Strażak zginął walcząc z ogniem. Już 35 osób straciło życie w pożarach w USA
W pożarze lasu San Bernardino na wschód od Los Angeles zginął strażak. To 35 potwierdzona ofiara ognia, który od dwóch tygodni trawi lasy zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Pożar, w którym śmierć poniósł ratownik, wybuchł po tym, jak na rodzinnej imprezie wystrzelono materiały pirotechniczne.
2020-09-19, 05:20
Większość ofiar - 26 - żywioł pochłonął w Kalifornii. Było wśród nich dwóch innych strażakow. Ratownicy zaznaczają, że oficjalny bilans ofiar pożarów może wzrosnąć, gdy będzie już można przeszukać ruiny spalonych domów.
Powiązany Artykuł
Pożary w Kalifornii nie ustępują. NASA przeprowadziła lot, aby zbadać spalone obszary
Ogień pochłonął dwa miliony hektarów lasów
Kalifornia z pożarami walczy od połowy sierpnia, na początku września zaczęły one trawić także lasy w stanach Oregon i Waszyngton. Częstą przyczyną pojawienia się ognia były wyładowania elektryczne podczas burz.
Czytaj także:
- Pożary pustoszą zachodnie wybrzeże USA. Nie żyje ponad 20 osób
- Teorie spiskowe o pożarach w Oregonie. Władze apelują o zdrowy rozsądek
Do tej pory pożary na zachodzie USA pochłonęły około dwóch milionów hektarów lasów. Naukowcy określają je niespotykane w skali i sile. Strażakom w walce z ogniem pomagał deszcz, który padał w zachodniej części kraju w czwartek i piątek.
REKLAMA
ks
REKLAMA