Ślady COVID-19 w organizmie nawet po kilku tygodniach. Naukowcy opublikowali nowe badania
Istnieje siedem różnych łagodnych przebiegów choroby COVID-19, jednak nawet one pozostawiają po sobie istotne zmiany w układzie odpornościowym, utrzymujące się nawet po 10 tygodniach - informują austriaccy naukowcy. "Badanie pokazało, że ludzki układ odpornościowy jakby »podwaja się« w czasie walki z COVID-19" - czytamy w opracowaniu z prac.
2020-11-08, 08:11
Wnioski z badań opublikowano na łamach czasopisma "Allergy" (https://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/all.14647). Autorami publikacji są naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu kierowani przez immunologa Winfrieda F. Pickla i alergologa Rudolfa Valentę. W ich badaniu wzięło udział 109 rekonwalescentów (grupa badawcza) i 98 zdrowych osób (grupa kontrolna).
Powiązany Artykuł
Czy Polacy boją się, że zachorują na COVID-19? Jest nowy sondaż
Siedem grup objawów
W oparciu o zebrane od dane naukowcy wykazali, że objawy związane z COVID-19 można zgrupować.
Austriacy wyodrębnili siedem takich grup: 1 - objawy grypopodobne (z gorączką, dreszczami, zmęczeniem i kaszlem); 2 - objawy przypominające przeziębienie (z nieżytem nosa, kichaniem, suchością w gardle i przekrwieniem śluzówki nosa); 3 - ból stawów i mięśni; 4 - zapalenie spojówek; 5 - problemy płucne (zapalenie płuc i duszności); 6 - problemy żołądkowo-jelitowe (w tym biegunka, nudności i ból głowy); 7 - utrata węchu i smaku.
Czytaj także:
- WHO: kolejny tydzień z rekordem zakażeń w regionie europejskim. Koronawirus poza kontrolą
- Prof. Horban: testy antygenowe pozwolą szybko odróżnić zakażonych koronawirusem
- Stwierdziliśmy też, że ostatnia wymieniona grupa objawów, czyli utrata węchu i smaku, dotyczy przede wszystkim osób z "młodym układem odpornościowym", mierzonym liczbą komórek odpornościowych T, które niedawno wyemigrowały z grasicy - tłumaczy prof. Pickl. - Następnie mogliśmy dokonać bardziej ogólnego podziału pierwotnej choroby COVID-19: na formy układowe (np. grupy 1 i 3) i formy narządowe (np. grupy 6 i 7) - dodaje.
REKLAMA
opr. Johns Hopkins University
"Odcisk palca" choroby
Jednocześnie naukowcy ustalili, że COVID-19 pozostawia po sobie długo wykrywalne zmiany we krwi rekonwalescentów. Są one swego rodzaju odciskiem palca. Na przykład liczba granulocytów (kolejnych komórek odpornościowych) jest znacznie niższa u osób, które przeszły COVID-19, niż normalnie.
Czytaj także:
- Tajemniczy wyciek bakterii z chińskiej fabryki. Tysiące osób zakażonych
- Prof. Jacek Reginia-Zacharski: koronawirus stał się paliwem wojny informacyjnej
Prof. Pickl wyjaśnia, że dokładne badania pokazały duże różnice także w poziomach innych komórek układu immunologicznego, np. limfocytów T CD4 i CD8 oraz komórek pamięci. - Pokazuje to, że układ odpornościowy jest intensywnie zaangażowany w chorobę nawet kilka tygodni po zakażeniu - opowiada. - Jednocześnie komórki regulatorowe są znacznie osłabione i jest to niebezpieczna mieszanka, która może prowadzić do autoimmunizacji - powiedział.
REKLAMA
"Wskazały obiecujące biomarkery"
Naukowiec dodaje, że we krwi rekonwalescentów wykryto też podwyższone poziomy komórek wytwarzających przeciwciała - im wyższa była u chorego gorączka w trakcie łagodnego przebiegu choroby, tym wyższe poziomy przeciwciał przeciwko wirusowi znajdowały się w jego ciele. - Nasze odkrycia pozwalają lepiej zrozumieć tę nową chorobę, przez co mogą pomóc w opracowaniu skutecznej szczepionki. Wskazały nam obiecujące biomarkery, co umożliwia jeszcze lepsze monitorowanie przebiegu zakażenia - podkreślają autorzy publikacji.
"Jednak przede wszystkim badanie pokazało, że ludzki układ odpornościowy jakby »podwaja się« w czasie walki z COVID-19 wskutek połączonego działania komórek odpornościowych i przeciwciał. Komórki są w stanie zapamiętać pewne »ruchy« ze strony wirusa i reagować na nie. Teraz chodzi tylko o to, żeby wdrożyć te ustalenia do praktyki klinicznej i wykorzystać je do opracowania wysoce skutecznej szczepionki" - czytamy w raporcie.
mbl
REKLAMA