Może wywołać ciężkie przeziębienie u zaszczepionych. Kolejne kontrowersje wokół Sputnika V
Brazylia wstrzymała zatwierdzenie rosyjskiej szczepionki Sputnik V - donosi "Deutsche Welle". Wirus zawarty w szczepionce nie jest nieaktywny, co może doprowadzić do poważnego przeziębienia u szczepionych. Rosja zaprzecza doniesieniom i twierdzi, że "przeciwnicy Sputnika V boją się jego sukcesu".
2021-05-01, 15:17
Badania brazylijskiej Narodowej Agencji Nadzoru Zdrowia (Anvisa) dowiodły, że wirus obecny w szczepionce - "adenowirus 5" - nie jest nieaktywny. Oznacza to, że może się namnażać, a w konsekwencji wywołać ciężkie przeziębienie u osób zaszczepionych.
Powiązany Artykuł
"Powinniśmy być ostrożni". Cezary Gmyz o szczepionce Sputnik V
Amerykańska wirusolog dr Angela Rasmussen ostrzega na Twitterze, że podanie szczepionki może być niebezpieczne dla osób o słabym układzie odpornościowym. "Jeśli wirus przeziębienia użyty jako nośnik nie został inaktywowany, to pacjent praktycznie bezpośrednio wstrzykuje sobie patogen i zachoruje" – pisze badaczka z Center for Global Health Science and Security na Uniwersytecie Georgetown.
Problemy ze Sputnikiem V na Słowacji
W marcu tego roku zastrzeżenia do Sputnika V zgłosiła Słowacja. Państwowy Instytut Kontroli Leków SUKL po przeprowadzeniu kontroli stwierdził, że 200 tys. dostarczonych dawek różniło się od szczepionki, jaką stosowano w innych krajach lub którą opisano w czasopiśmie branżowym "The Lancet". - Te szczepionki mają tylko wspólną nazwę – mówili słowaccy kontrolerzy.
Sytuacja ta doprowadziła do ostrego sporu między Rosją a Słowacją. Słowacki minister zdrowia podał się do dymisji, a Rosja wycofała dostarczone szczepionki.
Rosja zdecydowanie zaprzecza
Producenci Sputnika V zaprzeczają doniesieniom z Brazylii. - Przeciwnicy Sputnika V z wielkich koncernów farmaceutycznych boją się sukcesu, nie mogą znaleźć żadnych słabych stron i są zmuszeni do wymyślania fejków, które łatwo obalić – można przeczytać na Twitterze.
Sputnik V został zatwierdzony w 60 krajach na świecie. Szczepionka jest cały czas badana przez Europejską Agencję Leków (EMA).
dw.com/kp
REKLAMA
REKLAMA