Szanghaj zamyka mieszkańców w domach. Mimo to, COVID-19 dalej zabija
Władze Szanghaju poinformowały w poniedziałek o trzech śmiertelnych przypadkach COVID-19. Wszystkie trzy osoby, które zmarły, były w podeszłym wieku, cierpiały na choroby towarzyszące, takie jak cukrzyca i nadciśnienie, i nie były szczepione przeciwko koronawirusowi - powiedział inspektor miejskiej Komisji Zdrowia Wu Ganyu.
2022-04-18, 11:45
To pierwsze śmiertelne przypadki w tym mieście od czasu wprowadzenia tam lockdownu pod koniec marca.
Podczas gdy ogólny wskaźnik szczepień w Chinach wynosi około 90 procent, problemem pozostaje niski wskaźnik wśród osób starszych.
Większość z 25 milionów mieszkańców Szanghaju już trzeci tydzień pozostaje w domach, ponieważ Chiny nadal stosują strategię "zerowej tolerancji" w celu powstrzymania epidemii, żądając odizolowania każdego, kto może być zarażony.
W poniedziałek Chiny poinformowały, że w ciągu ostatnich 24 godzin 23 362 osoby uzyskały pozytywny wynik testu na obecność wirusa, przy czym większość z nich nie wykazywała żadnych objawów i prawie wszystkie te osoby mieszkały w Szanghaju.
REKLAMA
Problemy gospodarcze
Szanghaj zmaga się z wywołanymi przez lockdown problemami gospodarczymi. Po tym, jak rząd powrócił do polityki "zerowej tolerancji", wiele fabryk (w tym np. fabryka Tesli) dopiero powraca do normalnej pracy. 25-milionowe miasto od 3 tygodni poddane jest lockdownowi z powodu wykrycia nowych przypadków zakażenia COVID-19. Problem pojawił się także w zakresie dostaw żywności i dostaw wszelkich potrzebnych do funkcjonowania zasobów.
W sobotę 16 kwietnia urzędnicy z Szanghaju ujawnili, że na dzień 15 kwietnia tylko 62% mieszkańców powyżej 60. roku życia zostało w pełni zaszczepionych, a tylko 38% przyjęło szczepienie przypominające.
Jak informuje Reuters, część przypadków zakażeń wciąż identyfikowana jest poza strefą "zamkniętą" (lockdownu).
as
REKLAMA
REKLAMA