Prof. Grochmalski: Chińczycy uważają, że Biden jest słabszym przeciwnikiem niż Trump
- Chińczycy uważają, że Joe Biden jest słabszym przeciwnikiem niż Donald Trump i że trzeba go pozycjonować go do swoich działań. Stąd bardzo agresywne zachowania - mówił w Polskim Radiu 4 prof. Piotr Grochmalski z Akademii Sztuki Wojennej. Gościem audycji był także Mateusz Piotrowski, analityk PISM.
2021-07-27, 21:53
W poniedziałek 26 lipca doszło do spotkania wiceszefa chińskiego MSZ Xie Feng z wiceszefową Departamentu Stanu Wendy Sherman. Chiński dyplomata oskarżył władze USA o "błędne działania" szkodzące wzajemnym relacjom i zarzucił traktowanie Chin jako "wyimaginowanego wroga". Szef MSZ przekazał Wendy Sherman także listę skarg i żądań.
Powiązany Artykuł
Ekspert PISM o wizycie zastępcy amerykańskiego sekretarza stanu w Chinach: celem nie było szukanie ugody
"Słaby przeciwnik"
Prof. Piotr Grochmalski pytany o powód organizacji spotkania, przypomniał wyjaśnienia Wendy Sherman: Stany Zjednoczone chcą wysłuchać Chińczyków i rozpoznać ich oczekiwania. - To wynika z nie do końca racjonalnego w pewnych punktach, podważania strategii Donalda Trumpa wobec Chin - mówił.
Według eksperta Chińczycy uważają, że Joe Biden jest słabszym przeciwnikiem niż jego poprzednik. - Stąd bardzo agresywne zachowania, a także kilka niegrzecznych sformułowań ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin - stwierdził gość PR24. - Mamy teraz do czynienia z rozpoznaniem obecnej ekipy Bidena, przy pełnej świadomości różnic pomiędzy USA a Chinami - ocenił sytuację.
Posłuchaj
- Kandydat na szefa sił USA na Pacyfiku: trzeba pilnie wprowadzić zdolności odstraszania Chin
- Relacje między USA a Chinami. Albert Świdziński: nie dojdzie do głębszego porozumienia
- Relacje USA-Chiny. Czekają nas kolejne tarcia?
"Rozpoznanie w boju"
Powiązany Artykuł
Atak hakerów na serwisy Microsoft. USA oskarżyły Chiny
Mateusz Piotrkowski przyznał, że ostatnie spotkanie można uznać za pewnego rodzaju "rozpoznanie w boju". Zwrócił również uwagę na dość spontaniczną decyzję o wizycie. - Nie była ona za bardzo planowana, a przynajmniej nie było tego publicznie widać - zauważył.
Według gościa PR24 chcąc analizować spotkanie, należy wziąć pod uwagę także miejsce wizyty. - Wydaje się, że to Chińczycy dyktowali warunki - stwierdził. Rozmowy nie odbyły się w stolicy, co zdaniem amerykanisty, mogło stanowić odpowiedź na organizację "pierwszej rundy" na Alasce.
- Być może ta wizyta została zorganizowana nie po to, aby poukładać relacje, ale by w październiku, spekuluję, podczas szczytu G20 mogło dojść do dwustronnego spotkania przywódców na najwyższych szczeblach - zastanawiał się rozmówca. - Jeśli amerykańska dyplomacja chce zmierzać w tę stronę, to kolejne spotkanie, nawet jeśli nie przyniosło żadnego rezultatu, było potrzebne - ocenił Mateusz Piotrkowski.
Zapraszamy do wysłuchania audycji.
***
REKLAMA
Audycja: Kontrapunkt
Prowadził: Paweł Lekki
Goście: Mateusz Piotrowski, PISM; Piotr Grochmalski, Akademia Sztuki Wojennej
Data emisji: 27.07.2021
REKLAMA
Godz. emisji: 20.33
jbt/pr24/PAP
Polecane
REKLAMA