Protesty w Mińsku i zarzuty karne dla 231 zatrzymanych podczas marszu na miejsce pochówku ofiar NKWD
Kilka tysięcy emerytów wzięło udział w proteście w Mińsku. To czwarta demonstracja ludzi starszych wspierających demokratyczną opozycję, która odbyła się pod hasłem "marsz mądrości". Białoruska opozycja od prawie trzech miesięcy domaga się odejścia Aleksandra Łukaszenki. Tymczasem Komitet Śledczy poinformował, że wobec 231 osób zatrzymanych wczoraj w Mińsku na marszu w drodze do Kuropat, miejsca kaźni ofiar NKWD, wszczęta została sprawa karna. Grozi im wiele lat więzienia. Wśród nich są dziennikarze.
2020-11-02, 17:55
Powiązany Artykuł
Okrągły stół z Cichanouską ws. pomocy dla Białorusinów. Działacze: represjonowani to nie emigracja ekonomiczna
Białoruscy emeryci zebrali się na centralnym placu Niepodległości w pobliżu kościoła świętych Szymona i Heleny.
Następne przeszli na plac wieszcza narodowego Jakuba Kołasa. Demonstranci nieśli historyczne biało-czerwono-białe flagi, obrazy świętych (ikony) i kwiaty.
Posłuchaj
Na zakończenie demonstracji emeryci zaśpiewali, a niektórzy również zatańczyli białoruskie pieśni ludowe. Milicja ostrzegała, że akcja jest nielegalna, ale nie interweniowała.
REKLAMA
Czytaj także
- "Na proteście celowano w ludzi bronią, ci wołali, by strzelać". Działaczka: Łukaszenka by już odszedł, gdyby nie Putin
- Politolog: Kreml nie obali teraz Łukaszenki, bo z jego udziałem chce szykować sobie grunt na przyszłość
Sprawa karna wobec osób, które przyszły zapalić znicze w Kuropatach
Tymczasem Komitet Śledczy poinformował, że wobec 231 osób zatrzymanych wczoraj w Mińsku podczas obchodów święta "Dziady", czyli dnia pamięci przodków wszczęta została sprawa karna. Ludziom, którzy poszli zapalić znicze do Kuropat, na miejsce kaźni ofiar represji stalinowskich, zarzuca się organizację i udział w działaniach poważnie naruszających prawo. Grozi im kara wieloletniego więzienia.
Czytaj także
***
Sprawa karna także wobec dziennikarzy
Zatrzymani wczoraj w Mińsku dziennikarze Biełsatu usłyszeli zarzuty o organizację i przygotowanie działań grupowych, które poważnie naruszają porządek społeczny. Zmicierowi Sołtanowi i Arciomowi Bahasłauskiemu grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Zmicier Krauczuk został ukarany grzywną za udział w nielegalnym zgromadzeniu i wypuszczony na wolność. Ma zapłacić państwu równowartość 2009 złotych.
REKLAMA
Marsz Przeciwko Terrorowi był upamiętnieniem ofiar stalinowskiego terroru oraz wyrazem sprzeciwu wobec prezydentury Aleksandra Łukaszenki. Kolumna demonstrantów skierowała się ku zbiorowym mogiłom w Kuropatach, gdzie NKWD rozstrzelało i pogrzebało tysiące "wrogów ludu". Milicja, OMON i wojska wewnętrzne MSW usiłowały nie dopuścić marszu do miejsca pamięci, strzelając do demonstrantów gumowymi pociskami i rzucając granatami hukowymi. W wyniku tych działań, na polach przed Kuropatami służby zorganizowały łapankę, w trakcie której zatrzymano ponad 300 osób, a 231 usłyszało zarzuty organizacji masowych zamieszek.
Biełsat TV poinformowała, że w świetle białoruskiego prawa, wytaczanie procesów dziennikarzom za udział w protestach jest nielegalne. Zgodnie z ustawą o mediach dziennikarz relacjonujący jakieś wydarzenie nie może być uważany za jego uczestnika. Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka kilka dni temu publicznie oświadczył, że milicja ma "nie tykać" dziennikarzy. Mimo to dziennikarze relacjonujący protesty przeciwko prezydenturze Łukaszenki trafiają do aresztów od początku ich trwania.
Część dziennikarzy skazana także na podstawie kodeksu administracyjnego
Troje dziennikarzy zostało w poniedziałek skazanych na kary aresztu od 10 do 15 dni – poinformowało niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).
Dziennikarz agencji BiełaPAN Pawieł Dabrawolski został skazany na 15 dni aresztu za udział w nielegalnej akcji protestacyjnej 18 października.
REKLAMA
Zatrzymani w niedzielę dziennikarze gazety „Nowy Czas” Jana Trusiła i Dzmitryj Dzmitryjeu otrzymali natomiast odpowiednio 13 i 10 dni aresztu.
Oboje relacjonowali marsz w Mińsku, który zakończył się uroczysku Kuropaty, gdzie spoczywają tysiące ofiar stalinowskich represji.
BAŻ podkreśla, że Dzmitryjeua zatrzymywano w ciągu ostatniego miesiąca podczas pracy już trzykrotnie.
Wiadomo także o innych karach aresztu. Wykładowczyni mińskiego uniwersytetu lingwistycznego Natalla Dulina została na przykład skazana na 14 dni aresztu.
***
REKLAMA
IAR/PAP/in.//agkm
REKLAMA