Atak na KFOR w Kosowie. Szef NATO: stawiają pod znakiem zapytania dołączenie krajów bałkańskich do Sojuszu

- Stanowczo potępiamy niesprowokowane ataki przeciwko siłom pokojowym KFOR w północnym Kosowie, w trakcie których 30 funkcjonariuszy zostało rannych. Takie ataki są nieakceptowalne i muszą ustać - powiedział Jens Stoltenberg w Oslo.

- Przemoc powróciła do Kosowa i całego regionu i stawia pod znakiem zapytania nadzieje krajów bałkańskich na dołączenie do NATO - stwierdził sekretarz generalny.

- Zarówno Pristina, jak i Belgrad muszą podjąć konkretne kroki na drodze do deeskalacji sytuacji, pohamować się od nieodpowiedzialnego zachowania i zaangażować się w dialog pod auspicjami Unii Europejskiej, co jest jedyną możliwością przywrócenia pokoju - dodał Jens Stoltenberg.

Siły pokojowe w Kosowie

NATO już zapowiedziało, że wyśle więcej sił pokojowych do północnego Kosowa, gdzie sytuacja stała się napięta. Etniczni Serbowie wciąż gromadzą się przed ratuszem jednego z miast i próbowali go sforsować. Kosowska policja użyła gazu do rozproszenia tłumu, zanim przybyły siły rozjemcze NATO.

Żołnierze KFOR próbowali początkowo oddzielić protestujących od policji, później za pomocą pałek i tarcz próbowali tłum rozpędzić.

Protestujący obrzucili żołnierzy kamieniami, butelkami i koktajlami Mołotowa.

Mieszkający w Kosowie Serbowie zbojkotowali kwietniowe wybory lokalne, co z kolei pozwoliło Albańczykom przejąć kontrolę w lokalnych radach miejskich przy frekwencji około 3,5 procent.

• Ewakuacje uczniów i przeszukiwania. Kolejny dzień fałszywych alarmów bombowych w szkołach w Serbii
• Kilkanaście ofiar strzelanin w Serbii. Prezydent zapowiada niemal pełne rozbrojenie obywateli
• Napięcia w Kosowie. Władze w Prisztinie oskarżają Rosję: wpływa na obecną sytuację, otwiera konflikty

dz/IAR