Premier Japonii w Białym Domu. Wzrost znaczenia Chin zdominował spotkanie
Premier Japonii Yoshihide Suga został w piątek przyjęty w Białym Domu jako pierwszy zagraniczny przywódca za prezydentury Joe Bidena. Zaniepokojeni wzrostem znaczenia Chin politycy zapewniali o swoim przywiązaniu do demokracji oraz rozwoju współpracy w dziedzinie technologii.
2021-04-17, 01:28
Spotkanie Suga-Biden zdominowały kwestie podejścia do Chin i wzmacniania sojuszu Waszyngton-Tokio w obliczu rosnącego znaczenia tego państwa. - Zobowiązaliśmy się do współpracy, aby stawić czoła wyzwaniom stawianym przez Chiny oraz w sprawach takich jak Morze Wschodniochińskie, Morze Południowochińskie i Korea Północna - powiedział Biden w trakcie konferencji prasowej w Ogrodzie Różanym.
Powiązany Artykuł
Radziejewski: wzrost potęgi Chin rozsadza światowy ład, który daje Polsce bezpieczeństwo
Suga podkreślił, że demokracja i prawa człowieka stanowią "podstawę dobrobytu regionu (Azji) oraz świata". Zaznaczył, że ważne jest, by w Cieśninie Tajwańskiej panował "pokój i stabilność". Japoński szef rządu zaapelował o pracę, by doprowadzić do stabilnych i konstruktywnych relacji z Pekinem.
Współpraca technologiczna
Zgodnie z zapowiedziami stron Tokio i Waszyngton mają rozwijać współpracę technologiczną, w tym przy sieci 5G czy sztucznej inteligencji. Biden mówił, że należy inwestować w technologie, "które utrzymają lub zwiększą naszą przewagę konkurencyjną".
Czytaj także:
- Napięcia na linii USA-Rosja. Blinken domaga się uwolnienia dwóch Amerykanów
- "To dobre z perspektywy wschodniej flanki NATO". Ekspertka OSW o pozostaniu wojsk USA w Niemczech
- Biden wstrzyma wycofywanie wojsk USA z Niemiec. Szef BBN: witamy tę decyzję z zadowoleniem
Wybór premiera Japonii na pierwszego zagranicznego przywódcę, z którym spotka się w Białym Domu prezydent Biden to jasny sygnałem, że administracja USA postrzega azjatyckie sojusze jako swój najwyższy priorytet wobec rosnącej militarnej potęgi Chin oraz ich agresywnych posunięć - ocenia dziennik "Washington Post".
Biden sygnalizuje od początku kadencji prezydenta, że sojusz z Japonią oraz ożywienie współpracy w ramach sojuszu Quad, który łączy Waszyngton, Tokio, Canberrę i Delhi, stanowią fundament polityki zagranicznej Waszyngtonu wobec Azji. Chiny skrytykowały grupę Quad, opisując ją jako "azjatyckie NATO", które może wywołać jeszcze większe napięcia w regionie.
We wtorek wywiad USA opublikował raport, w którym ostrzega, że walka Chin o pozycję globalnego mocarstwa będzie największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych.
dn
REKLAMA
REKLAMA