W Kazachstanie wciąż się tli się niepokój. Służby zatrzymały tysiące ludzi

Jak podają lokalne kazachskie media, minionej doby w kraju zatrzymano około 1700 osób. Od początku stycznia, kiedy wybuchły w kraju gwałtowne protesty, służby ujęły 11 tysięcy ludzi.

2022-01-12, 10:07

W Kazachstanie wciąż się tli się niepokój. Służby zatrzymały tysiące ludzi
W Kazachstanie trwają zatrzymania demonstrantów. Ostatniej doby ujęto około 1700 osób. Foto: PromKaz/Shutterstock

Mieszkańcy Kazachstanu wyszli na ulice 2 stycznia, gdy rząd ogłosił podwyżkę cen paliw. W kolejnych dniach grupy demonstrantów próbowały zająć budynki rządowe i redakcje państwowych stacji telewizyjnych. Doszło do starć z siłami porządkowymi, w których zginęły 164 osoby, a kilka tysięcy zostało rannych.

Protesty w Kazachstanie. Władze mówią o "terrorystach"

Prezydent Kazachstanu Kasym-Żomart Tokajew nazwał część protestujących "terrorystami" i wydał rozkaz strzelania do każdego, kto nie podda się na wezwanie policji. Zdymisjonował także rząd i powołał nowy gabinet, zapowiadając wdrożenie programu naprawczego, który w części ekonomicznej odpowiada postulatom demonstrantów.

Na jego prośbę, tydzień temu do Kazachstanu przyleciały oddziały specjalne państw członkowskich poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, której trzon stanowią rosyjscy żołnierze. Według zapewnień prezydenta Tokajewa, misja stabilizacyjna ODKB została wypełniona i zagraniczne wojska nie są już potrzebne.

REKLAMA

Tokajew umacnia swoją pozycję

W ocenie części niezależnych komentatorów, Kasym-Żomart Tokajew wykorzystał zamieszki, żeby uniezależnić się od wpływów byłego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa.

Jednocześnie komentatorzy podkreślają, że wezwanie na pomoc obcych wojsk ujawniło słabość struktur bezpieczeństwa i mocniej związało Kazachstan z Rosją.

Posłuchaj

W Kazachstanie trwają zatrzymania demonstrantów. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR) 0:48
+
Dodaj do playlisty
Czytaj także:

ms

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej