"Nie zwiastuje przełomu w relacjach obu państw". Wiceszef MSZ o spotkaniu Bidena z Putinem
- Spotkanie prezydenta USA Joe Bidena z prezydentem Rosji Władimirem Putinem nie zwiastuje przełomu w relacjach między oboma państwami – ocenia wiceszef polskiego MSZ Marcin Przydasz, odnosząc się także do konferencji obu przywódców.
2021-06-16, 23:00
W środę w Genewie doszło do pierwszego spotkania prezydentów USA i Rosji Joe Bidena i Władimira Putina. Po nim przywódcy spotkali się z dziennikarzami na osobnych konferencjach prasowych. Wśród tematów, które poruszyli znalazły się m.in. cyberbezpieczeństwo, relacje USA-Rosja, prawa człowieka czy suwerenność Ukrainy.
Powiązany Artykuł
Szczyt Biden-Putin. Cywiński: Rosja chce, żeby USA odczepiły się od jej polityki
Wiceszef polskiego MSZ odniósł się do spotkania w Genewie i konferencji obu prezydentów. - Próby dialogu z Rosją, mające na celu przekonanie jej do powrotu do pokojowej polityki, rezygnacji z uciekania się do agresji i aneksji terytorialnych są przez Polskę przyjmowane co do zasady pozytywnie – ocenił Przydacz.
Jak zaznaczył, "wprawdzie wydaje się, że do obecnego spotkania prezydenta Bidena z przywódcą Rosji Putinem doszło zbyt wcześnie i w reakcji na rosyjską eskalację militarną u granic Ukrainy, co może stworzyć niebezpieczny precedens na przyszłość, niemniej z zainteresowaniem śledziliśmy przebieg szczytu, choć bez wielkich oczekiwań". - Co zrozumiałe, na szczegółowe informacje i komentarze musimy jeszcze poczekać. Będziemy konsultować wynik tego spotkania bezpośrednio z amerykańskimi partnerami, jak i z sojusznikami w NATO i UE – dodał.
Asymetria w relacjach
- Już dziś wydaje się, że medialne zainteresowanie tymi rozmowami było dużo większe niż jego realne wyniki – stwierdził wiceminister. - Dialog jest istotą dyplomacji i jej podstawowym narzędziem. Stany Zjednoczone to nasz podstawowy sojusznik. Prezydent Biden osobiście angażował się w obalenie jałtańskiego podziału świata, ma pełną świadomość zagrożeń płynących z Rosji, czemu dał wyraz w swoim wystąpieniu przy okazji szczytu NATO dwa dni temu – podkreślił.
REKLAMA
- Prezydent Biden zwrócił podczas dzisiejszej konferencji prasowej uwagę na to, jak słaby wizerunek na świecie ma Rosja i nie zmieni się to, dopóki nie zacznie przestrzegać prawa międzynarodowego i praw człowieka" – przekazał PAP Przydacz. - Fakt, że w opinii Władimira Putina już sama możliwość rozmowy z prezydentem Bidenem była osiągnięciem wskazuje na asymetryczny charakter relacji amerykańsko-rosyjskich – stwierdził.
Powiązany Artykuł
Biden: konsekwencje śmierci Nawalnego byłyby katastrofalne
- Spotkanie prezydentów USA i Rosji. Jarosław Guzy: nawiązano ograniczony dialog
- "Rosja ma kompleks niższości". Wojciech Lorenz o szczycie Biden-Putin
- Po spotkaniu Biden - Putin w Genewie. Pierwsze istotne ustalenia
Brak przełomu
W jego ocenie, zwrot "atmosfera spotkania nie była wroga", którego użył Putin podczas konferencji prasowej, "nie zwiastuje jednak przełomu w relacjach pomiędzy oboma państwami".
- W żaden sposób nie można mówić o nowej epoce w relacjach amerykańsko-rosyjskich" – podkreślił Przydacz. "Nie spodziewaliśmy się, by spotkanie przyniosło liczne nowe elementy w tej relacji – zaznaczył. - Niestety, nie dostrzegamy sygnałów, aby Federacja Rosyjska była gotowa, by powrócić na drogę przestrzegania prawa międzynarodowego – dodał.
REKLAMA
- Brak przełomu potwierdził także prezydent Biden. Przyznał, że spotkanie nie przyniosło zwrotu ani nie zbudowało zaufania. Podkreślił nacisk, jaki w rozmowie z rosyjskim prezydentem położył na konieczność respektowania przez Rosję międzynarodowego porządku prawnego, praw człowieka i bycia odpowiedzialnym i przewidywalnym partnerem - mówił.
Sprawa Ukrainy
Powiązany Artykuł
Spotkanie Biden-Putin. Ekspert: można spodziewać się, że te rozmowy były napięte
Zdaniem wiceszefa MSZ, "niezwykle ważne w wypowiedzi prezydenta Bidena było także podkreślenie niezależności i integralności terytorialnej Ukrainy oraz zwrócenie uwagi na brak akceptacji dla poparcia, jakie Rosja udziela Aleksandrowi Łukaszence, pomimo trwającego kryzysu politycznego i łamania praw człowieka".
- Prezydent USA potwierdził także, że sankcje nakładane przez Stany Zjednoczone i sojuszników na Rosję przynoszą efekty i Rosja wie, że jej działania spotkają się z konsekwencjami – podkreślił Przydacz.
jbt
REKLAMA
REKLAMA