Setki zatrzymanych na Białorusi. "OMON jeździł busami po mieście, rozpędzał, ludzie zbierali się na nowo"
Z użyciem gazów łzawiących i granatów hukowych białoruskie służby bezpieczeństwa rozpędzały kolejne demonstracje miejscowej opozycji. Zamknięte przez władze Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiasna" poinformowało o zatrzymaniu ponad 420 demonstrantów, w tym przynajmniej kilku dziennikarzy i kilka osób niepełnoletnich. Lista ta jest stale aktualizowana przez obrońców praw człowieka. Protestujący domagają się odejścia Aleksandra Łukaszenki po sfałszowanych wyborach 9 sierpnia.
2020-11-29, 23:00
Powiązany Artykuł
Wnioski po Górskim Karabachu. Ekspert: Putin może wykorzystać okres przejściowy w USA, czas zwiększyć sankcje dla Mińska
***
Portal internetowy gazety "Nasza Niwa" poinformował, że w Mińsku odbyło się w niedzielę około 60 demonstracji. Wzięły w nich udział dziesiątki tysięcy ludzi. Białoruska opozycja powtórzyła taktykę z ubiegłej niedzieli. Nie organizowała jednej wielkiej demonstracji w centrum, lecz wiele mniejszych na osiedlach w różnych częściach miasta.
- Funkcjonariusze służb bezpieczeństwa jeździli mikrobusami po mieście i rozpędzali ludzi, ale demonstracje tworzyły się na sąsiednich ulicach - informuje gazeta.
REKLAMA
Posłuchaj
Mniejsze demonstracje także w innych miastach
Demonstracje na mniejszą skalę odbyły się również w Brześciu, Grodnie, Homlu, Mohylewie, Witebsku i innych miastach kraju.
To był 113. dzień protestów białoruskiej opozycji domagającej się odejścia Aleksandra Łukaszenki.
Powiązany Artykuł
Analityk: przypomina mi się Krym. Zachód nie ma polityki wobec Rosji, Białorusi. Na tym Moskwa wygrywa
Protesty z żądanie odejścia Łukaszenki
Zgodnie z wezwaniem rozpowszechnianym przez niezależne kanały na komunikatorze Telegram protest odbywał się w dzielnicach mieszkalnych i w podwórzach domów.
REKLAMA
Zwolennicy opozycji wezwali mieszkańców, by demonstracja odbywała się "po sąsiedzku" i by przyprowadzać na nią sąsiadów. Ludzie maszerowali kolumnami i tworzyli żywe łańcuchy. Milicjanci starali się udaremnić utworzenie dużych kolumn protestujących.
Masowe akcje protestu trwają na Białorusi od wyborów prezydenckich 9 sierpnia. Ich uczestnicy żądają odejścia Aleksandra Łukaszenki po sfałszowanych wyborach.
REKLAMA
PAP/IAR/in./agkm
REKLAMA