Środowiska twórcze reagują. Apel ws. Polaka czwarty raz odłączonego od aparatury w brytyjskim szpitalu
Przedstawiciele środowisk twórczych, naukowych i mediów w Polsce zaapelowali o przekazanie do kraju przebywającego w Wlk. Brytanii mężczyzny z Polski, który przebywa w śpiączce. Aparatura podtrzymująca jego życie została w zeszłym tygodniu odłączona po raz czwarty. "Sąd brytyjski i przedstawiciele służby zdrowia uznały, że nie warto pozostawić go przy życiu. My w Polsce będziemy próbowali go ratować" - czytamy.
2021-01-19, 06:40
Sprawa dotyczy R.S. - mężczyzny w średnim wieku (jego personalia nie mogą być publikowane ze względu na dobro rodziny), który od kilkunastu lat mieszka w Anglii i który 6 listopada 2020 roku doznał zatrzymania pracy serca na co najmniej 45 minut, w wyniku czego, według szpitala, doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu.
Powiązany Artykuł
Sądowa walka o życie Polaka w angielskim szpitalu. Konsul RP bez dostępu do chorego
Rodzina podzielona
W związku z tym szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie aparatury podtrzymującej życie, na co zgodziły się mieszkający w Anglii żona i dzieci mężczyzny. Przeciwne są temu jednak mieszkające w Polsce matka i siostra, a także mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica.
Żona R.S. uważa, że nie chciałby on być podtrzymywany przy życiu przy obecnym stanie, a druga część rodziny argumentuje, że jako praktykujący katolik opowiadał się za prawem do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zatem nie chciałby, aby jego życie zakończyło się w ten sposób.
Decyzja sądu
15 grudnia Sąd Opiekuńczy - specjalny sąd zajmujący się wyłącznie sprawami dotyczącymi osób ubezwłasnowolnionych lub niemogących samodzielnie podejmować decyzji - uznał, że żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry, jaka byłaby jego wola. Orzekł też, że w obecnej sytuacji podtrzymywanie życia mężczyzny nie jest w jego najlepszym interesie i w związku z tym odłączenie aparatury podtrzymującej życie będzie zgodne z prawem, zaś mężczyźnie należy zapewnić opiekę paliatywną, by do czasu śmierci zachował jak największą godność i jak najmniej cierpiał.
REKLAMA
Czytaj także:
Aparatura podtrzymująca życie została w zeszłym tygodniu odłączona po raz czwarty. W pierwszych trzech przypadkach z powrotem ją przyłączono - po dwóch, pięciu i trzech dniach - w związku ze złożonym wnioskiem o apelację, którego nie przyjęto z powodu pojawienia się nowych dowodów przedstawianych przez tę część rodziny, która walczy o podtrzymywanie życia, oraz z powodu skargi do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, której ten jednak nie przyjął.
Apel ws. Polaka
"My, niżej podpisani przedstawiciele środowisk twórczych, naukowych i mediów w Polsce zwracamy się z gorącym apelem o przekazanie do naszego kraju rodaka, który przebywa w Wielkiej Brytanii po uszkodzeniu mózgu" - czytamy w apelu przedstawicieli środowisk twórczych, naukowych i mediów w Polsce.
Jak podkreślono, R.S. jest "świadomy i reaguje na otoczenie". "Sąd brytyjski i przedstawiciele służby zdrowia uznały, że nie warto pozostawić go przy życiu. My w Polsce będziemy próbowali go ratować. Władze polskie zwróciły się już do władz brytyjskich z apelem o przekazanie rodaka do naszego kraju. Wszystkie koszty bierze na siebie polskie państwo. Niestety, spotkało się ono z odmową" - głosi oświadczenie.
Powiązany Artykuł
Brytyjczycy odmówili leczenia Polaka w śpiączce. Szef MSZ: niezrozumiała decyzja władz i lekarzy
Czytaj więcej:
Sygnatariusze apelu stwierdzają, że "nie usiłują kwestionować prawomocności decyzji władz brytyjskich", niemniej "wychodzą z założenia, że jeśli istnieje choćby najmniejsza szansa obrony życia, należy ją wykorzystać". "Dlatego zwracamy się do władz brytyjskich, aby nam to umożliwiły. Dla ich państwa nie niesie to żadnego obciążenia" - głosi apel, który podpisali.
REKLAMA
Apel podpisali między innymi: wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka, europosłowie PiS, profesorowie Zdzisław Krasnodębski i Ryszard Legutko, dziennikarze - wśród nich redaktor naczelny tygodnika "Sieci" Jacek Karnowski oraz dziennikarze tygodnika - jak Michał Karnowski i Bronisław Wildstein, a także Magdalena Ogórek z TVP, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krzysztof Skowroński oraz dziennikarz Polskiego Radia i Telewizji Polskiej Michał Rachoń. Sygnatariuszami apelu są również historycy Andrzej Nowak i Sławomir Cenckiewicz. Prócz licznego grona profesorskiego wśród podpisanych są także artyści, przedsiębiorcy, lekarze i prawnicy.
ms, PAP IAR
REKLAMA