Nowy Jork bez ogromnej dotacji? Departament Sprawiedliwości grozi zawieszeniem środków
Nowy Jork jest jednym z trzech miast, które w ocenie Departamentu Sprawiedliwości nie spełniają kryteriów korzystania ze środków przeznaczonych dla nich w budżecie federalnym, gdyż "dopuszczają anarchię i przemoc na ulicach". Część środków może być zamrożona.
2020-09-22, 02:53
W podobnej sytuacji jak Nowy Jork jest Portland w stanie Oregon oraz Seattle w stanie Waszyngton - wskazano w komunikacie Departamentu Sprawiedliwości w poniedziałek. We wszystkich trzech miastach władzę sprawują politycy związani z Partią Demokratyczną.
Powiązany Artykuł
Nowy Jork: budżet na policję zmniejszony o miliard dolarów
"Nie możemy pozwolić na marnowanie środków pochodzących z podatków federalnych, gdy zagrożone jest bezpieczeństwo obywateli" - zaznaczył w oświadczeniu szef resortu sprawiedliwości i zarazem prokurator generalny, William Barr.
Przyczyny decyzji
Nowy Jork może nie otrzymać ok. 7 mld USD z budżetu federalnego mimo wpływów z tytułu podatków federalnych, jakie zapewnia - alarmują amerykańskie media.
Jak wyjaśnił szef resortu sprawiedliwości, bezpośrednim powodem decyzji o wstrzymaniu finansowania jest z jednej strony brak kontroli nad protestami społecznymi, w których wyniku jest niszczone mienie publiczne w tych miastach oraz cięcia w finansowaniu policji przez władze lokalne.
REKLAMA
- "Chaos, bezprawie i destrukcja". Nie cichną protesty w USA, Trump krytykuje gubernatora
- W USA wygra ruch pro-life? Terlikowski: Trump staje przed kluczowym momentem swojej prezydentury
W komunikacie ministerstwa sprawiedliwości podkreślono też, że liczba strzelanin w Nowym Jorku niepokojąco rośnie. Najnowsze dane policji nowojorskiej (NYPD) pokazują, że przemoc z użyciem broni pochłonęła w tym roku prawie dwa razy więcej ofiar śmiertelnych niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Do środy od początku roku zginęło 209 osób w porównaniu do 109, które straciły życie w tym samym okresie w roku 2019.
Departament Sprawiedliwości skrytykował też decyzję władz miasta o obcięciu budżetu NYPD o 1 mld dolarów. Wskazał na odwołanie lipcowej rekrutacji nowych funkcjonariuszy, redukcję funduszy na finansowanie nadgodzin i wyłączenie policji z zapewniania bezpieczeństwa w szkołach.
Powiązany Artykuł
Floryda zdecyduje o zwycięstwie w wyborach w USA? Minimalna przewaga Bidena
Konsekwencje działań w zw. z protestami
W zeszłym tygodniu Departament Sprawiedliwości wezwał prokuratorów federalnych do rozważenia możliwości postawienia zarzutów uczestnikom protestów, którzy dopuścili się niszczenia mienia - przypomina Reuters.
REKLAMA
Na początku września prezydent Donald Trump wezwał zaś do dokonania przeglądu zasad przyznawania środków z budżetu federalnego poszczególnym miejscowościom. Zgodnie z jego zaleceniem, kryteria, które należałoby wziąć pod uwagę, powinny dotyczyć takich kwestii, jak to, czy tolerowane jest w nich "niszczenie mienia publicznego i przemoc", a także to, czy "miasto zabrania interwencji policji federalnej i czy wystarczająco finansuje swoje własne siły policyjne".
- "Jego rywale narzucili światu moralny imperializm". Orban poparł Trumpa w wyborach w USA
- Biden napisał o "strefach wolnych od LGBT" w Polsce. Ziemkiewicz: żyjemy w rzeczywistości kompletnych fejków
W dokumencie Departamentu Sprawiedliwości wskazano, że władze trzech miast odrzuciły możliwość przywracania porządku przez funkcjonariuszy federalnych.
Deklaracja burmistrzów
We wspólnej deklaracji wydanej w poniedziałek burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio, burmistrz Portland Ted Wheeler i burmistrz Seattle Jenny Durkan oskarżyli administrację Trumpa o "uprawianie gier politycznych". Jak ocenili, zamrożenie funduszy federalnych jest nielegalne i sprzeczne z konstytucją.
REKLAMA
Burmistrz Nowego Jorku Bill De Blasio powiedział, że decyzja resortu sprawiedliwości nie pokrywa się z faktami, jest obraźliwa dla mieszkańców Nowego Jorku, a same próby wstrzymania funduszy są niezgodne z konstytucją.
Powiązany Artykuł
"Nowy problem w kampanii prezydenckiej w USA". Irena Lasota o następcy Ruth Bader Ginsburg
- Byłem dziś rano w Elmhurst w Queens. Znalazłem tam spokój i ciszę. Widziałem ludzi zajmujących się swoimi sprawami, podekscytowanych tylko tym, że to pierwszy dzień w szkole. Widziałem wszystko oprócz anarchii - mówił w poniedziałek de Blasio.
Groźba walki sądowej
Na konferencji prasowej, która odbyła się wcześniej w poniedziałek, Jim Johnson, radca prawny z Nowego Jorku, obiecał walkę sądową, jeśli administracja Trumpa przystąpi do odcięcia finansowania.
- Jest to niezgodne z konstytucją, a określenie "anarchia" nie przechodzi nawet testu zdrowego rozsądku. Ale jeśli zajdzie taka potrzeba, oprócz dokumentów prawnych możemy wysłać im też słownik. Ponieważ to, z czym mamy do czynienia w Nowym Jorku, na pewno nie jest anarchią - cytuje jego słowa telewizja CBS.
REKLAMA
Do groźby obcięcia funduszy odniósł się w poniedziałek także gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo. Przypomniał, że Waszyngton zapowiadał już kilka lat temu obcięcie funduszy, chcąc ukarać tzw. miasta-sanktuaria chroniące imigrantów nieposiadających legalnego statusu.
- Stwierdziliśmy, że jest to nielegalne i niekonstytucyjne. Pozwaliśmy ich i wygraliśmy. Sąd federalny orzekł, że nie mogą zabrać federalnych pieniędzy, które zostały zatwierdzone przez Kongres - przypomniał Cuomo.
Tymczasem komisarz nowojorskiej policji Dermot Shea zapewniał, że NYDP robi postępy w zmniejszaniu przemocy związanej z użyciem broni. Jak dodał, może w tym pomóc zmiana aury. - Ponieważ robi się chłodniej, mniej ludzi przebywa na zewnątrz i spożywa mniej alkoholu, co z pewnością nam sprzyja - zaznaczył w rozmowie ze stacją CBS.
jmo
REKLAMA
REKLAMA