Chłodne relacje UE-Chiny. Prof. Resende: polityka bezpieczeństwa dla Zachodu ważniejsza od interesów

Rosyjska agresja na Ukrainę i jej ciche poparcie ze strony Chin oznaczają dla Unii Europejskiej koniec jej prowadzonej od 20 lat merkantylnej polityki wobec niedemokratycznych reżimów w Moskwie i Pekinie - ocenia na łamach dziennika online "Observador" lizbońska politolog prof. Madalena Resende.

2022-04-08, 14:02

Chłodne relacje UE-Chiny. Prof. Resende: polityka bezpieczeństwa dla Zachodu ważniejsza od interesów

Przedstawicielka Portugalskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IPRI) w opublikowanym w piątek artykule przewiduje, że zacieśniająca się w związku z wojną na Ukrainie współpraca Moskwy i Pekinu może doprowadzić do wycofywania się zachodniego kapitału z Chin.

W tekście zatytułowanym "Koniec europejskiego merkantylizmu" prof. Resende wskazuje, że w obliczu "przestępczych działań" Rosji na Ukrainie wsparcie udzielane Kremlowi przez Chiny stało się ewidentne, a umacnianie relacji gospodarczych z państwami takimi jak Chiny stało się dla Brukseli mniej ważne od polityki bezpieczeństwa.

"Wojna na Ukrainie zmusza UE do konieczności głębokiej rewizji stosunków z Chinami (…). (Państwo to) jest dziś postrzegane jako wspólnik barbarzyństwa popełnianego przez Rosję" - pisze Resende. Autorka spodziewa się, że w najbliższym czasie nastąpi zaostrzenie kursu UE wobec Chin, które może "skłonić niektóre frakcje w Pekinie do przekonania, że interesy Władimira Putina niekoniecznie są ich interesami".

Wideoszczyt Chiny-UE

Kilka dni temu odbył się pierwszy po prawie dwuletniej przerwie unijno-chiński wideoszczyt. Unijni przywódcy zaapelowali do Chin o pomoc w zakończeniu wojny na Ukrainie rozpętanej przez Rosję. - Reputacja Chin jest zagrożona. Chodzi o zaufanie, rzetelność i decyzje dotyczące długoterminowych inwestycji - powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. - Chiny nie mogą przymykać oczu na jawne łamanie przez Rosję międzynarodowego prawa - powiedział szef Rady Europejskiej. Charles Michel podkreślił, że Unia będzie uważnie śledzić sytuację i sprawdzać, czy Rosja otrzymuje pomoc wojskową lub wsparcie finansowe, by obchodzić sankcje nałożone przez Zachód. W Brukseli pojawiły się obawy, że pomocną dłoń wyciągną władze w Pekinie.

REKLAMA

Czytaj także:

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

ASP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej