Czechy: potężne tornado uderzyło w południowe Morawy. Są ofiary śmiertelne
Są ofiary śmiertelne nawałnicy, która wczoraj wieczorem przeszła przez południową część Moraw. Tornado zniszczyło setki domów. Nieprzejezdne są lokalne drogi oraz prowadząca na Słowację autostrada D2.
2021-06-24, 23:30
Powiązany Artykuł
"Tak silne zjawiska nie zdarzają się w tym regionie". Kumulacja tornad w Teksasie
Informację o ofiarach śmiertelnych przekazały służby ratownicze kraju południowomorawskiego, przez który przeszła trąba powietrzna. Nie podano jednak dokładnej liczby ofiar. Rannych zostało co najmniej 200 osób. Trwają poszukiwania tych, którzy wciąż mogą być uwięzieni pod gruzami zniszczonych budynków.
Posłuchaj
- Polskie trąby powietrzne są tak samo groźne, jak amerykańskie tornada
- Groźne tornada nawiedziły USA. Żywioł pozostawił za sobą długi pas zniszczeń
Burza z gradobiciem, silnym wiatrem i trąbą powietrzną dotknęła okolice Brzecławia i Hodonina przy granicy ze Słowacją. Kule gradu miały wielkość piłek tenisowych, a wiatr unosił auta. Wiele domów nie ma okien i dachów, a drogi są zablokowane przez powalone drzewa. Zamknięto prowadzącą na Słowację autostradę D2.
Do działań skierowano ratowników z innych regionów Czech. Pomoc zaoferowały też sąsiednie państwa - Austria i Słowacja, które wysyłają na Morawy ambulanse oraz śmigłowce ratownicze. Do usuwania skutków nawałnicy zostanie skierowane czeskie wojsko.
REKLAMA
Minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek powiedział czeskiej telewizji, że do akcji skierowano specjalne grupy poszukiwawczo-ratownicze, a także strażaków i policjantów z innych części kraju. - Informacje są skąpe. Wiemy, że przeszło tamtędy tornado. Są zniszczone budynki i są ranni. Całą noc będziemy precyzować te informacje, ale mówimy o wielkiej katastrofie naturalnej - powiedział szef czeskiego MSW.
Szpital w Hodoninie poinformował o kilkudziesięciu osobach z obrażeniami przywiezionych przez ratowników lub bliskich. Uruchomiono kilka zbiórek na rzecz poszkodowanych w nawałnicy. Natychmiastową pomoc finansową ze strony państwa zapowiedziała minister pracy i spraw społecznych Jana Malaczova.
pb
REKLAMA