"Kreml będzie wykorzystywał pretekst ochrony ludności". Ekspert o dużej liczbie Rosjan na Łotwie

2022-06-14, 07:43

"Kreml będzie wykorzystywał pretekst ochrony ludności". Ekspert o dużej liczbie Rosjan na Łotwie
Flaga Łotwy. Foto: Shutterstock.com/Aleks Kend

Profesor Andris Spruds, dyrektor Łotewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych powiedział, że "sytuacja na Ukrainie pokazuje, jak bardzo jest ważne, by mieć skonsolidowane społeczeństwo; pod tym względem przed Łotwą stoją wyzwania".

Około jednej czwartej społeczeństwa Łotwy stanowią Rosjanie. W liczącym niespełna 2 mln mieszkańców kraju żyje ok. 200 tysięcy "łotewskich bezpaństwowców".

Szansa dla Rosji

Prof. Spruds, zapytany przez PAP, czy Rosja może zastosować wobec Łotwy argument "ochrony" ludności rosyjskojęzycznej - tak jak np. miało to miejsce w ukraińskim Donbasie - odpowiedział, że "Rosja wykorzystywała, wykorzystuje i będzie wykorzystywać" ten pretekst.

- Ale nie koncentrowałbym się tak bardzo na tym, bo Rosja i tak może znaleźć jakiś "powód", tak jak to widzimy w przypadku Ukrainy - wskazał. - Jeśli Rosja będzie chciała znaleźć jakiś pretekst, to go znajdzie. Nie możemy tego zmienić ani na to bezpośrednio wpłynąć. Bądźmy realistami: preteksty będą znajdowane, a operacje pod fałszywą flagą prowadzone, jeśli (prezydent Władimir) Putin albo Rosja tak zdecydują - dodał Spruds.

- Nie możemy wpłynąć bezpośrednio na to, jakie Rosja ma podejście do świata. To, na co jednak możemy wpłynąć, to nasze wewnętrzne zmiany, siła naszego społeczeństwa - kontynuuje profesor.

Jak ocenił, "sytuacja Ukrainy pokazuje, że jest bardzo ważne, by mieć skonsolidowane społeczeństwo". - Pod tym względem Łotwa ma swoje wyzwania, nie jest to takie proste i oczywiste - dodał.

Mniejszości na Łotwie

Spruds zwraca uwagę, że jeśli chodzi o Łotwę, to należałoby mówić o "rosyjskojęzycznych mniejszościach", a nie jednej "mniejszości". Jak wyjaśnił, jest to pełne spektrum grup o różnych postawach, różnym statusie (np. obywatele i łotewscy bezpaństwowcy), różnym stopniu znajomości języka, zintegrowania ze społeczeństwem i w różnym wieku.

- Widzimy całkowicie lojalnych Rosjan, którzy są zintegrowani ze społeczeństwem, wyrażających gotowość obrony kraju z bronią w ręku, ale jednocześnie widzimy też przedstawicieli ludności rosyjskojęzycznej, którzy są dużo bardziej negatywni i urażeni w związku z wdrażaną polityką, możliwe, że nawet są urażeni z powodu tego, że Łotwa jest niepodległym państwem - podkreślił profesor.

Ekspert zaznacza jednak przy tym, że np. w badaniu przeprowadzonym po 2014 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, 65 proc. rosyjskojęzycznej ludności Łotwy oznajmiło, że odczuwa przynależność do państwa i czuje się patriotą.

Powołując się na wyniki przeprowadzonych miesiąc temu badań na temat stosunku do inwazji rosyjskiej na Ukrainę, Spruds poinformował, że 13 proc. przedstawicieli ludności rosyjskojęzycznej na Łotwie wyraża poparcie dla Rosji; to ok. 5 proc. ogółu społeczeństwa. 25 proc. odpowiedziało, że popiera Ukrainę, a 50 proc. nie popiera żadnej ze stron - wyliczył ekspert.

Inne badanie pokazało, że ok. 60 proc. ogółu społeczeństwa łotewskiego wyraża gotowość do obrony kraju, w tym ok. 70 proc. Łotyszy i 45 proc. Rosjan.

Sytuacja na Łotwie

Można więc patrzeć na to w dwojaki sposób: "szklanka jest w połowie pełna - jest wiele pozytywnych stron, większość społeczeństwa czuje się patriotami, czuje przynależność do państwa, połowa rosyjskojęzycznej mniejszości wyraża gotowość do obrony kraju, albo można widzieć szklankę w połowie pustą: są pewne problemy, wyzwania dotyczące tego, w jakim stopniu nasze społeczeństwo jest zjednoczone" - podsumowuje rozmówca PAP.

- Część społeczeństwa przez 30 lat nie przywykła do niepodległości Łotwy, jest obecna spuścizna po ZSRR, niektórzy nadal żyją w Związku Sowieckim mentalnie, lingwistycznie, a także jeśli chodzi o przestrzeń informacyjną, śledząc rosyjskie wiadomości - ocenił ekspert.

Profesor zwraca uwagę, że społeczeństwo w jednych kwestiach jest bardziej zjednoczone, w innych - np. w sprawie usuwania sowieckich pomników - mniej. Zaplanowane przez łotewskie władze usunięcie części pomników może - zdaniem eksperta - spowodować więcej działań hybrydowych ze strony Rosji, w szczególności w dziedzinie propagandy i ataków cybernetycznych.

Pytany, czy Łotwa już mierzy się z jakimiś działaniami hybrydowymi, ekspert stwierdził, że taka aktywność jest, jednak nie należy wyolbrzymiać skali tego zjawiska. - W pewnym sensie zawsze zmagamy się z jakimiś działaniami hybrydowymi, np. w przestrzeni cybernetycznej, informacyjnej, działaniami propagandowymi (...) Więc takie działania są częścią naszej codzienności. Jesteśmy do nich przyzwyczajeni - mówi prof. Spruds. Zaznacza przy tym, że obecnie pojawia się jednak pytanie - co będzie dalej?

Czytaj także:

dz

Polecane

Wróć do strony głównej