Pierwsza kobieta na tym stanowisku. Mołdawia wybrała prezydenta

2020-11-16, 11:35

Pierwsza kobieta na tym stanowisku. Mołdawia wybrała prezydenta
Liderka centroprawicy Maia Sandu prawdopodobnie wygrała niedzielne wybory prezydenckie w Mołdawii zdobywając blisko 56 proc. głosów. Foto: PAP/EPA/STRINGER

Maia Sandu, prozachodnia była premier Mołdawii wygrała wybory prezydenckie w tym kraju z wynikiem 57,75 proc. głosów. Centralna Komisja Wyborcza ogłosiła wyniki po podliczeniu 100 proc. głosów. Sandu będzie pierwszą w historii kraju kobietą na tym stanowisku.

Sandu, kierująca obecnie centroprawicową Partią Działania i Solidarności (PAS), w przeszłości była m.in. minister edukacji w rządzie Vlada Filata, a także premierem w nietypowej kilkumiesięcznej koalicji z socjalistami Dodona – ten eksperyment zakończył się wotum nieufności dla niej jako szefowej rządu.

Powiązany Artykuł

pap_20190529_0DC (1).jpg
Wybory w Mołdawii. Ekspert OSW: dla Kremla prorosyjski Dodon to gwarancja rosyjskich wpływów w Naddniestrzu

Mołdawia bez oligarchów

Swoją kampanię była premier i ekonomistka Banku Światowego prowadziła na kontrze do tego, czym zmęczeni byli Mołdawianie – korupcji, nadużyć, pogarszającej się sytuacji gospodarczej i nieskutecznej walki z epidemią koronawirusa. Pod hasłem "Czas dobrych ludzi" wzywała rodaków do wspólnej budowy europejskiej Mołdawii – bez oligarchów i korupcji.

Jeszcze w nocy z niedzieli na poniedziałek Sandu zapowiedziała, że zamierza dążyć do zjednoczenia wszystkich Mołdawian, podzielonych przez politykę w ostatnich latach, i skupić się na poprawie kondycji mołdawskiej gospodarki.

W kampanii zapowiedziała, że będzie zabiegać o przyciągnięcie środków UE i międzynarodowych instytucji, by pomóc krajowej gospodarce.

Sandu wygrała zarówno w Mołdawii, jak i poza jej granicami, gdzie żyje ok. 800 tys. obywateli kraju.


Ustępujący prezydent


Obecny prezydent Igor Dodon uzyskał 42,25 proc. głosów. Jeszcze w niedzielę po zakończeniu głosowania Dodon zapewniał, że wygrał wybory w kraju (bez uwzględnienia głosów diaspory), jednak zapowiedź ta się nie potwierdziła.

W poniedziałek Dodon pogratulował swojej rywalce zwycięstwa, jednak zapowiedział, że będzie w sądach bronił głosów swoich wyborców.

Dodon, który jest nieformalnym liderem mołdawskich socjalistów, reklamował swoją kandydaturę jako "wybór stabilności". Polityk ten prowadził politykę zorientowaną na bliskie relacje z Rosją.

Pomimo wcześniejszych zapowiedzi, że wezwie wyborców do "obrony swoich głosów", w poniedziałek Dodon zaapelował, by "zachowali spokój". - Żadnych protestów i destabilizacji. Powiem wam, jeśli trzeba będzie wyjść na ulice - oświadczył Dodon, cytowany przez agencję TASS.

I tura


Pierwsza i druga tura wyborów cechowały się dużą aktywnością diaspory, jednak 15 listopada pobite zostały wszystkie rekordy.

Za granicą zagłosowało ponad 262 tys. Mołdawian i 92,94 proc. z nich oddało głos na Sandu. Zachodnia diaspora to w przeważającej mierze jej wyborcy, jednak do poprawy wyniku byłej premier przyczynił się sam Dodon, pogardliwie wyrażając się po pierwszej turze o rodakach głosujących za granicą.

Frekwencja w drugiej turze wyniosła 52,78 proc.

Druga tura wyborów odbyła się w niedzielę 15 listopada. W pierwszej, dwa tygodnie wcześniej, Sandu zdobyła 36,1 proc. głosów, a Dodon – 32,6 proc.

dn, mbl, st

Polecane

Wróć do strony głównej