Masowe strzelaniny w USA. Ameryka podzielona w kwestii prawa do posiadania broni. Czy problem da się rozwiązać?

Po strzelaninie w szkole w Uvalde pewna amerykańska nauczycielka opowiedziała mediom, jak wyglądała lekcja, na której chciała z uczniami porozmawiać o tej tragedii. Dyskusja trwała ok. 10 minut. Dlaczego? Bo dla tych dzieci strzelaniny to rzecz normalna. Nie dziwią ich. Zdumiało ich natomiast, że nauczycielka, gdy była w ich wieku, nie miała w szkole ćwiczeń o tym, jak się podczas strzelanin zachowywać

2022-06-17, 18:41

Masowe strzelaniny w USA. Ameryka podzielona w kwestii prawa do posiadania broni. Czy problem da się rozwiązać?
Pomnik przed szkoła w Uvalde poświęcony ofiarom masowej strzelaniny. Foto: Shutterstock/Jinitzail Hernandez

Badacze z Naval Postgraduate School, uczelni z Kaliforni, od początku 2020 roku do maja 2022 odnotowali 504 przypadki użycia broni w amerykańskich szkołach podstawowych i średnich. To nie tylko masowe strzelaniny - baza jest o wiele szersza. Są w niej m.in. przypadki wymachiwania przez uczniów bronią, strzelanin bez ofiar śmiertelnych, samobójstw dokonywanych z użyciem broni na terenie szkoły. David Riedman, kryminolog, współzałożyciel tej bazy zauważa, że gros przypadków to sytuacje, w których nastolatkowie użyli broni do rozwiązania swoich konfliktów.

Pokrzywdzeni i wściekli

Wielu amerykańskich naukowców - kryminologów, socjologów, pedagogów jest zdania, że dzieje się tak z powodu niewydolnej opieki psychologicznej w szkołach i przeciążonego systemu opieki psychiatrycznej. Pandemia sprawiła, że uczniowie są bardziej zestresowani niż zwykle więc badacze przewidują, że nasilona przemoc w szkole może się utrzymywać. Zdaniem dr Daniela Webstera z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore, zajmującego się politykami i programami mającymi na celu ograniczenie przemocy z użyciem broni, nie można wskazać jednej przyczyny tego zjawiska. 

- Zbiega się tutaj wiele czynników - złość, żal i łatwy dostęp do broni palnej. (…) Nie powinniśmy myśleć o tym jako o czymś normalnym, musimy działać na rzecz ochrony dzieci. Poniesiemy porażkę jako społeczeństwo, jeśli nie ochronimy dzieci, aby mogły bezpiecznie wrócić do domu ze szkoły - przytacza jego słowa agencja Associated Press.

Szkoły są nadal jednymi z najbezpieczniejszych miejsc dla dzieci - twierdzi inny cytowany przez agencję uczony, Dewey Cornell z Uniwersytetu Wirginii, psycholog sądowy i kliniczny, znany ze swoich badań nad przemocą wśród młodzieży i bezpieczeństwem w szkole. - Przemoc z użyciem broni jest jak powódź, a kiedy twoja miejscowość jest zalana, wszystkie budynki toną - powiedział podkreślając, że większość zabójstw ma miejsce w domach, na ulicach lub w innych miejscach.

REKLAMA

Co do strzelanin w szkole nie jest optymistą - jego zdaniem nadal będą się zdarzać, chyba że radykalnie poprawi się opieka psychologiczna w amerykańskich szkołach. - Niektórym dzieciom pomaga się, ale część wychodzi z traumą i bliznami, zła i pokrzywdzona. Niektórzy z nich w pewnym kryzysowym momencie życia popełnią jakiś rodzaj przemocy wobec siebie lub innych - uważa.

Zobacz także:

1300 śmierci rocznie

To, że strzelaniny w szkole stanowią w USA niewielki procent przestępstw z udziałem broni podkreślają wszyscy cytowani przez media kryminolodzy. Lacey Wallace, kryminolog, prawnik z Uniwersytetu Pensylwanii w artykule "Posiadanie broni a strzelaniny w szkołach. Czego możemy się nauczyć z ostatnich aktów przemocy?" kładzie nacisk na dostęp do broni.

"Statystyki podkreślają, że strzelaniny w szkołach stanowią niewielki wycinek znacznie większego problemu przemocy z użyciem broni" - pisze i przytacza twarde dane: w 2020 roku w USA liczba zabójstw z użyciem broni palnej wyniosła nieco ponad 19 000, natomiast w 2021 roku na terenie szkół miały miejsce 202 przypadki użycia broni palnej, w których zginęło łącznie 49 osób. 

REKLAMA

Szacuje się, że w Stanach Zjednoczonych w posiadaniu cywili jest co najmniej tyle samo broni palnej, ilu jest ludzi. Dodatkowo w pierwszych miesiącach pandemii nastąpił tam gwałtowny wzrost jej zakupów. A dostępność broni to nie tylko zwiększone ryzyko przemocy z jej użyciem.

