"Pragniemy uzgodnić nową równowagę w Irlandii Północnej". Londyn chce renegocjować umowę brexitową
Londyn chce renegocjować umowę brexitową. Chodzi o zapisy dotyczące Irlandii Północnej, punktu zapalnego na mapie świata. Unia Europejska na razie mówi "nie".
2021-07-21, 19:29
Powiązany Artykuł
By uniknąć granicy na Zielonej Wyspie, Londyn i Unia przesunęły ją na Morze Irlandzkie, a sam region koordynuje część reguł ze Wspólnotą, w przeciwieństwie do reszty Królestwa.
Tyle że teraz Brytyjczycy skarżą się, że taka granica wewnętrzna to koszty dla biznesu i zagrożenie dla płynności dostaw.
- Pragniemy uzgodnić z unią nową równowagę w Irlandii Północnej, ku obopólnej korzyści - mówił w Izbie Gmin Brandon Lewis, minister do spraw regionu. W tym samym czasie w regionalnym parlamencie w Belfaście podobną przemowę wygłosił lord David Frost, sekretarz stanu do spraw brexitu w kancelarii premiera Johnsona.
Posłuchaj
REKLAMA
Pobrexitowe regulacje już teraz uderzyły w wiele firm: to nowe wydatki i opóźnienia związane z biurokracją. Ale to nie koniec, bo na razie trwają okresy przejściowe, na przykład dla supermarketów. Jesienią się skończą, a dziś sieć Marks & Spencer ostrzegła, że mieszkańcy Belfastu czy Derry odkryją, że na półkach będzie mniej produktów, za to więcej za nie zapłacą. Szef sieci wini Unię.
Podobnie jak brytyjski rząd, który przekonuje, że Wspólnota wykazuje złą wolę i drobiazgowo wprowadza w życie postanowienia umowy, powodując kolejki i straty dla biznesu.
- Problemy z protokołem to obecnie główna przeszkoda dla budowy relacji z Unią - stwierdził Frost.
Powiązany Artykuł
Jednolity rynek
Unia odpowiada, że broni po prostu jednolitego rynku - łączącego Niemcy, Francję czy Polskę. Politycy UE przypominają, że to Londyn chciał go opuścić. - Problem to nie protokół, a brexit sam w sobie - powiedział BBC Neal Richmond, polityk z partii Fine Gael, współrządzącej republiką Irlandii. Zastępca szefa Komisji, Marosz Sefcović stwierdził, że Unia jest otwarta na "kreatywne rozwiązania", ale w ramach protokołu irlandzkiego, który sam w sobie negocjacjom nie podlega.
REKLAMA
W regionie odbywają się od dawna protesty tych mieszkańców, którzy chcą, by Irlandia Północna pozostała częścią Królestwa. Obawiają się oni, że pobrexitowa granica oddziela ich od Londynu także symbolicznie i może być początkiem zjednoczenia z republiką.
Protokół irlandzki to pomysł brytyjskiego rządu. Premier Boris Johnson mówił wcześniej, że zawierająca go umowa jest "doskonała". Deklarował też - niezgodnie z prawdą - że umowa ta nie zakłada kontroli towarów przepływających pomiędzy Irlandią Północną, a Walią, Szkocją i Anglią. Parlament w Londynie dużą większością zaakceptował porozumienie.
pkur
REKLAMA