"Polska pierwsza ruszyła na pomoc". Krajew: potrzebujemy teraz od Zachodu cięższej broni do kontrofensywy, czołgów

- Zmienia się charakter działań wojennych. Na wschodzie Ukrainy sytuacja jest inna niż na północy. Wschód Ukrainy to dosłownie otwarty step. Tam potrzeba o wiele więcej artylerii, czołgów. Potrzebujemy ich, podobnie jak systemów przeciwokrętowych, obrony powietrznej - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl ukraiński ekspert Ołeksandr Krajew z Rady Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat".

2022-04-15, 16:50

"Polska pierwsza ruszyła na pomoc". Krajew: potrzebujemy teraz od Zachodu cięższej broni do kontrofensywy, czołgów
Zniszczone rosyjskie pojazdy wojskowe w Buczy, podkijowskiej miejscowości, w której wojska Rosji dokonały masowych morderstw, gwałtów, tortur i grabieży. Foto: PAP/Abaca

- Niewielkie oddziały piechoty nie zdziałają tak wiele na wschodzie Ukrainy, jak to było możliwe w lasach na północy kraju. Zatem w pierwszym rzędzie potrzebne nam są czołgi, artyleria, obrona przeciwlotnicza - powiedział portalowi PolskieRadio24.pl Ołeksandr Krajew z Rady Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat".

- Widzimy, że toczą się rozmowy o tym, że państwa NATO mają nam przekazać czołgi, haubice. Bardzo bylibyśmy za to wdzięczni - podkreślił.

Ukraiński analityk chciał także podziękować Polsce za okazywaną Ukrainie pomoc. Zaznaczył, że na początku wojny, gdy niektórzy zachodni politycy tłumaczyli ukraińskim dyplomatom, że ich państwo wkrótce przestanie istnieć, Warszawa mobilizowała wszystkich do pomocy.

- Polska jako pierwsza ruszyła nam na pomoc, zaczęła przyjmować naszych uchodźców, była gotowa, by dostarczać nam broń. Polska jako pierwsza zaczęła nazywać rzeczy swoimi imionami: mówiła, że Putin i jego żołnierze to mordercy, a to, co ma miejsce, to ludobójstwo. Dlatego chciałbym podziękować Polsce za jej postawę - podkreślił ukraiński analityk.

REKLAMA

Więcej w rozmowie.

***

Czytaj także:

***

REKLAMA

PolskieRadio24.pl: Jakie znaczenie ma z pana punktu widzenia wizyta prezydentów Polski i państw bałtyckich w Kijowie? Prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy - Andrzej Duda, Alar Karis, Egils Levits i Gitanas Nauseda wybrali się razem do stolicy Ukrainy, by spotkać się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Ołeksandr Krajew, Rady Polityki Zagranicznej "Ukraiński Pryzmat": To naprawdę bardzo ważna wizyta i jest ku temu kilka powodów.  Trzeba stwierdzić, że Polska i państwa bałtyckie to liderzy zachodniej koalicji, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy, jak polityczną, tak  wojskową, także ekonomiczną.

Razem z Wielką Brytanią i USA, właśnie Polska, Litwa, Łotwa i Estonia były tymi państwami, które jednoczyły cały zachodni świat w tym, by zaczął nam pomagać. Zatem wizyta liderów tych czterech państw jest bardzo ważna z symbolicznego punktu widzenia.

Patrząc na to na płaszczyźnie politycznej, widzimy, że miał u nas ostatnio miejsce wiele ważnych wizyt przywódców różnych państw i instytucji.

Polska i państwa bałtyckie jako pierwsze oficjalnie wsparły członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej. Staramy się, by dołączyły do nich inne państwa, np. Niemcy. Chodzi o wsparcie idei szybkiego dołączenia Ukrainy do UE. O to staramy się podczas wizyt delegacji innych państw.

REKLAMA

Trzecia składowa jest dyplomatyczna. Gdy Rosjanie odstąpili od Kijowa, zaczęto przywracać ambasadorów, zrozumiano, że trzeba wracać do bezpośredniej pracy dyplomatycznej z Ukrainą.

Prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy - Andrzej Duda, Alar Karis, Egils Levits i Gitanas Nauseda,  spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Fot. Jakub Szymczuk/KPRP Prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy - Andrzej Duda, Alar Karis, Egils Levits i Gitanas Nauseda, spotkali się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Fot. Jakub Szymczuk/KPRP

I można tutaj przypomnieć, że polski ambasador Bartosz Cichocki nie wyjechał z Ukrainy - pozostaje w Kijowie przez cały czas wojny.

Czy możemy powiedzieć choćby w ogólnych zarysach, jakiej pomocy potrzebuje obecnie Ukraina?

Najbardziej potrzebna jest nam pomoc wojskowa. Potrzeba nam więcej uzbrojenia. Teraz gdy odepchnęliśmy wroga od Kijowa, Sum, Czernihowa, Mikołajowa, potrzebujemy broni, dzięki której moglibyśmy przeprowadzić kontratak. Teraz potrzebna jest nam broń ofensywna: czołgi, artyleria, bojowe drony, samoloty.

Potrzebne są nam także systemy przeciwokrętowe, obrony przeciwlotniczej, rakietowej.

Zmienia się charakter działań wojennych. Podczas gdy na północy mogliśmy walczyć z użyciem broni defensywnej, javelinów, stingerów etc., to na wschodzie Ukrainy sytuacja jest inna. Wschód Ukrainy to dosłownie - otwarty step. Tam potrzeba o wiele więcej artylerii, o wiele więcej czołgów.

REKLAMA

Tam niewielkie oddziały piechoty z javelinami i stingerami nie zdziałają tak wiele, jak to było możliwe w lasach na północy Ukrainy. Zatem jest nam w pierwszym rzędzie potrzebna właśnie taka pomoc: czołgi, artyleria, obrona przeciwlotnicza.  

Widzimy, że toczą się rozmowy o tym, że państwa NATO mają nam przekazać czołgi, haubice. Bardzo bylibyśmy za to wdzięczni.

Jeśli chodzi o inne rodzaje pomocy, w tym humanitarnej, Polska zrobiła już więcej niż wszystkie inne państwa razem wzięte. Trudno tutaj coś dodać!

Czego możemy spodziewać się na wschodzie kraju, jeśli chodzi o przebieg działań wojennych? Prognozowane są ciężkie walki o Donbas.

Obecnie możemy spodziewać się ostrych walk na wschodzie. Rosja będzie chciała 9 maja ogłosić jakieś "zwycięstwo".

REKLAMA

Mimo wszystko można tutaj zauważyć, że Finlandia, Szwecja, będą chciały wstąpić do NATO. Rosja zaczyna mieć coraz więcej problemów. Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej i żadnych swoich celów Rosja w efekcie nie osiągnie.

Wciąż nasuwa się pytanie, co trzeba zrobić, by wygrać tę wojnę z Rosją. To pytanie, które zapewne wymaga wielu analiz, ale tym bardziej warto na nie odpowiadać, choć cząstkowo. Widzieliśmy, że Rosja wszczynała co kilka lat kolejne wojny: w Czeczenii, w Gruzji, w Syrii, anektowała Krym, potem uderzyła na wschodzie Ukrainy. Jak wygrać wojnę z Rosją, to również odpowiedź na to, co robić, by zatrzymać ten rosyjski modus operandi. To jednocześnie pytanie o to, jak zatrzymać ludobójstwo, o którym mówią dziś polskie władze, premier Mateusz Morawiecki, przedstawiciele MSZ, o którym mówi prezydent USA Joe Biden.

A w czasie, gdy potrzebujemy pilnie szukania sposobów pokonania Rosji, to jednak przekonujemy się, że nie wszyscy wciąż rozumieją, co się dzieje na Ukrainie. Na przykład prezydent Francji Emmanuel Macron opowiada po masakrze w Buczy o "braterskich narodach" i  jest przeciw nazywaniu tego, co się stało, ludobójstwem. Skoro liderzy tak się mylą, to musi być wierzchołek góry lodowej.

Mam dość krótką odpowiedź w tej kwestii. Ukraina powinna stać się członkiem NATO. Ukraińskie społeczeństwo pokazało, że Rosję można zatrzymać, że rosyjska armia nie jest druga na świecie, ani nawet nie dziesiąta. Nie mogła pokonać o wiele razy mniejszej armii ukraińskiej. Jednak Rosja pozostaje państwem z uzbrojeniem jądrowym. Dlatego ważne jest wejście Ukrainy do NATO.

