Szef KPRM: w czwartek dostawa szczepionek firmy Moderna
- Kolejna partia szczepionki Moderny jest opóźniona. Przyjedzie 11 lutego i będzie mniejsza o 20 tys. - poinformował szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. programu szczepień, Michał Dworczyk.
2021-02-09, 09:29
Michał Dworczyk został zapytany w TVP1 o doniesienia medialne, że kolejna partia szczepionki firmy Moderna nie dotrze do Polski, co może zakłócić program szczepień.
- Ostatnia dostawa Moderny, który miała dojechać do Polski 8 lutego dojdzie 11 lutego. Będzie niestety mniejsza o 20 tys. szczepionek tzn. będzie liczyła nie ok. 100 tys., a ok. 80 tys. dawek szczepionki firmy Moderna - poinformował pełnomocnik rządu ds. programu szczepień.
Powiązany Artykuł
Mieszanie szczepionek od różnych producentów. Brytyjscy naukowcy rozpoczęli badania
Przypomniał też, że poprzednia partia szczepionki firmy Moderna była opóźniona o tydzień.
Konsekwencje działań producentów
- Niestety, cały czas dostawy, terminy dostaw, wielkości dostaw, które realizują producenci, pozostawiają wiele do życzenia i rzeczywiście odbija się to na Narodowym Programie Szczepień, dlatego przykro nam oczywiście, że czy seniorzy, którzy muszą przekładać swoje szczepienia, czy punkty szczepień, które mają przez to zakłóconą swoją stabilną pracę, ponoszą tego konsekwencje, ale to nie są decyzje i to są konsekwencje działań producentów szczepionek - podkreślał.
REKLAMA
- "Europejczycy wyszli na głupców". Publicysta krytykuje szefową KE za problemy z dostawą szczepionek
- Koronawirus na świecie. Od początku pandemii zmarło blisko 2 mln 270 tys. zakażonych
Szef KPRM został zapytany, czemu dochodzi do takich opóźnień i zakłóceń w dostawach. - Nie jest to pierwsza sytuacja dlatego, że zarówno zmniejszenie dostaw, jak i opóźnienia miały miejsca zarówno w przypadku Moderny, jak i firmy Pfizer. Tak samo AstraZeneca zapowiedziała zmniejszenie o blisko 70 proc. dostaw w I kwartale, Moderna o 25 proc. - powiedział Dworczyk.
Dodał, że "wpływ na to ma na pewno sposób w jaki zawarta została umowa przez Komisję Europejską z producentami". - Wszystko wskazuje na to, że Komisja Europejska nie ma narzędzi, które skutecznie mogłyby wyegzekwować od producentów dostawy, które by przychodziły do krajów członkowskich zgodnie z terminażem, zgodnie z harmonogramem i zgodnie z tym, jak były zapowiedziane wielkości - stwierdził.
pg
REKLAMA
REKLAMA