Niemcy: zamieszki podczas Festiwalu Erytrei. Zatrzymano wielu migrantów

2023-07-08, 21:31

Niemcy: zamieszki podczas Festiwalu Erytrei. Zatrzymano wielu migrantów
Niemcy: zamieszki podczas festiwalu. Organizatorzy powiązani z reżimem Erytrei. Foto: Twitter

60 osób zatrzymano w niemieckim mieście Giessen koło Frankfurtu nad Menem, podczas starć oddziałów szturmowych policji z erytrejskimi imigrantami. Rannych zostało 22 funkcjonariuszy. Do incydentów i interwencji policji doszło podczas tzw. Festiwalu Erytrei, którego organizacja budziła kontrowersje.

Do starć imigrantów z heską policją doszło już wcześnie rano. Jeden z jej rzeczników poinformował, że uczestnicy festiwalu, głównie młodzi mężczyźni, celowo szukali prowokacji, rzucali przedmiotami i kamieniami. W akcję policyjną zaangażowanych było około tysiąca funkcjonariuszy.

"Odgórnie zarządzona akcja propagandowa"

Dwudniowy Festiwal Erytrei od początku budził niepokój lokalnych władz w Hesji. "Nie jest on bowiem imprezą spontaniczną, organizowaną przez mniejszość erytrejską, lecz odgórnie zarządzoną akcją propagandową, sterowaną z Asmary" - napisano na portalu "Hessenschau".

Na festiwal do Niemiec przylecieli przedstawiciele reżimu Erytrei. "W Giessen występują generałowie i inni zwolennicy dyktatury wojskowej, przekonujący wszem i wobec, że nie potępiają gustów uchodźców" - informuje portal.

Portal "Bild" podał z kolei, że "Festiwal Erytrei organizowany jest przez dyktatorski reżim wojskowy północnoafrykańskiego kraju. Przeciwko temu »festiwalowi wstydu« protestowało ok. 150-200 osób, głównie Erytrejczyków. Niektórzy z nich gwałtownie".

Przed godz. 17 policja ogłosiła rozwiązanie zgromadzenia. "Kontrdemonstracja dobiegła końca, ale samo »święto hańby« trwać będzie jeszcze do niedzieli!" - zauważył "Bild".

Zatrzymania

Jak potwierdziła policja, sytuacja w centrum miasta uspokoiła się po kilku starciach z funkcjonariuszami. Policja skontrolowała setki osób, zatrzymano około 200 z nich, a 60 demonstrantów zostało aresztowanych. Osobom tym zarzuca się m.in. zakłócanie spokoju, agresję, stawianie oporu funkcjonariuszom organów ścigania, uszkodzenie mienia.

Policjanci zabezpieczyli m.in. koktajle Mołotowa i środki pirotechniczne, które miały posłużyć demonstrantom do rzucania w policjantów. 22 funkcjonariuszy zostało rannych w trakcie całej operacji - poinformowała heska policja.

Porządku podczas demonstracji pilnowało tysiąc policjantów. - Istniały bardzo wyraźne przesłanki, że demonstranci specjalnie prowokowali brutalne starcia z policją - stwierdził rzecznik MSW Hesji. - Sytuację udało się ostatecznie opanować dzięki użyciu pałek, gazu pieprzowego i armatki wodnej. Na razie nie wiadomo, ilu demonstrantów zostało rannych - dodała natomiast policja.

Niechlubna tradycja

Jak przypomina "Bild", miasto Giessen bezskutecznie próbowało zakazać organizacji kontrowersyjnego festiwalu w tym roku, składając dwie skargi do sądu administracyjnego. W zeszłym roku podczas festiwalu obrażeń doznało 30 osób, a impreza musiała zostać rozwiązana.

W sobotę wieczorem szef MSW Hesji Peter Beuth (CDU) zaapelował do rządu federalnego, by ten wezwał ambasadora Erytrei. "Trzeba wyjaśnić rządowi Erytrei, że konfliktów erytrejskich nie można toczyć na niemieckiej ziemi. Nasi policjanci nie są buforem dla konfliktów w krajach trzecich" - podkreślił Beuth.

Przeciwnicy Festiwalu Erytrei w Giessen już wcześniej wzywali do międzynarodowych protestów i ostrych działań przeciwko temu wydarzeniu. - Nasi policjanci stali się celem dla osób szukających przemocy tylko z tego powodu, że chronią prawo do zgromadzeń. Po zapowiedziach nastąpiły ukierunkowane ataki fizyczne - dodał szef MSW Hesji.

- Taka eskalacja przemocy poprzez ukierunkowane ataki na nasze służby porządkowe jest nie do przyjęcia. Jest to równoznaczne z atakiem na naszą praworządność. Policja skrupulatnie pracuje nad ustaleniem wszystkich sprawców przemocy, aby wymierzyć im sprawiedliwą karę - oświadczył Beuth.

30. rocznica niepodległości

Erytrejczycy świętują w tym roku 30. rocznicę niepodległości, mimo że w kraju tym rządzi jedna z najbardziej opresyjnych dyktatur na świecie. Od ponad trzech dekad władzę dzierży prezydent Isajas Afewerki. Wielu jego rodaków uciekło przed nim do Niemiec. Niemniej nadal czerpie z nich wymierne zyski. Każdy musi odprowadzać daniny do erytrejskiego budżetu - 2 procent miesięcznego dochodu.

Czytaj też:

IAR/PAP/MN/jb

Polecane

Wróć do strony głównej