Niepokojące doniesienia z ukraińskiej granicy. Rosja i Białoruś przygotowują się na manewry

2021-11-29, 13:59

Niepokojące doniesienia z ukraińskiej granicy. Rosja i Białoruś przygotowują się na manewry
Ілюстрацыйнае фота. . Foto: paparazzza/Shutterstock

Jak poinformował białoruski minister obrony Wiktar Chrenin, Białoruś i Rosją planują manewry w ramach zabezpieczania granicy południowej z Ukrainą.

Planujemy przeprowadzenie manewrów wspólnie z naszymi partnerami, najważniejszym sojusznikiem strategicznym, Rosją - powiedział Chrenin, cytowany przez agencję BiełTA. Minister oświadczył, że chodzi o "kompleks działań w perspektywie średniookresowej".

Dodał również, że w przyszłym roku oba kraje nie planują dużych manewrów "w rodzaju Zachodu (Zapadu) lub Tarczy Związku".

Rosyjscy żołnierze w gotowości

Z kolei Aleksander Łukaszenka oświadczył, że "Zachód rozumie, po której stronie będzie Białoruś w przypadku wojny na granicy Federacji Rosyjskiej".

- Oni (red. Zachód) doskonale rozumieją, że jeśli rozpoczną wojenkę w Donbasie czy gdzieś jeszcze na granicy z Rosją, Białoruś nie będzie stać z boku. I wiadomo, na której będzie stronie - oznajmił Łukaszenka. Utrzymywał przy tym, że "oni zaczęli wzmacniać swoją północną, białorusko-ukraińską granicę".

Władze w Kijowie informują o koncentracji ok. 90 tys. rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy Rosji z Ukrainą. Dane wywiadowcze wskazują również na istnienie konkretnych planów, sugerujących ponowną rosyjską inwazję na Ukrainę tej zimy. Część ekspertów uważa, że do ewentualnego ataku mogłoby dojść także z terytorium Białorusi.

Ryzykowny atak

Jak ocenił w rozmowie z Polska Times szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, pełna inwazja na Ukrainę byłaby ryzykowna dla Rosji i prezydenta Władimira Putina. 

Według niego Rosja może wykorzystać sytuację na Białorusi do eskalacji działań przeciw Ukrainie, jednak "gdyby doszło do czegoś takiego, jak pełna inwazja na Ukrainę, to (...) Władimir Putin (...) bardzo dużo by ryzykował". - To nie jest tak, że wojna skończyłaby się dla Rosji bezkrwawo i bez wpływu na popularność Władimira Putina - stwierdził Jakub Kumoch.

Zwrócił także uwagę, że "Ukraina pokazała w 2014 roku, że wcale nie jest krajem, który bardzo łatwo oddaje swoją niepodległość". - Determinacja narodu ukraińskiego jest duża, a siły zbrojne Ukrainy są w lepszej kondycji niż w roku 2014 - wskazał.

Zobacz także: Monika Pawłowska i Bogusław Wontor

Czytaj także:

ng

Polecane

Wróć do strony głównej