Zamieszki w Belgii a poziom bezpieczeństwa w krajach UE. Sprawdziliśmy, jak jest w Polsce

2022-11-28, 13:39

Zamieszki w Belgii a poziom bezpieczeństwa w krajach UE. Sprawdziliśmy, jak jest w Polsce
Zamieszki w Belgii, a poziom bezpieczeństwa w krajach UE. Foto: PAP/EPA/NICKELAS KOK

Kilkunastu przedstawicieli marokańskiej społeczności w Belgii zostało aresztowanych za udział w zamieszkach w Brukseli, które wybuchły po meczu Mistrzostw Świata w Katarze. Doszło do ostrych starć z policją. Z ostatnich danych Urzędu Statystycznego Unii Europejskiej wynika, że Belgia jest jednym z krajów o najwyższym wskaźniku przestępczości w UE. Polska dla porównania jest w gronie najbezpieczniejszych krajów Wspólnoty.

Do starć w Brukseli doszło tuż po zwycięskim dla Maroka meczu z Belgią na Mistrzostwach Świata w Katarze. Świętujący zwycięstwo w Brukseli Marokańczycy przewrócili wiele samochodów, podpalali publiczne toalety i elektryczne hulajnogi.

Dziennik "Der Standaard" podkreślił, że radosne z początku świętowanie zwycięstwa przemieniło się w wojnę z policją, która musiała użyć armatek wodnych i gazu łzawiącego. Incydenty w stolicy Belgii potępił burmistrz miasta Philippe Close. We wpisie na Twitterze radził kibicom nieudawanie się do centrum miasta, gdzie wysłano dodatkowe patrole policji.

Marokańczycy są trzecią co do wielkości diasporą w stolicy Belgii, po Francuzach i Rumunach. Według danych z 2019 r. w Brukseli mieszka ok. 35 tys. przedstawicieli społeczności marokańskiej.

Dane Eurostatu ws. przestępczości w krajach UE. Polska jest bezpieczna

W Unii Europejskiej co dziesiąty mieszkaniec skarży się na akty przemocy, przestępczości i wandalizmu - wynika z danych Eurostatu. Wśród krajów o bardzo niskim poziomie bezpieczeństwa znalazły się m.in. Belgia, Anglia, Niemcy, Dania, Szwecja, Włochy.

Według raportu Urzędu Statystycznego Unii Europejskiej Polska jest obok Chorwacji i Litwy najbezpieczniejszym krajem we Wspólnocie. Z aktami przemocy, przestępczości i wandalizmu miało do czynienia 4,4 proc. Polaków. To dużo mniej niż średnia unijna, która wyniosła 11 proc.

"Oprócz europejskich danych potwierdzają to i nasze krajowe badania, według których ponad 90 proc. Polaków czuje się bezpiecznie w swoim miejscu zamieszkania" - informuje polska policja.

Dane Eurostatu nie obejmują kwestii pochodzenia sprawców przestępstw, jednak można zwrócić uwagę na to, że kraje, które w statystykach wypadają jako te o niskim poziomie bezpieczeństwa, jednocześnie są bardzo otwarte w kwestiach polityki migracyjnej, zwłaszcza jeśli chodzi o migracje z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.

Czytaj także:

Migranci z Afryki w Niemczech. Ciekawe wnioski ws. przestępczości

W 2018 r. w Niemczech zauważono, że za wzrost przestępczości w tym kraju są odpowiedzialni przede wszystkim imigranci z Afryki Północnej: Algierii, Tunezji i Maroka. Jest to grupa osób, która ubiega się o azyl w Niemczech, ale najrzadziej otrzymuje pozwolenie na pobyt. Uchodźcy z takich krajów jak Syria, Afganistan czy Irak popełniają o wiele mniej przestępstw, gdyż jak ocenił kryminolog Christian Pfeiffer "starają się nie przekreślać swojej szansy na pozostanie w Niemczech".

Kryminolog wskazał też na przykład Dolnej Saksonii. W tym rejonie 54 proc. wszystkich uchodźców pochodzi Syrii, Afganistanu i Iraku - 16 proc. z nich dopuściło się kradzieży. Z kolei uchodźcy z Afryki Północnej stanowią w Dolnej Saksonii niecały procent (0,9) wśród wszystkich uchodźców, ale aż ponad 30 proc. z nich wplątanych było w kradzieże.

Wzrost przestępstw na Niemcach z udziałem imigrantów według Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) był szczególnie drastyczny w kategorii morderstw, zabójstw i zabójstw na życzenie oraz usiłowania zabójstwa. Ofiarą tego rodzaju przestępstw padło 230 obywateli Niemiec - to wzrost o 105 proc. 

Zarzuty wiceprzewodniczącej Bundestagu. "Dwupoziomowa polityka migracyjna Polski"

Polska od czasów rządów PiS w przeciwieństwie do innych krajów UE prowadzi konsekwentną politykę migracyjną. Z wielką otwartością przyjmujemy uchodźców z Ukrainy, ale już zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku nielegalnych imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.  

Wiceprzewodniczącą Bundestagu Katrin Goering-Eckardt (Zieloni) w niedawnym wywiadzie udzielonym portalowi RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND) mówiła o istnieniu w Polsce "dwupoziomowej polityki" migracyjnej. W swoich wypowiedziach wskazała m.in. na sytuację na granicy polsko-białoruskiej, gdzie - jej zdaniem - migranci "są odsyłani bez sprawdzania indywidualnego przypadku lub bez dostępnej opieki medycznej" a "ci, którzy zostali zawróceni, nie mają pewności, że zostaną bezpiecznie zakwaterowani na Białorusi". "To pushbacki, które w Europie są zabronione" - oceniła.

"Trzeba przyznać, że Polacy przyjęli i zaopiekowali się ponad milionem ukraińskich uchodźców, zapewniają ich przyjęcie do szkół i przedszkoli, dbając o zakwaterowanie. Jednocześnie ludzie, którzy pochodzą ze stref wojennych, takich jak Syria, Afganistan czy Irak, nie są wspierani w ten sam sposób" - dodała Goering-Eckardt.

Do wywiadu odniósł się Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w KPRM.

"Polska nie ma powodów, by akceptować sztucznie wykreowany szlak nielegalnej migracji"

Uchodźcy wojenni z Ukrainy "przyjeżdżają do Polski zgodnie z polskimi i ukraińskimi przepisami oraz procedurami" - zauważył Żaryn i zaznaczył, że "sytuacja na granicy polsko-białoruskiej to zupełnie inna historia".

"Granica (polsko-białoruska) jest codziennie atakowana przez nielegalnych migrantów w ramach szlaku nielegalnej migracji, zarządzanego przez służby białoruskie i rosyjskie. Cudzoziemcy docierają na Białoruś z Rosji i jest to element rosyjskiej agresji" - wyjaśnił minister. Dodał, że osoby te "przebywają na Białorusi legalnie, zostały tam zaproszone, posiadając wymagane prawem zezwolenia".

Jak zaznaczył, nie ma żadnego powodu, dla którego Polska miałaby zaakceptować "sztucznie wykreowany przez Rosję i Białoruś szlak nielegalnej migracji", będący częścią wojny hybrydowej przeciwko Europie. "Ten scenariusz wpisuje się w rosyjską agresję na Ukrainę i walkę z Zachodem" - podkreślił Żaryn.

Migracja a przestępczość w krajach UE. Mocne słowa szefa resortu sprawiedliwości

Wpływ migracji na wzrost przestępczości w danym kraju to niezwykle złożony temat. Co więcej, jak zauważył przed kilkoma laty minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polityczna poprawność, często nie pozwala np. w niektórych krajach Europy Zachodniej na przedstawianie pełnych danych na temat przestępczości wśród imigrantów z Afryki Północnej czy stopnia radykalizmu islamskiego.

- Cieszę się, że nasz rząd wspólnie z innymi członkami Grupy Wyszehradzkiej zablokował przymusową relokację uchodźców w Unii Europejskiej - podsumował w 2019 r. szef resortu sprawiedliwości.

Zobacz: Maciej Wąsik, wiceszef MSWiA, w Polskim Radiu 24

IAR/policja.pl/polsatnews.pl/PAP/dw.com

asp/kor

Polecane

Wróć do strony głównej