Lacey Wallace podkreśla, że "nawet samo zamieszkiwanie w domu, w którym znajduje się broń palna, zwiększa ryzyko zabójstwa i wiktymizacji (stania się ofiarą - przyp. red.) z użyciem przemocy". "Dzieci są również narażone na zwiększone ryzyko, gdy w domu znajduje się broń. Szacuje się, że każdego roku 1300 dzieci umiera w wyniku obrażeń spowodowanych użyciem broni palnej" - czytamy

Kryzys zdrowia publicznego

Zdaniem profesor Uniwersytetu Columbia Sonali Rajan skala przemocy z użyciem broni w USA to wyraz trwającego od bardzo dawna kryzysu zdrowia publicznego. - Przemoc z użyciem broni jest obecnie w Ameryce tak powszechna, że organizujemy nasze życie wokół jej nieuchronności. W szkołach uczniowie ćwiczą, jak się zachować w takich przypadkach. A w około połowie stanów nauczyciele mogą nosić broń palną - mówi.

W dyskusji o tym, jak zapobiegać strzelaninom w szkołach, jaką wywołała w USA tragedia w szkole podstawowej w Uvalde w stanie Teksas, kiedy to 18-letni Salvador Ramos, uzbrojony w dwa kupione legalnie półautomatyczne karabiny typu AR-15 i zastrzelił 19 uczniów czwartej klasy i dwóch nauczycieli, właśnie to rozwiązanie - uzbrojenie personelu szkolnego - postulują niektórzy amerykańscy politycy.

REKLAMA

Robin Vos, republikanin, przewodniczący Zgromadzenia Stanu Wisconsin, powiedział  Associated Press, że znalezienie sposobów na lepszą ochronę szkół, w tym za pomocą dodatkowej policji, uzbrojonych ochroniarzy i uzbrojonych nauczycieli, "powinno być na stole".

Zobacz także:

Zapobiegać, ale jak?

Lacey Wallace natomiast pisze, iż m.in. jej badania pokazują, że uzbrajanie nauczycieli, wzmocnienie ochrony szkół, zmniejszenie ich dostępności dla ludzi z zewnątrz itp. mają niewielki wpływ na występowanie strzelanin w szkołach, natomiast niekiedy większa widoczność ochrony szkoły zwiększa strach wśród uczniów. "Ponadto wiele masowych strzelanin zaczyna się i kończy w ciągu kilku minut, co ogranicza możliwości skoordynowanej reakcji personelu szkolnego. Z tych powodów działania prewencyjne (zanim dojdzie do strzelaniny) będą prawdopodobnie bardziej skuteczne niż działania interwencyjne (gdy strzelanina już trwa)" - czytamy.

Jakie o działania? Wallace postuluje rozszerzenie sieci zespołów oceny zagrożenia w szkołach i innych organizacjach. Zespoły te oceniają ryzyko popełnienia czynu karalnego przez daną osobę, to, na ile jest ona tego bliska, a także jej potrzeby i obawy. "Następnie wydają zalecenia co do dalszych kroków i interwencji, które mogą obejmować opiekę psychiatryczną lub zaangażowanie organów ścigania" - dodał Wallace. Biorąc jednak pod uwagę to, co inni badacze piszą o stanie opieki psychologicznej w amerykańskich szkołach, a w zespołach takich muszą znajdować się psychologowi, nie wydaje się, by jej postulat był możliwy do spełnienia.

REKLAMA

Według badaczy zajmujących się strzelaninami w szkołach większość broni używanej przez młodzież w tych incydentach, a także w samobójstwach i przypadkowych zranieniach, pochodzi z domu rodzinnego lub z domów przyjaciół czy krewnych. Dlatego podkreślają znaczenie przepisów, które nakładają na rodziców czy innych opiekunów dziecka odpowiedzialność prawną, jeśli dziecko uzyska dostęp do broni palnej bez nadzoru.

W 18 stanach USA obowiązują ponadto przepisy o "czerwonej fladze" (to ich wprowadzenia we wszystkich stanach domagał się podczas swego wystąpienia w Białym Domu znany aktor Matthew McConaughey). Przepisy te pozwalają m.in. na odebranie broni z domu osoby, co do której istnieje podejrzenie, że stanowi zagrożenie dla siebie lub innych. Zagrożenie to może wynikać z choroby psychicznej, ale może też być związane z używaniem narkotyków lub przemocą domową.

Po masakrze w Uvalde 10 senatorów z Partii Demokratycznj i 10 z Partii republikańskiej zawarło porozumienie, w którym  mowa o zwiększeniu funduszy na programy zdrowia psychicznego i bezpieczeństwa w szkołach, zachęcaniu stanów do wdrożenia przepisów "czerwonej flagi" i rozszerzeniu weryfikacji przeszłości osób, które nie ukończyły 21 lat, a chcą kupić broń. Porozumienie nie jest oczywiście jeszcze prawem. 

Rajiv Sethi, profesor ekonomii w Barnard College, autor prac o przemocy z użyciem broni, przypomina, że debata na temat broni, w granicach drugiej poprawki, jest w USA "zakorzeniona politycznie".  "W rezultacie nic się nie robi" - uważa.

REKLAMA

Ewa Zarzycka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej