"Porozumienie było konieczne". Premier Armenii o sytuacji w Górskim Karabachu

- W razie niepodpisania porozumienia o zawieszeniu broni w Górskim Karabachu armia zostałaby otoczona - przekonywał w czwartkowym nadzwyczajnym orędziu premier Armenii Nikol Paszynian. Dodał, że "porozumienie to nie oznacza rozwiązania konfliktu w separatystycznym regionie".

2020-11-12, 14:43

"Porozumienie było konieczne". Premier Armenii o sytuacji w Górskim Karabachu

- Ten dokument nie oznacza rozwiązania kwestii Karabachu, a dotyczy tylko zakończenia wojny - oświadczył Paszynian. Przekonywał, że jego decyzja o podpisaniu porozumienia, na mocy którego Azerbejdżan zachowa część ziem w separatystycznej republice, wcześniej kontrolowanych przez Ormian, była koniecznością.

Powiązany Artykuł

1200_Paszynian_EN.jpg
Premier Armenii podpisał rozejm. Opozycja żąda dymisji i nazywa go zdrajcą

Jak mówił, w przypadku odmowy, ponad 20-tysięczna armia Górskiego Karabachu zostałaby otoczona. - W ciągu kilku dni mogliśmy utracić Stepanakert (stolicę tej kontrolowanej przez Ormian, nieuznawanej na arenie międzynarodowej republiki), a potem Askeran i Martakert. Po utracie tych miast ponad 20 tys. żołnierzy i oficerów znalazłoby się w okrążeniu z perspektywą śmierci lub niewoli - dodał Paszynian, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

Wielotysięczne protesty w Erywaniu

W nocy z poniedziałku na wtorek Armenia, Azerbejdżan i Rosja podpisały deklarację o przerwaniu ognia w regionie Górskiego Karabachu, którego warunki są niekorzystne dla Armenii. W Erywaniu wywołało to wielotysięczne protesty z żądaniem dymisji Paszyniana, którego nazwano "zdrajcą".

Porozumienie to, czwarty rozejm podpisany od nasilenia walk w regionie pod koniec września, ale pierwszy z szansami na realizację, przewiduje rozmieszczenie w Górskim Karabachu rosyjskich sił pokojowych w liczbie blisko 2 tys. żołnierzy.

Paszynian przekonywał, że rosyjskie wojska, których część już została rozmieszczona wzdłuż łączącego Armenię z Karabachem tzw. korytarza laczyńskiego, "zapewnią bezpieczeństwo lądowego połączenia pomiędzy Erywaniem i Stepanakertem", a także bezpieczeństwo mieszkańców Karabachu.

Powiązany Artykuł

rosyjskie wojsko żołnierze free shutt 1200  .jpg
Media: rosyjskie siły z Górskiego Karabachu były wcześniej na Krymie i w Donbasie

Premier Armenii oświadczył również, że za najważniejsze uważa "zapewnienie krajowi stabilności". - Nie pozwolimy, żeby społeczeństwo utraciło władzę, a siły, którym patronują przedstawiciele dawnych władz, wywołały chaos - zapewnił.

REKLAMA

W związku z protestami w czwartek aresztowano ok. 10 przedstawicieli partii opozycyjnych, domagających się dymisji premiera.

Czytaj także: 

Najnowsza odsłona konfliktu zbrojnego w Górskim Karabachu rozpoczęła się 27 września. Po 27 latach względnego spokoju Azerbejdżan zaatakował we wrześniu zajmowane przez etnicznych Ormian tereny, twierdząc, że wcześniej doszło do prowokacji strony ormiańskiej.

Nieuznawany na arenie międzynarodowej Górski Karabach to enklawa ormiańska na terytoriach de iure będących częścią Azerbejdżanu. Jest ona zamieszkana i była dotąd całkowicie kontrolowana przez Ormian. W konflikcie o nią w latach 1991-1994 zginęło około 30 tys. ludzi.

W trakcie działań zbrojnych w ciągu ostatnich sześciu tygodni siły wojskowe Azerbejdżanu zdołały zająć część terytoriów (w samym Górskim Karabachu i wokół niego na terenie Azerbejdżanu), które wcześniej znajdowały się pod kontrolą ormiańską.

itom

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej