Migranci wykorzystywani w konfliktach i wojnie hybrydowej. Zagrożenia związane z użyciem ludzi jako "broni D"
- Jeden z rodzajów broni stosowanych w asymetrycznych konfliktach zbrojnych jest oparty na demografii i ludności cywilnej – to broń D. Rola broni D jest wciąż niedoceniona - pisze Witold Repetowicz, autor artykułu "Broń D jako zagrożenie asymetryczne", zamieszczonego w kwartalniku "Wiedza Obronna".
2021-09-08, 19:20
Powiązany Artykuł
Operacja "Śluza". Łukaszenka, KGB i OSAM chcą destabilizować UE z wykorzystaniem migrantów
Witold Repetowicz, autor artykułu "Broń D jako zagrożenie asymetryczne" zamieszczonego w kwartalniku "Wiedza Obronna", zauważa, że w związku z rozwojem zagrożeń asymetrycznych i hybrydowego charakteru konfliktów zbrojnych obserwujemy nowe sposoby oddziaływania, "w tym w szczególności wykorzystywania jako broni przedmiotów i zjawisk niemających przeznaczenia militarnego, lecz posiadających właściwości determinujące możliwość ich wykorzystania militarnego".
Wskazuje, że w taki sposób wykorzystywane były i mogą być także ludność cywilna i demografia.
Autor zwraca uwagę, że temat jest w niewystarczającym stopniu opisany w literaturze naukowej. Jak podkreślił, nie chodzi o akceptację tego rodzaju aktów, ale o analizę zagrożeń wynikających z traktowania ludności cywilnej i demografii jako broni.
"Ludziom nadają rolę broni"
- Operacje dotyczące ludności cywilnej oraz procesów demograficznych mogą przybrać formę militarną, uprzedmiotawiając ludność cywilną i nadając jej rolę bezwolnej i bezwiednej broni. Broń taką należy nazwać bronią demograficzną, (natomiast) z uwagi na zasięg rażenia, tj. zrywanie powiązań na masową skalę i możliwość unicestwienia państwa jako podmiotu, można uznać taką broń za broń masowego rażenia, tj. broń D – postuluje autor artykułu.
REKLAMA
Dodaje, że demografię w tym kontekście rozumie szerzej, tj. "w szczególności jako stymulację migracji oraz czystki etniczne, stymulację/powstrzymywanie przyrostu naturalnego, a także używanie cywilów do maskowania ataku (stealth)".
Czytaj także:
- "Możliwe są incydenty zbrojne, strzelanina z udziałem migrantów". Ekspert OSW o planach Łukaszenki i Putina
- Operacja "Śluza". Tadeusz Giczan: Łukaszenka toczy wojnę hybrydową, zaplanował ją od A do Z, to było jasne od początku
- Prezyde
Powiązany Artykuł
Operacja "Śluza". Tadeusz Giczan: Łukaszenka toczy wojnę hybrydową, zaplanował ją od A do Z, to było jasne od początku
Proponowana definicja
Autor proponuje następującą definicję broni D: "Broń D może być zdefiniowana jako narzędzie walki stosowane w asymetrycznym konflikcie zbrojnym, oparte na wykorzystaniu dużej grupy cywilów, świadomych lub nieświadomych nadanej im funkcji zbrojnej, jak również procesów demograficznych, w tym przyrostu naturalnego i migracji, do rażenia, w tym na masową skalę, powiązań w strukturze zaatakowanego państwa lub terytorium, w tym opartych na tożsamości kulturowej, w celu wytworzenia nieakceptowalnych dla przeciwnika skutków, w szczególności niepokojów wewnętrznych, wojny domowej, obniżenia wartości sojuszniczej, naruszenia granic lub integralności terytorialnej, a także trwałej zmiany tożsamości kulturowej".
Autor dodaje, że "stosowaniu broni D towarzyszy zazwyczaj operacja informacyjno-psychologiczna oraz może wystąpić element maskowania innych działań, w tym zamachów terrorystycznych, incydentu granicznego, jak również inwazji".
Strumień migracyjny
Jako formę możliwego wykorzystania ludności i demografii autor wskazuje tzw. strumień migracyjny.
REKLAMA
- Przez strumień migracyjny należy rozumieć dużą, zorganizowaną grupę cywilów, usiłujących nielegalnie przekroczyć granice państwa lub państw będących celem ataku tą formą broni demograficznej. By uznać strumień migracyjny za broń, konieczne jest, by stanowił on element operacji innego państwa, w szczególności jego sił zbrojnych lub służb specjalnych oraz towarzyszyły mu działania z zakresu walki informacyjnej i ewentualnie również wojny psychologicznej (wymiar propagandowy). Celem takiego ataku jest osłabienie możliwości obronnych państwa zaatakowanego i/lub destrukcja powiązań – pisze autor.
- Próba nielegalnego przekroczenia granicy przez dużą grupę osób (kilka, kilkadziesiąt albo kilkaset tysięcy lub więcej), czemu towarzyszy operacja informacyjna, której celem jest przedstawienie takich migrantów jako potrzebujących pomocy uchodźców, może skutkować paraliżem możliwości obrony nienaruszalności granicy państwowej, co jest jednym z podstawowych zadań sił zbrojnych. Użycie środków militarnych wobec takiego strumienia jest natomiast nieakceptowalne przez znaczną część opinii publicznej, zwłaszcza przy jednoczesnej walce informacyjnej, i może prowadzić do kompromitacji państwa wobec sojuszników, kierujących się podobnymi wartościami – zauważa.
- Natomiast zastosowanie środków niewystarczających do powstrzymania strumienia migracyjnego może prowadzić do kompromitacji służb granicznych jako niezdolnych do obrony granic oraz wprowadzenia chaosu w państwie atakowanym. Ten drugi element może zostać osiągnięty przez kolejny etap walki informacyjno-psychologicznej tj. równoczesne kierowanie przez państwo atakujące sprzecznych sygnałów zarówno do opinii publicznej państwa zaatakowanego i innych państw, jak i do migrantów. Chodzi o polaryzację postaw, czyli z jednej strony podsycanie niechęci do przybyszów jako kryminalistów, gwałcicieli czy najeźdźców, z drugiej zaś ukazywanie ich jako ofiar potrzebujących pomocy, odrzuconych przez rasistowskie państwo (zaatakowane), a także zwiększanie oczekiwań osób migrujących (dobrobyt) od państwa zaatakowanego. Efektem jest polaryzacja postaw i doprowadzenie do zamieszek (walk) między różnymi grupami: zawiedzionych migrantów, antyimigranckich ekstremistów i obrońców migrantów, wierzących, że należy im się pomoc. Chodzi więc znów o zerwanie powiązań za pomocą operacji psychologiczno-informacyjnej – zaznaczono w artykule.
Autor dodaje, że migranci mogą realizować nieświadomie i biernie rolę wyznaczoną przez agresora.
REKLAMA
Celem może być zmuszenie zaatakowanego państwa do ustępstw politycznych, przekazania środków pieniężnych, może to być przygotowanie do ataku militarnego pod pozorem ochrony ludności.
Funkcja stealth
W artykule wskazano także na funkcję stealth strumienia migracyjnego.
- Strumień migracyjny może również być wykorzystywany jako swoista osłona do swobodnego przepływu terrorystów, co również może być stymulowane przez państwo atakujące, wykorzystujące w takim wypadku terrorystów jako proxy w asymetrycznym konflikcie zbrojnym – stwierdził autor.
- Po pierwsze terroryści mogą korzystać z braku lub ograniczonych możliwości kontroli tożsamości osób wchodzących w skład takiego strumienia migracyjnego, by samemu się w nim przemieszczać (proces powiększania przestrzeni), po drugie mogą również wykorzystywać dysonans poznawczy (zawód) migrantów i ich położenie do ich werbowania, po trzecie mogą wykorzystywać osłabienie służb państwa zaatakowanego (chaos, koncentracja sił i środków na opanowywaniu sytuacji kryzysowej) do przeprowadzenia ataku terrorystycznego - zaznaczono w artykule.
REKLAMA
Bomba demograficzna i "żywe tarcze"
W artykule opisano także tzw. bombę demograficzną, czyli "zmianę kompozycji demograficznej", osiągniętą innymi metodami niż "czystki etniczne", czyli bez użycia przemocy. - Może ona również polegać na wykorzystaniu strumienia migracyjnego, ale na większą skalę, także do oczyszczenia terytorium pochodzenia migrantów w celu jego zasiedlenia przez państwo atakujące. Inną metodą jest stymulacja nierównomiernego przyrostu naturalnego – napisano.
Z kolei użycie tzw. żywych tarcz, jak zauważa autor, ma bardzo długą tradycję – znamy go z choćby opisu obrony Głogowa z kroniki Galla Anonima, ale, jak zaznacza, jest szeroko stosowane także współcześnie.
Infiltrowanie dużych grup uchodźców
W artykule zwrócono uwagę także na praktykę "infiltrowania dużych grup uchodźców przez organizacje terrorystyczne, przed których aktywnością ludność ta ucieka".
Jako przykład podano terrorystów organizacji asz-Szabab, ukrywających się wśród uchodźców somalijskich, czy ukrywanie się terrorystów Państwa Islamskiego wśród uchodźców z Mosulu.
REKLAMA
- Również władze niektórych państw europejskich potwierdziły ukrywanie się terrorystów związanych z Państwem Islamskim czy też Al Kaidą wśród migrantów, którzy dotarli do Europy w 2015 roku – zaznaczono.
Zagrożenie ze strony Rosji
Autor ostrzega jednocześnie przed możliwością wykorzystaniem tego narzędzia przez Rosję. - W modelu tym następuje wykorzystanie strumienia migracyjnego (dużej ilości uchodźców/migrantów) przez Rosję przez skierowanie go na granicę polsko-ukraińską, a następnie za pomocą środków wojny informacyjnej doprowadzenie do chaosu na granicy przez jednoczesną aktywizację nastrojów antyukraińskich, antyimigranckich oraz prouchodźczych, a po stronie ukraińskiej również antyimigranckich oraz nacjonalistycznych, w tym antypolskich. Starcia, jakie miałyby wybuchnąć na granicy między różnymi protestującymi grupami, a także między nimi a migrantami, miałyby na celu kompromitację Polski wobec sojuszników, a także wprowadzenie efektu maskującego dla innych działań (np. o charakterze terrorystycznym lub incydentów granicznych) – zaznacza autor.
***
Na podstawie artykułu: "Broń D jako zagrożenie asymetryczne", Witold Repetowicz, Wydział Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Sztuki Wojennej, kwartalnik Towarzystwa Wiedzy Obronnej "Wiedza Obronna" (http://wiedzaobronna.edu.pl/index.php/wo/article/view/21), Warszawa 2018, s. 108-125.
REKLAMA
In./
REKLAMA