Władze Japonii z wizytą w USA. Chiny ostrzegają przed sojuszem przeciwko nim
Minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi ostrzegł w poniedziałek wieczorem szefa dyplomacji Japonii Toshimitsu Motegi przed zbyt bliskimi relacjami z USA, a zwłaszcza sojuszem wymierzonym przeciwko nim. Wang Yi wygłosił to ostrzeżenie przed zbliżającą się wizytą premiera Japonii Yoshihidy Sugi w Waszyngtonie.
2021-04-06, 07:31
Szef japońskiego rządu ma przybyć do Waszyngtonu 16 kwietnia na rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem. Będzie to pierwsza okazja dla Bidena bezpośredniego spotkania z przywódcą innego państwa od objęcia urzędu w styczniu br.
Powiązany Artykuł
"Era upokarzania przez Zachód skończyła się". W Chinach trwa kampania bojkotu zachodnich marek
Jak głosi komunikat chińskiego MSZ, Wang oświadczył, że Chiny i Japonia powinny "zapewnić, aby ich stosunki dwustronne nie zostały wplątane w tzw. konfrontację między wielkimi państwami". - Chiny mają nadzieję, że Japonia, jako niepodległy kraj, będzie postrzegać rozwój Chin w obiektywny i racjonalny sposób, zamiast dawać się zwodzić przez pewne kraje mające wypaczony obraz Chin - powiedział Wang.
"Mieszanie się w wewnętrzne sprawy Chin"
Natomiast Motegi poruszył – jak poinformował japoński resort spraw zagranicznych - kwestię praw człowieka w kontekście sytuacji mniejszości muzułmańskich Ujgurów w chińskim Sinciangu oraz przyszłości demokracji w Hongkongu. Associated Press zwraca uwagę, że obie te sprawy mają duże znaczenie dla Bidena, który - w odróżnieniu od swojego poprzednika Donalda Trumpa - traktuje priorytetowo odbudowę więzi z sojusznikami w Azji i Europie wobec wzrastającej potęgi Chin.
Czytaj także:
- Spotkania szefów dyplomacji Chin i Korei Południowej. Rozmowy o procesie denuklearyzacji półwyspu
- Chiny: sprawa oskarżonego o szpiegostwo Kanadyjczyka. Na salę sądową nie wpuszczono dziennikarzy
- Krwawe protesty w Azji. Birma, Bangkok, Hongkong. Kto ucierpi, a kto zyska?
Motegi wyraził również sprzeciw - jak informuje AP - wobec obecności chińskich okrętów w rejonie niezamieszkałych, kontrolowanych przez Japonię, wysepek na Morzu Wschodniochińskim. Do wysepek tych Pekin rości pretensje.
REKLAMA
Według chińskiego MSZ Wang określił poruszenie tych spraw jako "mieszanie się w sprawy wewnętrzne Chin".
Powiązany Artykuł
Chińska gospodarka odbija się od koronawirusa. To dobra wiadomość dla innych krajów
Spór o prawa Tajwanu
Kolejnym powodem do zadrażnień może być sprawa Tajwanu, który Pekin traktuje jako swoją zbuntowaną prowincję i każde poruszenie tego tematu wywołuje jego niezadowolenie. Suga oświadczył natomiast niedawno, że Tokio będzie współpracować z USA w tej sprawie.
Pekin, dając wyraźny sygnał Waszyngtonowi i jego sojusznikom, wysłał niedawno grupę okrętów wojennych z lotniskowcem na wody w pobliżu Tajwanu. Co więcej, zasygnalizował, że będzie to obecność stała.
mbl
REKLAMA
REKLAMA