Niemcy wysyłają okręt na Morze Południowochińskie pierwszy raz od niemal 20 lat. Pekin żąda wyjaśnień
Ministerstwo spraw zagranicznych Chin zwróciło się we wtorek do władz w Berlinie o wyjaśnienie ich intencji po rozpoczęciu misji niemieckiego okrętu w regionie, co do którego Pekin zgłasza roszczenia terytorialne.
2021-08-04, 02:50
Podane przez niemieckie władze informacje na temat zadań fregaty "Bayern" są niejasne – ocenił chiński resort spraw zagranicznych. Jak zaznaczono w oświadczeniu, do momentu wyjaśnienia tej sprawy nie będzie decyzji o ewentualnym pozwoleniu na zawinięcie okrętu do portu w Szanghaju.
Powiązany Artykuł
Chiny powiększają swój arsenał nuklearny. Marcin Przychodniak: Chińczycy chcą przenieść armię z XX w XXI wiek
MSZ Chin wyraziło przy tym nadzieję, że obecne w regionie zachodnie okręty będą "skrupulatnie przestrzegały prawa międzynarodowego" i "powstrzymają się od podejmowania kroków szkodzących pokojowi i stabilności w regionie".
Niemiecka misja
W poniedziałek niemiecka jednostka rozpoczęła mającą trwać siedem miesięcy misję w regionie Indo-Pacyfiku. W jej ramach jednostka "Bayern" odwiedzi m.in. Australię, Japonię, Koreę Południową oraz Wietnam i Singapur. W grudniu – jako pierwszy niemiecki okręt od 2002 roku – ma przepłynąć przez międzynarodowe wody Morza Południowochińskiego.
Niemieckie ministerstwo obrony podało, że "w celu utrzymania dialogu" z Państwem Środka zaproponowano także wizytę w Szanghaju.
REKLAMA
Jak poinformowały władze w Berlinie, jednostka będzie się poruszała wzdłuż uczęszczanych szlaków handlowych i nie ma planu przepłynięcia przez Cieśninę Tajwańską, jak to czyniły w ostatnim czasie okręty USA. Okręt będzie się trzymał co najmniej 12 mil morskich odległości od lądów w spornym regionie – zapewniono.
- Prof. Grochmalski: Chińczycy uważają, że Biden jest słabszym przeciwnikiem niż Trump
- "Wszczynał kłótnie i prowokował problemy". Chiński milioner skazany na 18 lat więzienia
- Amerykański think tank: Chiny rozwijają potencjał nuklearny szybciej niż kiedykolwiek
"Utrzymanie porządku"
Cytowany przez Deutsche Welle szef dyplomacji Niemiec Heiko Maas zauważył, że obecność jego kraju w regionie Indo-Pacyfiku jest ważna, ponieważ jest to jedna z części świata, w których zdecyduje się przyszły ład międzynarodowy. - Naszym celem jest zaangażowanie i branie odpowiedzialności za utrzymanie opartego na zasadach porządku międzynarodowego – podkreślił.
Powiązany Artykuł
Prof. Kubiak: Chiny wykorzystują Antarktydę, aby podkreślić rolę wschodzącego mocarstwa
- Chcemy, by obowiązujące prawo było przestrzegane, szlaki morskie pozostawały żeglowne, społeczeństwa otwarte chronione, a handel podlegał uczciwym zasadom – oświadczyła w poniedziałek minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer.
REKLAMA
Zachodnia strategia
Komentatorzy oceniają, że zaznaczając swoją obecność militarną na wodach Indo-Pacyfiku Niemcy dołączyli do innych zachodnich krajów w ich strategii równoważenia chińskich wpływów.
Pod koniec lipca flotyllę z lotniskowcem HMS Queen Elizabeth na międzynarodowe wody Morza Południowochińskiego wysłała Wielka Brytania. W ostatnich miesiącach region patrolował także francuski okręt podwodny SNA Emeraude, zaś amerykański niszczyciel USS Benfold wpłynął do Cieśniny Tajwańskiej, co chińskie media państwowe określiły mianem "prowokacji".
W poniedziałek o planach wysłania swoich okrętów na Morze Południowochińskie poinformowały z kolei Indie. Jak przekazało tamtejsze ministerstwo obrony, planowana misja ma się rozpocząć na początku września i obejmować ćwiczenia z jednostkami USA, Japonii i Australii oraz – niezależnie od nich – z Singapurem, Wietnamem, Indonezją oraz Filipinami. Mają w niej wziąć udział co najmniej cztery okręty: niszczyciel rakietowy, fregata i dwie korwety
Roszczenia Pekinu
Powiązany Artykuł
Prof. Marcin Jacoby: Chiny dbają o swój wizerunek
Władze w Pekinie zgłaszają pretensje do 90 proc. obszaru Morza Południowochińskiego, w tym do wód, które w świetle obowiązującego prawa międzynarodowego podlegają jurysdykcji okolicznych państw - Filipin, Wietnamu, Malezji i Brunei.
REKLAMA
W ostatnich latach Chińczycy znacznie rozbudowali infrastrukturę wojskową na kontrolowanych przez siebie sztucznych wyspach leżących na spornym akwenie. Z perspektywy USA, innych państw Zachodu oraz części krajów azjatyckich roszczenia i działania Pekinu zagrażają status quo i swobodzie żeglugi w regionie.
jbt
REKLAMA