Alain Finkielkraut: migracja wymknęła się Francji spod kontroli, nie mamy oręża do działania

- Francja nie zapanowała nad migracją. Społeczności, które mają być zintegrowane, nie mogą stanowić większości społeczeństwa - ocenia Alain Finkielkraut, francuski pisarz, filozof i eseista w wywiadzie udzielonym red. Dominice Ćosić, który cytuje portal portal tvp.info.

2023-07-09, 21:52

Alain Finkielkraut: migracja wymknęła się Francji spod kontroli, nie mamy oręża do działania
Demonstracja w Nanterre . Foto: shutterstock/PVNF

- Znowu mamy zamieszki niezwykle gwałtowne. Niszczone jest dobro użytku publicznego, szkoły, biblioteki. Rabowane są sklepy. Lecz zdarzenia, które rozgrywają się w 2023 roku są dużo poważniejsze - stwierdził Alain Finkielkraut, jak cytuje TVP.Info.

- Atakujący, bo nie nazwę ich manifestantami, potraktowali to (śmierć nastolatka z Nanterre - red.), jako pretekst, by wyrazić całą swoją wrogość wobec Republiki, a nawet wobec Francji. A my nie mamy żadnego oręża do działania - cytuje Finkielkrauta portal TVP Info.

Śmierć 17-latka z rąk policjanta

17-letni Nahel M. został zastrzelony 27 czerwca rano (we wtorek), gdy policja zatrzymała go za łamanie przepisów drogowych. Według przedstawianej na początku wersji policji funkcjonariusz użył broni, ponieważ nastolatek chciał go przejechać; przeczą temu jednak nagrania zdarzenia - pisała agencja AFP.

Policjant przebywa w areszcie, został mu przedstawiony zarzut zabójstwa. Prawnik rodziny zmarłego zapowiedział, że złoży dodatkową skargę na funkcjonariuszy, zarzucając im składanie fałszywych zeznań o przebiegu wydarzenia.

REKLAMA

- Został zabity nastolatek. To niewytłumaczalne i niewybaczalne - mówił potem w Marsylii prezydent Emmanuel Macron, odnosząc się do śmierci nastolatka.

Zamieszki, demonstracje

W tę sobotę, tydzień po zamieszkach, wywołanych śmiercią 17-letniego Nahela w Nanterre, kilkaset osób wyrażało w sobotę w Paryżu swój sprzeciw wobec zakazu marszu przeciwko przemocy stosowanej przez francuską policję.

Demonstracja została zwołana przez rodzinę Adamy Traore, czarnoskórego Francuza, którego śmierć w policyjnym areszcie w 2016 roku jest powodem corocznych protestów. Organizatorzy starali się przenieść demonstrację do centrum stolicy po tym, jak została zakazana przez policję w Beaumont-sur-Oise, na przedmieściach Paryża, gdzie zmarł Traore.

Czytaj także:

Paryska policja poinformowała w decyzji opublikowanej na swojej stronie internetowej, że zakazała planowanej demonstracji, powołując się na "kontekst napięć". Funkcjonariusze rozproszyli tłum z Placu Republiki, wypychając kilkaset osób w kierunku sąsiednich ulic.

- We Francji nadal cieszymy się wolnością słowa, ale w szczególności wolność zgromadzeń jest zagrożona" - powiedział agencji Reutera Feliks Bouvarel, pracownik służby zdrowia, który przybył na zgromadzenie pomimo zakazu, który nazwał "szokującym".

Władze zakazały także w sobotę demonstracji w Lille, natomiast w Marsylii marsz przeciwko przemocy policji przeszedł zmienioną trasą omijającą centrum miasta.

REKLAMA

MSZ Francji zaprzeczyło w sobotę, że system prawny kraju jest rasistowski, dzień po tym jak Komitet Narodów Zjednoczonych ds. Likwidacji Dyskryminacji Rasowej (CERD) wezwał władze Francji do zajęcia się "strukturalnymi i systemowymi przyczynami dyskryminacji rasowej, w tym w egzekwowaniu prawa".
"Jakiekolwiek oskarżenie o systemowy rasizm lub dyskryminację ze strony organów ścigania we Francji jest bezpodstawne" - oświadczył resort dyplomacji w Paryżu. 

Straty po zamieszkach

Organizacja pracodawców Francji oceniła, że koszt naprawy zniszczeń wywołanych wcześniejszymi zamieszkami przekroczy 1 mld euro. Od początku gwałtownych protestów zdewastowano i ograbiono ponad 200 sklepów, zniszczono 300 oddziałów banków, podpalono ponad 5 tys. samochodów.

Sondaż opinii publicznej

Tymczasem z sondażu ośrodka Elabe dla telewizji BFMTV, o których informowano 4 lipca, wynika, że dziewięciu na 10 Francuzów ocenia, iż śmierć Nahela została wykorzystana jako pretekst do zamieszek i dewastacji mienia. Również dziewięciu na 10 respondentów krytykuje niszczenie budynków publicznych, a 89 proc. ankietowanych potępia ataki na policję.

Pytani o przyczyny agresji i zamieszek Francuzi wskazują (66 proc.) przede wszystkim na brak rodzicielskiej kontroli nad sprawcami zajść, których średnia wieku wynosi 17 lat oraz na niewystarczająco surowe prawo (55 proc.). 71 proc. ankietowanych deklaruje, że ma zaufanie do policji.

REKLAMA

Od początku zamieszek wywołanych zastrzeleniem 17-latka w Nanterre zatrzymano we Francji 3486 osób, w starciach rannych zostało 808 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, zaatakowano 269 posterunków policji lub żandarmerii, wywołano 12 202 pożary, spalono lub uszkodzono 1105 budynków – przekazało we wtorek 4 lipca francuskie MSW.

PAP/IAR/TVP Info/in./

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej