"Zrestrukturyzowało się i zreorganizowało". Szef niemieckiego wywiadu przestrzega przed ISIS

2021-07-18, 17:37

"Zrestrukturyzowało się i zreorganizowało". Szef niemieckiego wywiadu przestrzega przed ISIS
Szef niemieckiego wywiadu przestrzega przed przekonaniem, ze Państwo Islamskie zostało pokonane . Foto: shutterstock/Musaib Mushtaq

- Państwo islamskie znów rośnie w siłę - mówi w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung" Bruno Kahl, szef Federalnej Służby Wywiadu (BND). W rozmowie opublikowanej 11 lipca ostrzega przed odradzaniem się terroryzmu islamskiego, szczególnie na obszarze afrykańskiego Sahelu. 

- W 20 lat po pamiętnym ataku terrorystycznym z 11 września wciąż nie mamy kontroli nad islamskimi organizacjami terrorystycznymi - mówi Kahl. - Terroryzm islamski rozwinął się od tamtego czasu, kosztował wiele ludzkich istnień. Wzrosła liczba osób weń zaangażowanych i związane z działalnością terrorystyczną zagrożenia. Pomimo sukcesu, jakim było zwycięstwo militarne i terytorialne nad tzw. ISIS, obie główne grupy - Al-Kaida i tzw. Państwo Islamskie wciąż istnieją, rozprzestrzeniając się i inspirując nowe, związane z nimi grupy do działań, przy czym rekrutacja prowadzona jest z wykorzystaniu nowoczesnych technologii - ocenia.

Powiązany Artykuł

1200_ISIS_muslim_shutterstock.jpg
Dramatyczna sytuacja w Afganistanie. Talibowie sieją postrach wśród cywilów wspierających siły rządowe

Jak mówi szef BND, Irak i Syria to pierwotne regiony pochodzenia i działania Państwa Islamskiego. - Ten ruch pozostał bardzo aktywny. Mimo że został pozbawiony zdobyczy terytorialnych i quasi-państwowości, wycofał się w nowe rejony, zrestrukturyzował i zreorganizował. Nadal jest zdolny do zamachów na Bliskim Wschodzie oraz pobudzania do takich działań poza nim - podkreśla Bruno Kahl. - Przez pewien czas mieliśmy wrażenie, że w sieci oddziaływań ISIS brakuje jednolitego centrum decyzyjnego. Teraz obserwujemy zmiany w hierarchii i dostrzegamy próby koordynacji horyzontalnej - dodaje.

Czytaj także: 

W ocenie szefa niemieckiego wywiadu, ISIS wciąż zyskuje nowych zwolenników, szczególnie w regionach, gdzie brakuje ustabilizowanej władzy i struktur państwowych. To zjawisko występuje nie tylko na Bliskim i Środkowym Wschodzie, ale dotyczy także Sahelu (obszar obejmujący południowe obrzeża Sahary od Senegalu, przez Sudan, po Mauretanię, Niger, Czad i Erytreę), krajów południowej Afryki i częściowo Azji Środkowej.

Decydujący aspekt religijny

Przy rekrutacji nowych adeptów element religijny w istocie nie jest decydujący. - Rdzeń religijny jest niezbędny, by zapewnić wyznawcom czyste sumienie. Pomaga również w rekrutacji. Ale głównym powodem (sukcesów ISIS) jest słabość struktur państwowych w niektórych regionach świata - zauważa Kahl.

Powiązany Artykuł

anti daesh 1200.jpg
"Mnożą się ugrupowania terrorystyczne w regionie Sahelu". Zakończyło się spotkanie dot. walki z ISIS

- Szczególny niepokój budzi rozwój struktur ISIS na obszarze Sahelu – mówi w wywiadzie szef BND, tam bowiem "grupy związane z Państwem Islamskim kontrolują całe obszary", skąd prowadzą działalność dywersyjną również w sąsiednich regionach Afryki. - To był zresztą główny powód, dla którego Europa interweniowała na tamtym obszarze - mówi. Chodziło o to, by "powstrzymać ekspansję terroru z regionu pustynnego na obszary gęściej zaludnione i zagospodarowane". Kahl dodaje, że Europa musi zrobić wszystko co możliwe, by zatrzymać rozszerzanie wpływów islamistów w Burkinie Faso, Nigrze i do pewnego stopnia Nigerii. - Musimy pomóc władzom tych państw odzyskać kontrolę nad terytoriami im przynależnymi - wskazuje.

"Wojna z terrorem to najczęściej walka z Hydrą"

Szef Federalnej Służby Wywiadu opowiada się za kontynuację misji Barkhane w regionie Sahelu, mimo że Francja chce zredukować swój kontyngent pokojowy do kilkuset komandosów. - Niemiecki rząd federalny uważa, że (...) Zachód nie może tam zrezygnować ze swej obecności wojskowej - podkreśla. 

Czytaj także: 

- Po ostatnim ataku na żołnierzy Bundeswehry pojawiają się wątpliwości, czy cena nie jest za wysoka - przyznał szef niemieckiego wywiadu. Terroryści działają jednak coraz częściej w regionach, które wcześniej uważano za bezpieczne, co oznacza, że terrozym zachowuje żywotność. Skuteczność misji i strategii antyterrorystycznych trzeba zaś mierzyć faktem, że "wojna z terrorem to najczęściej walka z Hydrą".

Powiązany Artykuł

Boko Haram 663 tt.jpg
Nigeria: nie żyje lider dżihadystycznego ugrupowania

- Misja Barkhane z pewnością okazała się sukcesem - mówi, ale zarazem podkreśla, że konieczne jest znalezienie rozwiązania politycznego dla Sahelu. - Amerykańskie służby wywiadowcze przewidują, że dżihadyści w Sahelu dojdą do władzy w ciągu sześciu miesięcy (…) Kanclerz Niemiec i prezydent Francji mówią o konieczności umiędzynarodowienia zaangażowania w tym regionie. Argumentują, że ciężar nie może spoczywać na barkach tylko jednego kraju - zauważa Kahl. Pozostawienie bez wsparcia krajów tego regionu może skutkować tym, że "będą go one szukały gdzie indziej, na przykład w Rosji" - przestrzega.

- Udało się nam rozbić Al-Kaidę, ale nie oznacza to jeszcze, że zagrożenie terrorystyczne na świecie zniknęło - podsumowuje szef BND.- Nigdy nie zaakceptujemy terroru, ale musimy się z nim liczyć jako że jest to to stałe zjawisko. Europa i Stany Zjednoczone powinny współpracować w celu utrzymania swoich zdolności analizowania i zwalczania terroryzmu- podkreśla Bruno Kahl. 

mbl

Polecane

Wróć do strony głównej