Kolejna budząca wątpliwości wypowiedź Pratasiewicza. Zatrzymany opozycjonista zapewnia, że dobrze się czuje
Przetrzymywany w białoruskim areszcie dziennikarz Raman Pratasiewicz powiedział na konferencji prasowej, że stan jego zdrowia jest dobry i że czuje się wspaniale. Opozycjonista został zatrzymany 23 maja po przymusowym lądowaniu samolotu w Mińsku i od tamtej pory przebywa w areszcie, gdzie - zdaniem jego rodziców - jest poddawany torturom.
2021-06-14, 16:27
Na dzisiejszej konferencji Pratasiewicz mówił, że jest gotowy ponieść odpowiedzialność za swoje - jak to ujął - przestępstwa. Dodał, że nie jest zwolennikiem prezydenta Alaksandra Łukaszenki, ale szanuje go.
Powiązany Artykuł
Zatrzymanie partnerki Ramana Pratasiewicza. W poniedziałek sąd rozpatrzy skargę
Opozycjonista zapewnił też, że nikogo nie zdradził, a jedynie pomógł swojemu krajowi i że nikt go nie zmuszał do współpracy z władzami w Mińsku.
- W poniedziałek szczyt NATO. Sprawa Białorusi zostanie po raz pierwszy uwzględniona w oświadczeniu Sojuszu
- "Mamy do czynienia ze spójnością przekazu". Szefowa unijnego zespołu ds. dezinformacji o reżimie Łukaszenki
- Szczyt Biden-Putin a Białoruś. Doradca Cichanouskiej: reżim jest w histerii, jedyne rozwiązanie to nowe wybory
Niepokojące wypowiedzi
To druga w tym miesiącu wypowiedź Ramana Pratasiewicza, której wiarygodność budzi wątpliwość. W wywiadzie w telewizji państwowej opublikowanym 3 czerwca białoruski opozycjonista i dziennikarz przyznał się do organizowania protestów antyrządowych i pochwalił prezydenta Aleksandra Łukaszenkę.
Powiązany Artykuł
Sprawa Ramana Pratasiewicza. Rodzice opozycjonisty proszą Angelę Merkel o pomoc
Według wielu komentatorów, do takich zeznań został prawdopodobnie zmuszony. Podczas dzisiejszej konferencji Raman Protasiewicz wystąpił wraz z przedstawicielami białoruskiej prokuratury, MSZ i innych resortów.
jbt
REKLAMA