Trwa walka o życie górników uwięzionych w kopalni złota w Chinach. Zdołali przekazać dramatyczne słowa
Wybuch w kopalni złota we wschodnich Chinach 10 stycznia uwięził pod ziemią 22 górników. Po ponad tygodniu 12 z nich wciąż żyje i czeka na ratunek, a sytuacja 10 pozostałych jest niejasna - podała w poniedziałek oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua.
2021-01-18, 09:39
Powiązany Artykuł
Chiny: nowe przypadki COVID. Zamknięto 11-milionowe miasto, powróciła część restrykcji
Uwięzionym górnikom udało się przekazać ekipie ratunkowej odręczną notatkę, w której wyjaśnili, że czterech z nich jest rannych. "Jesteśmy bardzo wycieńczeni i pilnie potrzebujemy lekarstw" - dodali.
"Kontynuujcie akcję ratunkową, mamy nadzieję (na ratunek), dziękujemy" - napisano w notatce.
Do wybuchu doszło 10 stycznia w kopalni złota Hushan w prowincji Szantung, gdy 22 górników pracowało na głębokości ponad 600 metrów. O wypadku poinformowano dopiero 30 godzin później, co sprowadziło poważną krytykę na miejscowe władze. Dwóch urzędników straciło pracę.
REKLAMA
Eksplozja uszkodziła używany przez górników system komunikacyjny, a gruz blokujący wejście do kopalni i zwłoka ze zgłoszeniem wypadku dodatkowo utrudniły akcję ratunkową.
- Kłamstwa Rosji i Chin na temat pandemii. Tak działa wirus dezinformacji w dobie koronawirusa
- Sytuacja w Wuhanie rok od wybuchu pandemii. Chińskie miasto powoli odbudowuje gospodarkę
Chińskie kopalnie należą do najniebezpieczniejszych na świecie, choć w ostatnich latach liczba ofiar śmiertelnych wśród chińskich górników znacznie spadła. Według oficjalnych danych w 2017 roku w chińskich kopalniach węgla doszło do 219 wypadków, w których zginęło 375 osób. W pierwszej dekadzie XXI wieku w Chinach notowano kilka tysięcy ofiar śmiertelnych wypadków górniczych rocznie.
mr
REKLAMA
REKLAMA