Niemiecki dziennik: Nord Stream 2 to instrument do powiększania politycznego wpływu w Europie

Jak uważa niemiecki komentator dziennika "Sueddeutsche Zeitung" zasadniczym problemem gazociągu jest to, że "Rosja widzi w Nord Stream 2 instrument do powiększania politycznego wpływu w Europie, czyli do karania krnąbrnych wschodnich Europejczyków i do wbijania klina między Niemcy a USA".

2021-12-02, 12:00

Niemiecki dziennik: Nord Stream 2 to instrument do powiększania politycznego wpływu w Europie
Ostatnie miesiące to niekończący się spór wokół Nord Stream 1. Codziennie zgadujemy czy Rosjanie zwiększą przesył przez gazociąg czy może zmniejszą albo kiedy zażądają uruchomienia Nord Stream 2 . Foto: shutterstock.com/Stefan Dinse

Komentator niemieckiego dziennika "Sueddeutsche Zeitung" w środę napisał, że budowa Nord Stream 2, to dobry materiał do tego, aby nakręcić film fabularny. Dodał również, że byłby to zapewne horror z zombie. "Bo właśnie tak ma się sprawa z tą nieszczęsną rurą. Niczym żywy trup od lat snuje się on po niemiecko-amerykańskich stosunkach, napędza strachu, jest z trudem łapany, aby potem znowu wydostać się na wolność i zapadniętymi oczami gapić się na nowy rząd w Berlinie czy Waszyngtonie" - wyjaśnił. 

Instrument politycznego wpływu 

Dziennikarz w swoim materiale pisze, że obecnie mamy właśnie do czynienia z taką sytuacją. "Republikanie w amerykańskim Senacie po raz enty chcą wymusić sankcje wobec firm zaangażowanych w gazociąg. A niemieccy dyplomaci po raz enty nerwowo biegają po Waszyngtonie, aby temu zapobiec". Redaktor niemieckiej gazety uważa, że jest szansa na to, aby uniknąć sytuacji, gdzie USA wprowadza kary na niemieckie podmioty. 

Jak ocenił "zasadniczym problemem gazociągu pozostaje bowiem to, że Rosja widzi w Nord Stream 2 instrument do powiększania politycznego wpływu w Europie, do karania krnąbrnych wschodnich Europejczyków i do wbijania klina między Niemcy a USA”.

Gra Rosji z Niemcami 

W jego opinii stary rząd Niemiec, czyli ten pod przywództwem Angeli Merkel grał w grę z Moskwą. Zaznaczył przy tym, że pewnie nie podzielali oni celów Rosjan, ale dali się wciągnąć w tę potyczkę. Dodał, że "nowy rząd miałby teraz okazję z tym skończyć". Jednak "w tym celu musiałby nie dopuścić do uruchomienia rurociągu. To nieprzyjemna decyzja. Ale jeśli Berlin nie podejmie jej dobrowolnie, to zostanie ona kiedyś wymuszona przez Waszyngton, co będzie dla Niemiec jeszcze droższe".

REKLAMA

Czytaj więcej:

nj, dw.com

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej