Śledzenie dziennikarzy, monitoring telefonów. Chiny rozwijają system inwigilacji
Władze chińskiej prowincji Henan budują system elektronicznego nadzoru i automatycznego rozpoznawania twarzy, który ma wykrywać i klasyfikować dziennikarzy, zagranicznych studentów, imigrantki i inne osoby "budzące zainteresowanie" – ustaliła stacja BBC. Rozpoznane osoby mają być przypisywane do trzech kategorii: zielonej, żółtej i czerwonej.
2021-11-30, 13:58
Dziennikarzami z listy "czerwonej" należy się "zająć we właściwy sposób" – napisano w dokumentach przetargowych, do których dotarła firma analityczna IPVM.
Tysiące kamer poinformują władze
Dokumenty opublikowane 29 lipca są częścią przetargu na wykonanie nowego systemu nadzoru, który 17 września wygrała firma NeuSoft. Firma nie odpowiedziała na prośbę BBC o komentarz.
Według dokumentów technologia rozpoznawania twarzy w połączeniu z tysiącami kamer monitoringu rozmieszczonymi w Henanie ma informować władze, gdy wykryta zostanie "osoba budząca zainteresowanie". Takie osoby mają być przypisywane do "bibliotek tematycznych" w ramach istniejącej już bazy danych i zdjęć mieszkańców prowincji. System ma być połączony z ogólnokrajową bazą danych.
REKLAMA
Jedną z grup budzących zainteresowanie biura bezpieczeństwa publicznego Henanu są dziennikarze, w tym zagraniczni korespondenci. "Wstępna propozycja zakłada przypisywanie kluczowych dziennikarzy do trzech poziomów" – napisano w dokumentach. "Osoby oznaczone na czerwono budzą największe zainteresowanie. Drugi poziom, oznaczony na żółto, to ludzie budzący ogólne zainteresowanie. Poziom trzeci, zielony, to dziennikarze, którzy nie są szkodliwi" – wyjaśniono. Władze mają być powiadamiane, gdy dziennikarz z listy "czerwonej" lub "żółtej", który miał wcześniej stawiane zarzuty karne, kupi bilet do Henanu.
Ocenianie cudzoziemców i informacje z telefonów i sieci społecznościowych
Studiujący w Chinach cudzoziemcy również mają być podzieleni na trzy grupy: "doskonałych zagranicznych studentów", kategorię ogólną oraz "kluczowe i niestabilne osoby". Wśród kryteriów podziału mają być wyniki egzaminów, frekwencja na zajęciach i kraj pochodzenia. Studenci budzący zainteresowanie mają być śledzeni przy użyciu technologii.
Ten nadzór ma się nasilać w czasie ważnych wydarzeń politycznych, takich jak sesje chińskiego parlamentu. Wówczas włączany ma być "wojenny mechanizm alarmowy", przewidujący śledzenie telefonów komórkowych osób z grup budzących największe zainteresowanie władz.
Powiązany Artykuł
"Orwellowski system". Jak działa totalna inwigilacja w Chinach?
Z dokumentów wynika, że władze Henanu chcą gromadzić informacje pochodzące z telefonów komórkowych, mediów społecznościowych, danych rejestracyjnych pojazdów, historii pobytów w hotelach, zakupu biletów na podróże oraz posiadania nieruchomości – podała BBC.
REKLAMA
Ataki na korespondentów
Brytyjska stacja zaznacza, że dokumenty opublikowano mniej więcej w tym samym czasie, gdy chiński rząd krytykował zachodnie media za opisywanie tragicznej w skutkach powodzi w Henanie. Wówczas korespondenci byli atakowani na ulicach i w internecie, gdzie pod ich adresem kierowano groźby śmierci. Oddział młodzieżówki Komunistycznej Partii Chin (KPCh) apelował w mediach społecznościowych o donoszenie, gdzie znajduje się korespondent BBC, który stał się celem szczególnie zaciekłej nagonki.
pg
REKLAMA