Jeśli chcemy ostatecznie pokonać Rosję, to trzeba te państwa, którym ona może zagrozić, włączyć do wspólnego systemu bezpieczeństwa, do NATO.

Gdy uda się podpisać choć tymczasowy pokój z Moskwą, musimy stać się jak najszybciej częścią NATO - tylko wówczas możemy zatrzymać cykl rosyjskiej agresji.

REKLAMA

Rosja nie zatrzyma się sama, wszędzie gdzie się pojawia, dopuszcza się ludobójstwa. Trzeba zatrzymać ten cykl.

Jakub Szymczuk/KRPR Jakub Szymczuk/KPRP

To, co widzimy, to niemalże walka z cywilizacją zachodnią, kulturą i jej wartościami: takie barbarzyństwo, zbrodnie, których dopuszcza się Rosja, są nie do pomyślenia. A Rosja to planuje, systemowo wykonuje. Postępowała tak dotąd przez stulecia, postępuje tak nadal. Widzimy to samo, co było za czasów sowieckich: tortury, egzekucje, deportacje, zsyłki. To wyzwanie dla całej zachodniej cywilizacji, wartości, ten aspekt jest także niezmiernie ważny. Rosja musi nareszcie ponieść za to karę. Po II wojnie światowej nie było trybunału za Katyń, za deportacje, za Gułag, za Wielki Głód, operację polską i mnóstwo innych potwornych zbrodni Rosji sowieckiej.

Putin, otoczenie i wszyscy winny powinni przejść przez trybunał taki, jak norymberski. Obecnie przecież nie tylko Putin, ale i Rosjanie prowadzą wojnę przeciwko Zachodowi. Poparcie dla Putina jest olbrzymie - ponad 70 procent. Nawet jeśli brać pod uwagę rosyjskie realia, to jest to przecież wielkie wsparcie dla kursu Kremla.

Rosjanie muszą nabrać świadomości, że ich reżim błądzi, że jest zbrodniczy, że popełnia zbrodnie przeciw ludzkości, że tego nie można powtarzać.

REKLAMA

Dlatego Putin, cała jego szajka muszą zostać osądzeni w otwartym procesie. Trzeba pokazać otwarcie, co się działo i kto za to odpowiada.

Trzeba także nakładać sankcje na Rosję i je podtrzymywać, tymczasem wiele jest w nich luk. Potrzebne jest docelowo embargo na ropę i gaz, tak by gospodarka Rosji odczuła w końcu zachodnie restrykcje. Moskwa powinna być także w pełni izolowana.

Ważna jest zatem polityczna i ekonomiczna izolacja, a także ukaranie winnych na procesie takim jak norymberski. Potem można się zastanawiać, jak podchodzić do Rosji.

Rozmowy rosyjskich żołnierzy z rodzinami, cynizm, akceptacja najgorszych zbrodni, a nawet zachęcanie do nich, którego jesteśmy świadkami - są niestety złym znakiem na przyszłość. Dlatego taki trybunał jest koniecznie potrzebny - zbrodnie, cynizm, podeptanie wszelkich wartości ogólnoludzkich, muszą być potępione.

Na koniec, chciałbym przy tej okazji bardzo podziękować polskiemu narodowi i polskim rządzącym, polskim liderom społeczeństwa.

REKLAMA

W pierwszym momencie, gdy jeszcze nie było wiadomo, co i jak będzie, wiele rządów zamykało przed nami drzwi. Minister finansów Niemiec (Christian Lindner) powiedział nam wprost, że w ciągu godzin Ukraina nie będzie już istnieć.

W tym bardzo trudnym momencie Polska jako pierwsza ruszyła nam na pomoc, zaczęła przyjmować naszych uchodźców, była gotowa, by dostarczać nam broń.

Polska jako pierwsza zaczęła nazywać rzeczy swoimi imionami: mówiła, że Putin i jego żołnierze to mordercy, a to, co ma miejsce, to ludobójstwo.

Dlatego chciałbym podziękować Polsce za jej postawę.

REKLAMA

My również dziękujemy za walkę Ukrainy, za to, że walczy także za nas i za Europę, świat zachodnich wartości. Dziękujemy.

***

***

Rozmawiała Agnieszka Marcela Kamińska, PolskieRadio24.pl.

***


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej