgniarka zginęła, a inna ma uraz mózgu. To katastrofa, ze szpitala nic nie zostało, nie mamy jak przyjmować pacjentów - mówi siostra Klotylda ze szpitala sióstr różańcowych w Bejrucie.
Wieczorem w stolicy Libanu spodziewane są kolejne antyrządowe demonstracje. Libańczycy chcą dymisji władz i oskarżają polityków o nieudolność i zaniedbania, które doprowadziły zarówno do kryzysu gospodarczego, jak i do wtorkowego wybuchu.
REKLAMA
- Wieloletnie zaniedbania władz portu i polityków jedną z przyczyn tragedii w Bejrucie
- Eksplozja w Bejrucie, wielu zabitych i rannych. MSZ: nie ma informacji, że ucierpieli Polacy
Powiązany Artykuł
Dr Fyderek: Liban kluczowy dla bezpieczeństwa Europy
Koniec poszukiwań żywych osób
Do dymisji podała się właśnie minister sprawiedliwości Marie-Claude Najm. Wczoraj rezygnację złożyli też ministrowie informacji oraz środowiska. Wieczorem, w czasie zapowiadanych protestów, ma dojść do posiedzenia rządu, w którego czasie premier będzie chciał zaproponować przyspieszone wybory.
Posłuchaj
Pomoc dla Libanu
Podczas wczorajszej wideokonferencji światowi przywódcy, m.in. z Francji, USA, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Kataru czy Unii Europejskiej obiecali co najmniej 300 miliardów dolarów pomocy dla Libanu. Warunkiem jej udzielenia mają jednak być głębokie reformy polityczne w kraju.
REKLAMA
Na gruzowisku w porcie zakończyła się tymczasem akcja ratunkowa. Nie ma już bowiem szans na odnalezienie żywych osób. Wśród ekip poszukiwawczych byli też polscy strażacy, którzy wieczorem wrócą do Polski.
agkm
REKLAMA