"Słowa pokoju w świecie pełnym wojny". Pod Koloseum przeszła Droga Krzyżowa

Pod Koloseum w Rzymie przeszła Droga Krzyżowa. Jej rozważania zatytułowano "Słowa pokoju w świecie pełnym wojny". Oparte zostały na dramatycznych świadectwach, które ofiary wojny składały papieżowi we Włoszech i podczas zagranicznych podróży.

2023-04-07, 22:22

"Słowa pokoju w świecie pełnym wojny". Pod Koloseum przeszła Droga Krzyżowa
Droga Krzyżowa w Koloseum: słowa pokoju w świecie pełnym wojny. Foto: PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Papież z powodu zimna śledził nabożeństwo w swojej rezydencji w Domu św. Marty. Drodze Krzyżowej przewodniczył wikariusz diecezji rzymskiej kardynał Angelo De Donatis. Modlitwa wstępna rozpoczęła się od słów "Panie Jezu, Ty jesteś naszym pokojem": "Panie potrzebujemy Twojego pokoju, którego nie możemy zbudować o własnych siłach. Jezu, który bierzesz za nas krzyż, spójrz na naszą ziemię spragnioną pokoju".

Świadectwa z Ukrainy i Rosji

Przy stacjach odczytywano relacje ludzi skrzywdzonych przez wojnę w różnych krajach i częściach świata. Krzyż nieśli pochodzący z nich uchodźcy. Przy pierwszej stacji padło wołanie o pokój w Ziemi Świętej. Przy stacji 10. odczytano świadectwo i apel dwóch chłopców z Ukrainy i Rosji. Krzyż niósł chłopiec z chustą w ukraińskich barwach narodowych, a za nim szła trójka dzieci bez symboli narodowych.

Rozważania przy X stacji - "Jezus z szat obnażony" - przedstawiono jako "słowa pokoju od młodych z Ukrainy i z Rosji".

Są one następujące: "W zeszłym roku tata i mama zabrali mnie i mojego młodszego brata do Włoch, gdzie od ponad 20 lat pracuje nasza babcia. Wyjechaliśmy z Mariupola w nocy. Na granicy żołnierze zatrzymali mojego ojca i powiedzieli mu, że musi zostać na Ukrainie, żeby walczyć. Dalej jechaliśmy autobusem jeszcze przez dwa dni".

REKLAMA

Młody Ukrainiec kontynuuje: "Po przybyciu do Włoch byłem smutny. Czułem się odarty ze wszystkiego: zupełnie nagi. Nie znałem języka i nie miałam przyjaciół. Babcia bardzo się starała, żebym poczuł się szczęśliwy, ale ja tylko mówiłem, że chcę wrócić do domu. W końcu moja rodzina postanowiła wrócić na Ukrainę. Tutaj sytuacja nadal jest trudna, wszędzie wokół toczy się wojna, miasto jest zniszczone. Ale w sercu wciąż mam tę pewność, o której mówiła mi babcia, gdy płakałem: »Zobaczysz, że wszystko minie. I z pomocą dobrego Boga wróci pokój«".

Czytaj także:

Po tych słowach zabrzmiały słowa młodego Rosjanina: "Ja natomiast jestem rosyjskim chłopcem... podczas gdy to mówię, to prawie czuję się winny, ale jednocześnie nie rozumiem dlaczego i czuję się podwójnie źle. Odarty ze szczęścia i marzeń na przyszłość".

"Od dwóch lat widzę płaczącą babcię i mamę. W liście doniesiono nam o śmierci mojego starszego brata, do dziś pamiętam go w dniu jego 18. urodzin, uśmiechniętego i jaśniejącego jak słońce, a wszystko to zaledwie kilka tygodni przed naszym wyjazdem w daleką podróż. Wszyscy mówili nam, że musimy być dumni, ale w domu było tylko wiele cierpienia i smutku. To samo stało się z tatą i dziadkiem, oni też wyjechali i nic więcej o nich nie wiemy" - napisał rosyjski chłopiec.

REKLAMA

Dodał: "Ktoś z moich szkolnych kolegów z wielkim strachem szepnął mi do ucha, że jest wojna. Wracając do domu, napisałem modlitwę: Jezu, proszę, niech na całym świecie zapanuje pokój i abyśmy wszyscy byli braćmi".

Posłuchaj

Pod Koloseum w Rzymie przeszła Droga Krzyżowa (Piotr Kowalczuk/IAR) 1:05
+
Dodaj do playlisty

dz/IAR, PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej