Prezydent Czech odwiedził poligon na wschodzie Ukrainy. "Przyjechałem, aby dodać odwagi"
Prezydent Czech, który przebywa na Ukrainie, odwiedził wschodnią część kraju, gdzie spotkał się z miejscowymi władzami oraz z ukraińskimi żołnierzami. Rzeczniczka Petra Pavla poinformowała, że jest on pierwszym zagranicznym prezydentem, który po rosyjskiej inwazji udał się na wschód Ukrainy. O szczegółach korespondent Polskiego Radia Wojciech Stobba.
2023-04-29, 21:16
Na poligonie w obwodzie dniepropietrowskim były NATO-wski generał, a od niedawna prezydent Czech, spotkał się z ukraińskimi żołnierzami przed ich wyjazdem na front.
"Przyjechałem, aby dodać im odwagi" - skomentował na Twitterze swoją wizytę Petr Pavel. Z kolei na ukraińskim sprzęcie wojskowym napisał po angielsku: "Rosjanie, wracajcie do domu, nim będzie za późno".
Prezydenci Czech i Słowacji z wizytą na Ukrainie
Wcześniej Petr Pavel rozmawiał z władzami w Dnieprze. Zapewnił, że Republika Czeska podchodzi poważnie do objęcia regionu patronatem przy odbudowie Ukrainy. Według niego Czechy skoncentrują się na pomocy humanitarnej, służbie zdrowia, transporcie, energetyce i edukacji. Prezydent zwrócił uwagę, że podobnie jak Czechy, obwód dniepropietrowski opiera się na przemyśle.
Z wizytą na Ukrainie jest też prezydent Słowacji Zuzana Čaputová, która spotkała się w sobotę między innymi z ukraińskim prokuratorem generalnym Andrijem Kostinem. W miejscowości Jahidne słowacka prezydent odwiedziła piwnicę, w której rosyjscy okupanci przez niemal miesiąc przetrzymywali ponad trzystu cywilów, z czego jedenastu zmarło. Zuzana Čaputová porównała to miejsce do obozu koncentracyjnego.
REKLAMA
W piątek prezydenci Czech, Słowacji i Ukrainy podpisali w Kijowie deklarację o współpracy i partnerstwie. W trakcie wizyty na Ukrainie, Petr Pavel i Zuzana Čaputová wsparli Ukrainę w jej drodze do Unii Europejskiej i NATO.
Posłuchaj
- "Łączy nas wspólna przeszłość". Prezydenci Czech, Słowacji i Ukrainy podpisali w Kijowie deklarację o współpracy
- ZP Rady Europy potępia rosyjskie zbrodnie na Ukrainie. Zełenski: to krok do ukarania Rosji
ng/IAR/PR24
REKLAMA