Mijają dwa tygodnie od śmierci Anastazji. Mieszkańcy Kos oburzeni tym, co się stało
W poniedziałek mijają dwa tygodnie od uprowadzenia i zamordowania Polki na greckiej wyspie Kos. Zwłoki 27-letniej Anastazji odnaleziono tydzień później ukryte pod drzewem w okolicach miasteczka Marmari. Policja zatrzymała podejrzanego o dokonanie zbrodni 32-letniego emigranta z Bangladeszu. O szczegółach korespondent Polskiego Radia Maciej Jastrzębski.
2023-06-26, 07:58
Kilka dni po odnalezieniu ciała zamordowanej Polki grecka prokuratura postawiła podejrzanemu zarzuty: uprowadzenia, gwałtu i zabójstwa. Na sprawstwo Banglijczyka wskazują między innymi wyniki sekcji zwłok, zeznania świadków i dane pozyskane z telefonów ofiary i podejrzanego.
Mieszkańcy wyspy są oburzeni tym, co się stało. Od pierwszego sygnału o zaginięciu dziewczyny starali się pomagać w jej odnalezieniu, a później w ustaleniu okoliczności śmierci. Śledztwo trwa i nie wiadomo, kiedy zostanie zakończone. Śledczy nadal ustalają, czy podejrzany działał sam, czy miał pomocników.
Zabójstwo Polki na wyspie Kos
Banglijczyk, podejrzany o dokonanie zbrodni, na wyspie Kos mieszka od 11 lat. Choć dysponuje wszystkimi zezwoleniami potwierdzającymi jego status, to przez ten czas nie znalazł stałej pracy. - W przeciwieństwie do części swoich rodaków przebywających na wyspie nie założył rodziny i nie ma stałego lokum - opowiadają mieszkańcy Kos, chcący zachować anonimowość.
Wspominają też, że mężczyzna miał w przeszłości konflikt z prawem migracyjnym, a w ostatnich latach dał się poznać jako osoba prowadząca nieustabilizowany tryb życia i podejrzewana o prowadzenie działalności naruszającej greckie prawo.
REKLAMA
Posłuchaj
- Zabójstwo 27-letniej Polki w Grecji. Miejscowi rozważają wpływ imigrantów na bezpieczeństwo
- Grecja w szoku po zabójstwie 27-letniej Polki. "Nie pamiętam, by na Kos miało miejsce coś podobnego"
ng/IAR/PR24
REKLAMA